19 lutego 2020

Moja kolekcja komiksów w 2020 roku

Od dawna dostaję zapytania od moich czytelników, odnośnie tego, co znajduje się w mojej prywatnej kolekcji komiksowej. Dużo ich czytam, bardzo dużo piszę o nich opinii, współpracuję z wieloma wydawcami, ale nie oszukujmy się, większość zrecenzowanych materiałów sprzedaję. Powód jest prosty i życiowy. Muszę coś do garnka włożyć, a poza tym nie mam gdzie trzymać wszystkich tytułów, które mi się spodobają. Raz próbowałem to uczynić i w pół roku zgromadziłem taki tabun komiksów, że nie wiedziałem, co z nimi zrobić. Nie miałem czasu do nich wracać, kurzyły się, a że metraż u mnie nie za duży, to szybko wyczerpało się miejsce na półkach. Dlatego sporo tytułów poleciało, ale nadal sporo zostało. Część kupiłem, inne otrzymałem od wydawców, a kolejne zdobyłem na zasadzie wymiany. W tym materiale przedstawiam zatem wszystkie tytuły, które na chwilę obecną zostają u mnie. Aby nie było - nie jestem kolekcjonerem, mam specyficzny gust i nie patrzę na komiksy niczym w święty obrazek. Zatem jeśli ktoś uważa się za komiksowego konesera, prawdopodobnie się nie odnajdzie w moich zbiorach. Całość ułożyłem alfabetycznie, aby łatwiej było szukać konkretnych pozycji, natomiast zdjęcia są dowodem posiadanego przez ze mnie stanu kolekcji.

Udanej lektury :)

Angola Janga

Wydawnictwo: Timof i cisi wspólnicy
Posiadam: Wydanie pierwsze z wrysem autora, zakupione na MFKiG
Brakuje: O ile wiem, to jednotomówka
Status: Nieprzeczytany
Pozycja: Sam wrys sprawia, że komiks w zasadzie z automatu jest nienaruszalny i naprawdę musiałoby mnie przycisnąć, aby go sprzedać. 


Dlaczego został:
Komiks kupiłem w ciemno, gdyż bardzo interesuje mnie temat, który porusza. Angola Janga była niezależnym królestwem utworzonym na terenach dzisiejszej Brazylii przez zbiegłych niewolników. Było jednak nazywane tak przez uciekinierów. Inni kojarzyli je raczej pod nazwą Quilombo dos Palmares. Powstało ono pod koniec XVI wieku i przetrwało aż do 1694 roku, gdy portugalscy zdobywcy po wielu porażkach i bardzo dotkliwych stratach ostatecznie zniszczyli silnie ufortyfikowaną stolicę państwa. Od zawsze interesowałem się różnymi okresami historii naszej planety, dlatego temat tego komiksu zwyczajnie mnie zafascynował. Nie wahałem się osuszyć na niego nieco zawartość mego portfela, byle tylko zdobyć wrys, a gdy będę mieć więcej czasu, to go na spokojnie przeczytam.
Recenzja:
Na razie brak.

Asteriks

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: 38 tomów + jeden specjalny
Brakuje: Kilku tomów specjalnych, na których mi nie zależy.
Status: Wszystko przeczytane po kilka razy.
Pozycja: Nienaruszlna. Prędzej sprzedam obie nerki i wątrobę :)


Dlaczego został:
Z tą serią dorastałem, choć nie była to pierwsza seria komiksowa, z którą miałem styczność. W zasadzie pojawiła się ona u mnie w domu, gdy już miałem porządny stos różnorakich tytułów Christy, Baranowskiego, czy Wróblewskiego i kilku innych autorów, w tym zagranicznych. Asteriks był jednak pierwszą serią, którą zacząłem kolekcjonować samodzielnie i wydawać na niego własne kieszonkowe. Jak widać na zdjęciu powyżej jest tam kompletny miks wydań. Część jest z lat 90-tych inne z późniejszych okresów, ale do wszystkich wracam. Obecnie tą serię prowadzą Conrad i Ferri, przy czym w moich oczach świetnie wczuli się w klimat i są godnymi następcami Uderzo oraz Goscinnego. Dlatego nadal będę zbierał tą serię i wracał do niej za każdym razem, gdy mam doła.
Recenzja:
TUTAJ na razie nowsze albumy, a z czasem pojawia się opinię o starszych.

