28 lutego 2018

Anastazja #1

Moje oczekiwania wobec tego komiksu, a w zasadzie całej serii, były dość wysokie. Czemu? Mroczny świat Hollywood, a do tego okresu gdy był on przeżarty rasizmem i narkotykami. Tak, Fabryka Snów w Dwudziestoleciu Międzywojennym oraz niemal do początku lat 70-tych XX wieku była ogromną wylęgarnią zła. Mimo powstania w tym okresie ogromnej liczby legend kina, nie da się nie zauważyć, jak mocno była przesiąknięta pewnymi "słusznymi" ideami. Nie dotyczyło to tylko dyskryminacji, czarnoskórych lub azjatyckich aktorów oraz aktorek, ale też kobiet czy ludzi mających poglądy inne, niż szefowie wielkich wytwórni. Nie twierdzę, że teraz takie obrazki nie mają miejsca, choć potrafią czasem iść skrajnie w drugą stronę. Wystarczy spojrzeć co się dzieje ostatnimi laty na gali Oscarów, gdzie statuetki otrzymują nieraz mierne filmy, albo podyktowane poprawnością polityczną. W pierwszym wypadku doskonałym przykładem jest "Moonlight", który miał pomysł i spalił go niemal w każdym etapie. W drugim np. "Zniewolony", który w 2014 pokonał "Wilka z Wall Street". Gdy zobaczyłem jednak pierwsze kadry z "Anastazji" oraz opis czego ma dotyczyć seria, to moje oczekiwania wzięły górę nad rozsądkiem. Zapowiadał się naprawdę mocny dramat połączony z kryminałem. Tymczasem dostałem komiks fabularnie nierówny, a wizualnie perfekcyjny.

27 lutego 2018

Comics Report #12: Amulet

Seria "Amulet", która u nas pojawiła się nakładem wydawnictwa Planeta Komiksów, została napisana przez japońskiego rysownika, wychowanego jednak w USA, Kazu Kibuishi. Obecnie zawiera już siedem tomów, z czego trzy wydano w naszym pięknym kraju. Prace nad "Amuletem" nadal trwają, zatem pewnie jeszcze trochę wody w rzece upłynie, nim światło dzienne ujrzy ostatni album serii. W niniejszym materiale przybliżę pokrótce historię jej powstania oraz do kogo jest kierowana. Podzielę się również moimi nadziejami i obawami z nią związanymi, gdyż dopiero zacznę ją czytać. Na deser mam dla was informację o pewnym konkursie. Otóż udało mi się nakłonić Planetę Komiksów, aby wsparła nagrodami pewien konkurs, który ma miejsce na kanale Game Troll TV. Jest on poświęcony grom planszowym, ale w ramach nagród pojawi się również możliwość zdobycia pierwszego tomu "Amuletu", jak również spory pakiet słodyczy od Goplany. Wszelkie informacje na temat konkursu, znajdziecie TUTAJ. Materiał nagrano nim jeszcze Planeta Komiksów ufundowała nagrodę. Tymczasem zapraszam do lektury niniejszego Comics Report, gdzie poznacie świat "Amuletu".

Reqiuem Króla Róż #5

Wojna powraca do Anglii. W wyniku knowań hrabiego Warwicka, który pragnie odegrać się na Edwardzie Plantagenetcie, konflikt pomiędzy Lancasterami a Yorkami znów chłepcze krew żołnierzy. W całym tym chaosie Ryszard umyka przed swymi oprawcami, przebierając się za kobietę. Jego ciało pozwala mu uwiarygodnić oszustwo, a dodatkowo pomaga mu w tym dawny sługa - Catesby. Zna on sekret Ryszarda od jego narodzin, przy których asystował położnej. Dwójka towarzyszy postanawia odbić króla, a pomaga im w tym niespodziewany sojusznik. Edward, syn Henryka VI, który ma co do korony własne ambicje. Swego czasu też poznał sekret Ryszarda, jednak nie mając pełnego obrazu sytuacji, jest przekonany, że ma do czynienia z kobietą, która stara się udawać mężczyznę. Zupełnie jak Joanna D'Arc. Skutkuje to osobliwym uczuciem, choć polityka jak zwykle wszystko jeszcze bardziej komplikuje.

26 lutego 2018

Comics Report #11: Orły Rzymu

Tym razem zaprezentuję serię, którą co prawda już czytałem, ale dotąd nie napisałem recenzji żadnego z jej tomów. Otarła się ona też o dostanie się do listy TOP 12 przeczytanych komiksów w 2017 roku, gdzie ostatecznie zajęła 14 miejsce, czyli tuż za Pechową Trzynastką, na której znalazł się "Fechmistrz". Dlaczego zatem dziś wspominam o "Orłach Rzymu" autorstwa Marini'ego, które widzicie na zdjęciu obok? Bowiem w zeszłym roku pojawił się wznowiony album pierwszy serii i być może wydawnictwo Taurus Media, wznowi kolejne dwa albumy, które obecnie ciężko dostać. Warto, aby to zrobili, bo Enrico Marini, rysownik takich serii jak "Cygan", "Skorpion", "Drapieżcy", a ostatnio jednej z przygód Batmana, tym razem nie tylko zajął się rysunkiem, ale również scenariuszem. Wyszło mu to nad wyraz dobrze, zatem warto przybliżyć jego pracę, przynajmniej w tym momencie, choćby w tak krótkiej formie. 

Jam jest Legion

Kiedy z końcem stycznia publikowałem Comics Report, opisujący moje oczekiwania i obawy względem "Jam jest Legion", byłem niemal pewny, że te drugie się nie spełnią. Faktycznie tak się stało. To czego się lękałem się nie sprawdziło, niemniej wypłynęły na wierzch inne rzeczy. Głównie związane z rysunkiem, bo scenariusz, szczególnie dla osoby dla której historia jest jednym z hobby, to czysta poezja. Tak, komiks Fabiena Nury i Johna Cassaday, najmocniej spisuje się od strony fabularnej. Nawiązanie do bardzo ważnych wydarzeń, jakie rozegrały się na przełomie grudnia 1942 i stycznia 1943 roku, to po porostu majstersztyk. Jednak w całej opowieści urzekł mnie inny czynnik. Element obecnie, mocno zaniedbany, ale co jakiś czas wypływający na powierzchnię. Mitologię rumuńską i prawdziwą historię Vlada Tepesa oraz Radu Pięknego.

25 lutego 2018

Sunstone #5

Seria "Sunstone" bardzo mi się podobała, choć po początkowym zachwycie nad pierwszym tomem, z czasem okazała się dla mnie lekturą jednorazową. Niemniej bardzo dobrą, bo poruszającą wiele ważnych tematów z życia codziennego, oplecionych kontrowersyjnym spojrzeniem na seks. Głównym motywem była zatem miłość homoseksualna oraz BDSM, ale często traktowałem to jako pretekst mający przyciągnąć czytelnika. "Sunstone" dotykał w umiejętny sposób masy istotnych spraw, jak zaufanie, konsekwencje jakie niesie z sobą przygodny seks, przyjaźń, zazdrość czy problemy małżeńskie dnia codziennego. W całej tej historii, kręcącej się wokół sznurów, lateksu i skórzanych strojów, widzieliśmy dramaty bohaterów, ich rozterki, sukcesy oraz porażki. Nadszedł czas na wielki finał, który w moich oczach troszkę mnie rozczarował. To nadal bardzo dobry komiks, ale ma kilka irytujących mankamentów na tle poprzednich albumów.

24 lutego 2018

Szkoła magów: Pojedynek czarnoksiężnika (modyfikacja)

"Szkoła magów" nie została ciepło przyjęta przez część osób, w tym mnie. Nie zostawiłem na tym tytule suchej nitki, choć przyznaję, że ma on ogromny potencjał. Po kilku testach, stworzyłem coś, co prawie całkowicie zmieniło mechanikę gry, niemal likwidując jej element "Real Time". To on głównie niszczył rozgrywkę, wprowadzając chaos i możliwość nagminnego oszukiwania, bez jakiejkolwiek kontroli tego co działo się na stole. Moja modyfikacja, nazwana "Pojedynek czarnoksiężnika", nie zmienia głównego założenia gry. Natomiast drogę do niego już tak. Rozgrywka jest bardziej taktyczna, mniej nastawiona na los, a gracz ma większą kontrolę nad swoimi działaniami. Do tego będzie mógł wymierzyć swój atak w dowolny cel, niestety licząc się z tym, że ten odpowie kontrą. Modyfikacja jest zatem przeznaczona dla osób, które cenią taktykę, ale jednocześnie mają umiarkowany stosunek do losowości. Zapraszam zatem do zapoznania się z nową wersją "Szkoły magów", która liczę, że przypadnie wam do gustu.

23 lutego 2018

Comics Report #10: Wolfram, Dziewczyny

Dziś przedstawię wam dwa komiksy od wydawnictwa Timof, które nabyłem w zeszłym roku dość dawno temu. Żadnego z nich dotąd nie przeczytałem, bo zwyczajnie brakuje mi czasu, ale kiedyś na pewno to uczynię. Pierwszy z nich nosi tytuł "Wolfram" i sięgnąłem po niego z ciekawości. Drugi to "Dziewczyny", przy czym był dodatkiem do transakcji, gdzie wymieniałem się komiksami. Jednak gdy już trafił w moje ręce, stwierdziłem, że odłożę go na półkę "Do przeczytania". Naświetlę dziś nieco te albumy, gdyż nadal widzę, że są dostępne w głównym obiegu, a i w drugim czasem zawitają. Nie są drogie, prezentują się interesująco, zatem może kogoś z moich czytelników zaciekawią na tyle, aby po nie sięgnął.

Bośniacki płaski pies

Rozpad Jugosławii rozegrał się na moich oczach, gdy byłem szczenięciem. Oglądając tragiczne zdjęcia oraz relacje w telewizji, relacjonującej wojnę na Bałkanach, nie ogarniałem pełni jej tragedii. Dopiero wojna domowa z 1992 roku, trwająca blisko 4 lata, uświadomiła mi jak niszczycielska siła uderzyła w ten region. "Bośniacki płaski pies" opowiada o jej skutkach. Ruinach dzieła, które w czasie Zimnej Wojny wzniósł Josip Tito, wielki człowiek, umiejący trzymać ludy zamieszkujące Jugosławię, w solidarności. Gdy zmarł w 1980 roku, wszystko zaczęło się sypać, a apogeum tego efektu domina miało miejsce właśnie w latach 1992-1996 oraz potem aż do 1998, gdy dochodziło do masowych czystek etnicznych. Komiks Maxa Anderssona i Larsa Sjunnessona świetnie pokazuje ogrom zniszczeń, jaki strawił te region. Autorzy wykorzystali do tego surrealizm, tworząc bardzo pomysłowe, a zarazem przerażające dzieło. Warte jednak tego, aby je przeczytać i zrozumieć, czego dopuszczono się w tamtym rejonie.

22 lutego 2018

Comics Report #9: Lutowe nowości od Egmontu

Wydawnictwo Egmont właśnie przysłało mi kolejny pakiet swoich nowości komiksowych, zatem czas się im przyjrzeć z bliska. Na stole wylądowały kolejne dwa tomy serii Lucky Luke, o tytułach "Alibi" oraz "Pony Express". W drugim wypadku widać wyraźne nawiązanie do jednej z najsłynniejszych szybkich poczt konnych, działających na Dzikim Zachodzie. Oba tomy powstały już po śmierci Rene Goscinnego, ale jeszcze za życia Morrisa. Dalej mamy "Marvel: Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć", czyli podręczną encyklopedię po tym uniwersum. Nie ukrywam, że mnie jako laika w tym gatunku bardzo, ale to bardzo interesuje ten album, bo dotąd moją wiedzę czerpałem głównie z kanału Komiksomaniak. Zostając jeszcze przy Marvelu mamy nowego Deadpoola, oznaczonego numerem 8, a w przypadku DC Comics, a konkretniej DC Odrodzenie, spojrzymy na drugi tom Ligi Sprawiedliwości. Na koniec mamy nowy Star Wars Komiks, dotyczący przygód Doctor Aphry, nim poznała Dartha Vadera, oraz pierwszy tom, zupełnie nowej serii pod tytułem "Władza". Szczególnie ten ostatni tom mnie interesuje i nie ukrywam, że liczę iż pozostanie w mojej kolekcji. Nie są to wszystkie lutowe premiery tego wydawcy, jednak przyjrzymy się bliżej tym, które wpadły mi dziś w ręce.

Tajniacy Duet

Wielkim fanem "Tajniaków" nigdy nie byłem. Osobiście uważam ten tytuł, za jeden z najbardziej przereklamowanych, który nie zasłużył na aż tak duży poklask. Zdecydowanie bardziej podoba mi się "Nie do pary", albo "Dixit", zresztą też od tego samego wydawnictwa. Wydaje mi się jednak, ze rozumiem skąd ten fenomen. W "Tajniaków" może grać sporo osób na raz, podzielonych na dwie drużyny. Jeśli już miałbym wybierać najlepszą grę z tej serii, to padłoby na "Tajniacy Obrazki", dającą mi najwięcej frajdy. Natomiast za absolutnie zbędną uważam "Tajniacy bez cenzury", narzucający niejako temat. W przypadku takiej gry, jest to po prostu głupie i absurdalne, mocno okrawające pole do zabawy. Mimo wszystko zdecydowałem się sięgnąć po "Tajniaków Duet" z dwóch powodów. Chciałem zobaczyć, czy ta gra naprawdę sprawdzi się w rozgrywce dwuosobowej i co zmieni względem pierwowzoru. Jak to wypadło? Cóż.... mojego nastawienia do tej serii nie zmieniło, źle nie jest, ale zdecydowanie czuć tutaj odcinanie kuponów.

21 lutego 2018

Obiecanki

Ten komiks był na mojej liście życzeń od momentu gdy po raz pierwszy zobaczyłem o nim informacje. Poważny temat o rozbitej rodzinie, oprawiony miłą dla oka, sugerującą książeczkę dla dzieci, grafikę. Jest to jednak bardzo mocny dramat psychologiczny, który widz obserwuje oczami młodej nastolatki. Samotna, prześladowana w szkole bo dobrze się uczy, ojciec opuścił rodzinę i nie daje znaku życia, matka, wiecznie zapracowana, przechodzi ciężką depresję, a dużo młodsza siostra, nie rozumiejąca dziejącego się wokół dramatu, wszystko obraca w zabawę. Takich tematów widziałem już wiele, zarówno w filmach, książkach jak i komiksach. Byłem też naocznym świadkiem podobnych wydarzeń, ale obecnie wiele osób miało możliwość obserwowania z bliska podobnych scen, lub same padły ich ofiarą. Mimo wszystko komiks Agnieszki Świętek posiada coś, co wybija go na tle podobnych historii. Pogoń za niespełnionymi obietnicami.

20 lutego 2018

Thorgall Kriss de Valnor #7: Góra Czasu

Przygody Kriss de Valnor są straszliwie nierówne. Pierwszy tom był naprawdę ciekawy, drugi porządny, potem była seria coraz gorszych odcinków, aż trafiliśmy na dobrą "Wyspę zaginionych dzieci". Niestety był to jednorazowy wyskok, bo "Góra czasu", znów zaprzepaszcza cały potencjał serii. Okładka mnie nastroiła i byłem pewien, że dostanę coś dobrego. Śmierdziało trochę "Niewidzialną fortecą", ale po szóstym tomie byłem gotów bez lęku sięgnąć po ten album. Niestety po jego lekturze stwierdzam, że autorzy chybili z tytułem. Powinien on brzmieć "Ciąg dalszy nastąpi", albo "Nie mamy sensownego pomysłu, to damy coś co nie ma sensu". Przedstawiam, wam jedną z ładniej narysowanych wydmuszek, jakie trafiły się w serii poświęconej Thorgalowi Aegirsonowi i jego bliskim.

19 lutego 2018

Super Farmer

"Super Farmer" to tytuł bardzo dobrze znany na naszym rynku. Stworzył go w 1943 roku profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Karol Borsuk. Początkowo nosił tytuł "Hodowla zwierzątek", jednak z czasem został zmieniony na ten, pod którym znamy go dziś. Doczekał się wielu wersji graficznych, obecnie nawet kilku wersji, w tym jednej z UFO. To jeden z tych tytułów, które jak "Chińczyk" czy "Monopoly" nigdy się nie zestarzeją. Dziś przypomnimy sobie tą zacną grę, przedstawiając ją tym, którzy jeszcze, jakimś cudem, o nie niej nie słyszeli.

18 lutego 2018

Reqiuem Króla Róż #4

W Anglii trwa pozorny spokój. Wojna domowa pomiędzy rodem Lancasterów i Yorków zdaje się dobiec końca. Edward Plantagenet, z rodu Yorków, zasiada obecnie na tronie. Szlachta nie patrzy na niego przychylnie, bowiem wbrew woli hrabiego Warwicka i jego staraniom o zawiązanie ścisłego sojuszu z Francją, Edward poślubił szlachciankę z niskiego stanu, Elżbietę. Spowodowało to ogrom wewnętrznych tarć na arenie politycznej, natomiast nikt nie zdaje sobie sprawy, że wybranka króla knuje za jego plecami, łaknąc zemsty za stratę męża, który poległ w wojnie domowej Yorków i Lancasterów. Tymczasem królewscy bracia, Jerzy i Ryszard, przybywają na dwór hrabiego Warwicka. Ten pierwszy daje się omamić hrabiemu, dążącemu do osadzenia na tronie Anglii godnego, w jego oczach, władcy. Tymczasem Ryszard zaczyna się uspokajać, choć nadal obie natury - męska i kobieca - rozszarpują jego umysł, duszę i ciało. Natrafia jednak na coś, czego się nie spodziewał. Odwzajemnioną miłość... do kobiety.

17 lutego 2018

Lady S #4: Zabawa w kotka i myszkę

Czwarty tom "Lady S" jest troszkę inny niż poprzednie albumy. Tym razem "tymi złymi" jest CIA, które w zresztą pośród zwykłych ludzi, szczególnie mieszkańców Europy, nigdy nie budziło sympatii. Amerykanie, samozwańczy strażnicy globalnego pokoju i jedni z wielu władców świata, przynajmniej w ich mniemaniu, dostają szału nie wiedząc nic o tajnej organizacji antyterrorystycznej, dla której, choć pod przymusem, pracuje Lady S. Postanawiają zatem sfingować porwanie jej przybranego ojca, co miałoby skłonić dziewczynę do szukania pomocy pośród "przyjaciół". Niestety CIA nie docenia ani pomysłowej Suzan Fitzroy, ani tajemniczej organizacji o nazwie CIRCAT. Skutkuje to nieoczekiwaną przygodą dla dziewczyny, która ma jeszcze ciekawsze konsekwencje.

16 lutego 2018

Comics Report #8: Ikigami, Monster, Podniebny Orzeł, Odległa dzielnica

Czas na kolejny Comics Report, w którym tym razem zaprezentuję cztery komiksy od wydawnictwa Hanami. Ich recenzje zapewne przeczytacie na blogu w marcu, natomiast dziś powróżymy z fusów. Znawcą mang czy anime nie jestem, jednak też nie zaliczyłbym się na tym podwórku do totalnych laików. Trochę się już recenzowało, znacznie więcej czytało oraz oglądało, zatem jakieś pojęcie na ten temat mam. Z drugiej strony uważam, że opinia osoby nie siedzącej mocno (albo wcale) w tym temacie, też może okazać się bardzo ważna. Wszak ma się wtedy zupełnie inne spojrzenie na ten dość specyficzny styl komiksów. Na tapetę lecą dziś pierwsze tomy "Ikigami" i "Monster" oraz dwie samodzielne historie, "Podniebny Orzeł" oraz "Odległa dzielnica". Ten ostatni tytuł mocno przykuł moją uwagę, szczególnie gdy go sobie bardzo pobieżnie przekartkowałem. To co rzuciło mi się od razu w oczy odnośnie komiksów tego wydawnictwa, to informacja na ostatniej, a dla klasycznych komiksów pierwszej, stronie z instrukcją, jak czytać mangi. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałem, zatem tutaj wielki plus dla wydawcy. Przejdźmy jednak do samych albumów i moich oczekiwań względem nich

Anihilacja #3

Pierwszy tom serii mnie nie zachwycił, a drugi był po prostu tragicznie napisany. Jednak, jak to się mówi: "Do trzech razy sztuka". Coś w tym faktycznie jest, bo trzeci album, jest w końcu tym, czego oczekiwałem od "Anihilacji". W miarę sensowną walką z falą robactwa niszczącą absolutnie wszystko, kłótniami pomiędzy danymi grupami w niezwykle kruchym sojuszu i ukazaniem prawdziwego celu Annihilusa. Ten album czytało mi się o dziwo dobrze, choć jego druga część, opowiadająca o losach pewnych postaci, które przetrwały wojnę, jakoś niespecjalnie mnie porwała. W praktyce część z tych historii, zaczęła znów prezentować niski poziom fabularny, jednak dało się to przełknąć, ze względu na główny rdzeń opowieści. Przyjrzyjmy się zatem jak ostatecznie potoczyły się losy Richarda Ridera, zwanego Novą, który stawił czoła zagładzie wszechświata.

15 lutego 2018

Saga #6

Wbrew opiniom, które nieraz widzę na sieci, "Saga" to nie ciągła historia o ucieczce pary kochanków przed wojną. Są jej częścią i niechcianym owocem przeciwieństwa wojny. Poza tym nasza parka uciekała tylko przez pierwsze trzy tomy, potem osiadła na planecie zwanej Gardenią, gdzie żyli kilka lat, aż natrafił na nich Dengo. Fanatyk i zgorzkniały ojciec z Królestwa Robotów. Wtedy porwał on większość rodziny naszych bohaterów, a Marko ruszył w pościg, mając u boku nieoczekiwanego sojusznika - Księcia Robota IV. Obu mężczyzn ten sojusz kosztował naprawdę wiele, szczególnie Księcia IV, który stracił swój tytuł oraz pozycję. Teraz jednak Marko i Alana są razem, ale od kilku lat szukają swej zaginionej córki, która wraz babcią Klarą przebywa w jednym z więzień na Brzegu. Mijają lata i para kochanków, po wybaczeniu sobie, przynajmniej częściowo, win z przeszłości, ma w końcu szansę ponownie być kompletną rodziną. Zadanie to wymaga od nich jednak "odrobiny" szaleństwa.

14 lutego 2018

Inspektor Tusz

Kalamburów na rynku u nas dostatek. Znaczna ich część ma podobną, lub wręcz identyczną, mechanikę, inne są kompletnie spartolone, a pozostałe starają się wprowadzić coś nowego. Kiedy sięgałem po "Inspektora Tusz" nie liczyłem na żadne fajerwerki. Nie będę kłamać - wyciągnąłem po niego rękę tylko dlatego, że dostawałem o ten tytuł zapytania od moich czytelników. Ciężko się wypowiedzieć na temat czegoś, w co się nie grało. Nikt z moich znajomych nie miał tej gry pod ręką, zatem napisałem do wydawcy. Przysłał i w unboxingu trochę się rozpisałem, na ciekawie zrobioną zawartością. Jednak prawdziwe zaskoczenie przyszło w momencie, kiedy ograłem ten tytuł. To nie tylko dobre kalambury, ale też naprawdę ciekawie pomyślana gra imprezowa, gdzie można się bawić zarówno w małym jak i dużym gronie.

13 lutego 2018

Thorgal Kriss de Valnor #6: Wyspa zaginionych dzieci

Po tragicznie słabym, piątym albumie spin-offu o Kriss de Valnor, W końcu zdecydowano się na odsunięcie De Vita i Sente. Na miejsce rysownika wskoczył Surżenko, który zdecydowanie bardziej umie nawiązać swoje prace do klasycznego klimatu "Thorgala". Scenariuszem natomiast zajął się duet Dorison-Mariolle, co również było strzałem w dziesiątkę. No może dziewiątkę, bo wolałbym, aby Dorison samodzielnie pisał scenariusz. Niemniej jest dobrze, bo dostaliśmy coś będącego z pogranicza "Alinoe" i "Władcy much". Oczywiście to nadal nie ten sam "Thorgal" co za czasów Van Hamme, ale w przeciwieństwie do absurdów pisanych przez Sente, ma on klimat sagi wikingów.

12 lutego 2018

Kosmopolis

"Kosmopolis" z jednej strony przyciągnął moją uwagę, z drugiej, za sprawą oprawy graficznej, skutecznie mnie odpychał. W efekcie tego późno sięgnąłem po ten tytuł, czego żałuję, bo naprawdę dobrze spędziłem nad nim czas. Prosta gra karciana, wymagająca kombinowania, blefowania i obserwowania przeciwników, a przy tym posiada kapkę losowości. Mamy tutaj do czynienia z czymś co nas raczej nie zaskoczy, jeśli idzie o mechanikę, niemniej gra potrafi przyciągnąć na długo. W praktyce z każdą kolejną partyjką odkrywamy nowe pokłady możliwości. "Kosmopolis" jest zatem skierowany do osób lubiących troszkę bardziej wysilić mózgownice, aczkolwiek nie mówimy tutaj o czymś co nas wymęczy.

11 lutego 2018

Lucky Luke #38: Mama Dalton

Nie bez powodu Rene Goscinny uchodzi za jednego z najlepszych scenarzystów komiksów humorystycznych. Udowodnił swój talent wielokrotnie, w tym współpracując z Morrisem przy serii Lucky Luke. Jednym z owoców ich pracy jest "Mama Dalton", gdyż nawet niesławni kuzyni, słynnego gangu Daltonów, mieli swoją matkę. Poczciwą starą kobietę, z rewolwerem w torebce i kotem pod pachą, który pomagał jej w różnych sprawunkach. Jak łatwo się domyślić, jej ukochanym synkiem był wiecznie głodny Averell, stawiany innym za przykład. Co jednak może się stać, gdy Mama Dalton stanie oko w oko z słynnym Lucky Luke'iem, który tak często wsadzał jej synów do więzienia. Odpowiedź znajdziecie poniżej.

10 lutego 2018

Reqiuem Króla Róż #3

Ten album jest znacznie spokojniejszy, przynajmniej od strony wojennej zawieruchy. Nie oznacza to jednak, że mamy tutaj brak akcji. Tej jest bowiem aż nadto, ale skupia się głównie na relacjach pomiędzy bohaterami oraz ich wewnętrznym rozdarciom. Widać to głównie na dwóch postaciach. Ryszarda Yorka, będącego hermafrodytą, oraz Henryka Lancastera, byłego władcy Anglii. Nie są oni jednak jedynymi ofiarami tego dramatu, bowiem wokoło nich trwa prawdziwa wojna uczuć, gdzie miłość miesza się z nienawiścią. Wszystko w imię zemsty oraz władzy.

8 lutego 2018

Ms Marvel #3: Zdruzgotana

Seria "Ms Marvel" z udziałem Kamali Khan, jest jedną z ciekawszych z stajni Marvel Now, jakie przyszło mi przeczytać w 2017 roku. Humor, ciekawie zarysowane postacie, umiejętne wplecenie, radykalnej kultury muzułmańskiej do realiów młodych ludzi w Ameryce - to tylko część zalet, jakie posiada ten komiks. Zachęcił mnie też do tego, aby sięgnąć w końcu po coś z Inhumans i poznać genezę głównych postaci z tej rasy. Pod jego wpływem odważyłem się nawet obejrzeć pierwszy odcinek serialu, ale moje oczy oraz mózg ledwo dotrwały do końca odcinka. Tymczasem komiksowa "Ms Marvel" nadal trzyma poziom, a jej przygody są coraz ciekawsze. W trzecim albumie, noszącym tytuł "Zdruzgotana", poznajemy pierwsze zauroczenie Kamali, płcią przeciwną, tarcia polityczne jakie są pośród Inhumans oraz jak zwykle niezawodnego brata, wściubiającego nos wszędzie gdzie nie trzeba.

7 lutego 2018

Saga #5

Jest takie porzekadło: Wróg mojego wroga, jest moim przyjacielem. Niestety tego rodzaju sojusze są bardzo kruche i zwykle nie trwają długo. Potrafią jednak zrozumieć motywy działania drugiej strony, choć wymaga to czasem ogromnego poświęcenia. O tym właśnie mówi piaty tom "Sagi". O poświęceniu w imię tych, których kochamy, większego dobra, czy dlatego, ze tak dyktuje nam sumienie. Hazel, córeczka głównej pary bohaterów, która jest tutaj narratorką, podaje nam wiele przykładów takiego stanu rzeczy. Nie zapomina jednak o najważniejszym przesłaniu serii - tragedii wojny. Już pierwsze strony tego albumu pokazują nam jej tragizm. Jednocześnie odzierają jej obraz ze wszelkich złudzeń. Tu nie ma miejsca na honor, odwagę czy szlachetność. Jest za to cierpienie, bezsensowna śmierć i polityka. Polityka żerująca na poświęceniu innych.

6 lutego 2018

Thorgal Kriss de Valnor #5: Czerwona jak Raheborg

"Thorgal" kiedyś kojarzył mi się z arcydziełem, dziś to co najwyżej poprawna seria, przynajmniej jeśli idzie o najnowsze tomy. Nigdy nie spadł on w moich oczach na coś słabego, no może poza kilkoma wyjątkami, ale dawno minęły czasy gdy prezentował taki poziom jak w "Alinoe", "Wilczycy" lub "Władcy gór". Seria z Kriss de Valnor zaczęła się bardzo obiecująco. Pierwszy tom był naprawdę udany, drugi, mimo słabszych momentów, również trzymał poziom. Jednak Sente odpowiedzialny za scenariusz, ostatecznie pogrzebał cały pomysł. Trzeci album był poprawny, a czwarty tylko znośny. "Czerwona jak Raheborg" jest już zwyczajnie słaby. Powodów tego stanu rzeczy jest naprawdę wiele.

5 lutego 2018

Comics Report #7: Trzeci Testament, Amerykański wampir

Te komiksy nabyłem w grudniu zeszłego roku, ale po dziś dzień nie miałem czasu, aby do nich zasiąść. Na "Trzeci Testament" polowałem dość długo, bo nie mogłem znaleźć kompletnego wydania. W końcu w jednym z antykwariatów wpadł w moje ręce za w sumie 64 zł. Nie był pierwszej świeżości, jeśli idzie o okładki, ale przynajmniej udało mi się go w końcu dostać w komplecie. Tymczasem "Amerykańskiego wampira" zdobyłem z wymiany za inne komiksy, których nie chciałem w kolekcji. Z początku trochę się wahałem, ale ostatecznie klamka zapadła i 6 tomów z 8 wylądowało na mojej kupce wstydu. Zobaczmy zatem co prezentują owe serie i do kogo zdają się być kierowane.

Rachmistrz

Kiedy na moim stole wylądował "Rachmistrz", po jego rozpakowaniu od razu przypomniała mi się gra "Kod faraona". Jest to stary tytuł, który przyszło mi zrecenzować jesienią 2013 roku. Mocno go tam chwaliłem, wskazując jaki idealnym jest narzędziem na lekcje matematyki. Można było bowiem na nim ćwiczyć naprawdę skomplikowane zadania, przynajmniej z punktu widzenia ucznia szkoły podstawowej lub gimnazjalnej. Nie była to gra idealna, ale miała niewiele wad. Jak to zatem wypada w przypadku "Rachmistrza"? Czy jest tak samo dobry, a może nawet lepszy? Odpowiedź na to pytanie jest trudna, bo z jednej strony tak, "Rachmistrz" pozwala na więcej. Z drugiej zaś, czyni to kosztem radości płynącej z rozgrywki, a sam system wyłonienia zwycięzcy, wcale w tym nie pomaga. To dość specyficzny tytuł, o ogromnym potencjale, tylko niekoniecznie każdemu miłośnikowi planszowych gier edukacyjnych, podpasuje.

4 lutego 2018

Lucky Luke #57: Nitrogliceryna

Gdy Albert Nobel opracował dynamit, miał on służyć szczytnym celom. Zastąpić niebezpieczną nitroglicerynę, która była bardzo wrażliwa na bodźce zewnętrzne i ekstremalnie niebezpieczna, ładunkiem prochowym, który nie dymił. Dotąd używany czarny proch oraz ciekła nitrogliceryna, powoli zostały zastępowane przez TNT, czyli dynamit. Okazał się on jednak niebezpieczną bronią w rękach bandytów. W prezentowanej tutaj przygodzie, Lucky Luke będzie jednak musiał zmierzyć się z innym zadaniem. Historia dotyczy budowy trasy kolejowej, mającej połączyć oba wybrzeża USA. Powierzono to zadanie kompanii Central Pacific, mającej spore doświadczenie w branży kolejowej. Morris wraz z Lo Hartogiem Van Bandą nakreślili nieco inną wersję tych wydarzeń, gdzie konkurencyjna kompania starała się odebrać Central Pacific koncesję. W całą sprawę zamieszają się Daltonowie, choć bardziej z przypadku i błędnym założeniem, że chodzi o złoto. Wszystkich czeka zatem dość wybuchowa gonitwa za pociągiem pełnym nitrogliceryny.

3 lutego 2018

Comics Report #6: Dekalog, Krew Tchórzy

Dwa tytuły od Scream Comics, które nabyłem jakiś czas temu. "Krew Tchórzy" odkupiłem od kolegi już kilka miesięcy temu, ale nadal nie miałem czasu przeczytać tej serii. Po prostu w tym okresie miałem na stole za dużo materiałów nadesłanych przez wydawców. Oba tomy reprezentują pierwszy cykl, zatem pewnie kolejny pojawi się w tym roku. Tymczasem "Dekalog" nabyłem bezpośrednio u wydawcy. Sięgnąłem po niego dość ochoczo, po tym jak skończyłem czytać "Dżinn". Kryminał, z religią w tle, do tego cudownie wydany. Każdy z albumów zawiera dwa tomy, zatem jesteśmy już niemal w połowie serii. Dziś rzućmy okiem na to co sobą prezentują oba tytuły, a za niedługi czas zaprezentuję ich recenzje.

Lady S #3: 59° szerokości północnej

W trzecim albumie "Lady S" mamy zupełnie nową sprawę. Akcja toczy się w Sztokholmie, na kilka dni przed wręczeniem Nagrody Nobla w Królewskiej Akademii Muzycznej. Jean Van Hamme sprytnie wykorzystał ten temat, dając swoim czytelnikom ciekawy kryminał, a przy tym naśmiewając się z wielu filmów pokroju "007" czy "Mission Imposible". Dał nam za to realny plan działania terrorystów, służb specjalnych oraz szpiegów, którzy potrafią być obecni wszędzie, a my nawet o tym nie wiemy. Nie zapomniał też o jednym czynniku, który zawsze może pokrzyżować najdoskonalszy plan - przypadkowi. W ten oto sposób zrodził się ciekawy odcinek, w którym Lady S jest bardziej ofiarą niż łowcą.

1 lutego 2018

Comics Report #5: Styczniowe nowości od Egmontu

Patrząc pod kątem grudnia, wiem to trochę nie uczciwe, to w styczniu Egmont zadziałał dość skromnie. Wydał jednak kilka ciekawych, przynajmniej dla mnie, pozycji, które trafiły w moje ręce. Dziś rzucimy sobie na nie okiem, zajrzymy o czym opowiadają i powiem wam o moich oczekiwaniach względem nich. Przedstawiam zatem pięć tytułów, z różnych tematów gatunkowych. Mamy zatem najnowszy komiks z Star Wars Legendy, dziejący się po wydarzeniach opisanych w "Z ruin Alderaana". Całkiem miło prezentujący się album "Czarna Kotka"z udziałem Felici Hardy, zajmującej niemal pół okładki, Najnowszy odcinek Smerfów, noszący tytuł "Smerf Dzikus", drugi tom "Millennium Saga" oraz drugi album "Lone Sloane".

Saga #4

Ten tom serii nabiera zupełnie innego charakteru. Po pościgu za Alaną i Markiem, którzy wbrew przeciwnością losu pokochali się i maja córeczkę imieniem Hazel, nastał czas gdy rodzina znalazła miejsce gdzie może się zaszyć. Wynikł jednak inny, bardziej przyziemny problem - jak zarobić na życie? Ich latający dom w postaci drzewnej rakiety niestety nie zapewniał wszystkich środków do egzystencji, a będąc zbiegami i dezerterami, których obie armie najchętniej wymazałyby z kart historii, nie mogą podjąć zwykłej pracy. Alana wpada na pomysł i znajduje zatrudnienie jako zamaskowana aktorka w Obwodzie Otwartym. Specyficznej grupie aktorskiej, która działa na granicy prawa. Tymczasem Marko powoli zamienia się w kurę domową, co nie pomaga w relacjach rodzinnych. To jednak dopiero początek kłopotów, bo na arenie pojawia się nowe zagrożenie. Robot imieniem Dengo.