Azymut

Wydawnictwo: Kurc (pierwotnie Wydawnictwo Komiksowe)
Posiadam: Wszystkie cztery tomy wydane w Polsce.
Brakuje: Tomu piątego, który obecnie powstaje.
Status: Przeczytałem pierwsze trzy, a teraz czekam na finalny album.
Pozycja: Na tą chwilę nienaruszalna, a potem zobaczymy jak wypadnie piąty, finalny, album. Choć patrząc po dotychczasowych tomach, seria raczej zostanie u mnie dożywotnio.


Dlaczego został:
Seria trafiła w moje ręce jeszcze za czasów Wydawnictwa Komiksowego, które wydało niemal z rzędu trzy pierwsze tomy. Na czwarty album przyszło poczekać kilka lat, bowiem nie był jeszcze gotowy nawet we Francji. Obecnie pieczę nad serią w Polsce ma wydawnictwo Kurc i z tego co mi wiadomo dodrukowali brakujące tomy. Seria została u mnie ze względu na wspaniała historię, fantastyczne rysunki oraz obłędny, magiczny świat, mocno różniący się od klasycznego fantasy. Jest tutaj wszystko. Zwroty akcji, zdrada, poświęcenie, tajemnica. Na razie do niej nie wracam, bo chcę przeczytać sobie całość jednym tchem, gdy w moje ręce wpadnie tom piąty.
Recenzja:
TUTAJ macie moje pinie o pierwszych trzech tomach serii.

Będziesz smażyć się w piekle

Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Posiadam: Pierwsze wydanie
Brakuje: Z tego co wiem, nie było innych edycji okładek, ale może coś przeoczyłem.
Status: Przeczyta chyba z dziesięć razy.
Pozycja: Prędzej będę smażył się w piekle niż go sprzedam.


Dlaczego został:
Jest to genialny dramat obyczajowy, w którym dosłownie czuć muzykę. Opowiada losy pewnego młodego i cholernie naiwnego gitarzysty, mającego na utrzymaniu żonę oraz małą córeczkę. Dostaje się do renomowanej kapeli metalowej licząc na sławę oraz pieniądze, a zamiast tego zderza się brutalnie z rzeczywistością za kulisami sceny. Nagle okazuje się, że nic nie jest takie proste, jak sobie wymarzył, a sława ma wiele mrocznych twarzy. Komiks czyta się jednym tchem, jest genialnie narysowany i utrzymany w tonacji czarno-białej. To jeden z tych polskich komiksów, których nie wyobrażam sobie nie mieć w swojej kolekcji.
Recenzja:
TUTAJ

Blacksad

Wydawnictwo: Egmont (pierwotnie Siedmioróg)
Posiadam: Pierwsze wydania albumów 1-5
Brakuje: Nowego albumu, nad którym autor mam nadzieję pracuje.
Status: Znam na pamięć i nadal wracam.
Pozycja: Absolutnie nie do tknięcia.


Dlaczego został:
Bo jest po prostu genialny w każdym calu. Obłędny rysunek, świetna narracja, rewelacyjna fabuła każdego tomu i bardzo charyzmatyczne postacie. Pierwszy tom wpadł mi w ręce przypadkiem, w czasach gdy zaczynały już być problemy z dostępnością tego tytułu. W efekcie za tom drugi przyszło mi zapłacić ponad stówkę, zaś za trzeci dwie stówy, ale nie żałuję. Zresztą "Czerwoną duszę" kupiła mi żona na Gwiazdkę, czego mój teść nie jest wstanie pojąć po dziś dzień, aby tyle wydać na jeden komiks. Wtedy jednak przyszłość serii była niepewna, ale w końcu pojawiły się dodruki i obecnie całość można kupić za rozsądne pieniądze. Ja natomiast ciągle czekam na tom szósty, nad którym mam nadzieję autor rozpoczął pracę. Bo nie chciałbym, aby przygody Blacksada skończyły się po tak krótkim czasie.
Recenzje:
Na razie brak, bo to stara seria.

Bler

Wydawnictwo: Blik Studio
Posiadam: Tomy 1-5, z czego tomy 1-4 z wrysami od autora.
Brakuje: Tomów 6-7 i nadal czekam, aż Rafał Szłapa narysuje i napisze brakujące trzy tomy.
Status: Przeczytane pierwsze trzy tomy. Chciałbym przeczytać hurtem całą serię, ale nadal jest nieukończona.
Pozycja: Już sama fabuła sprawia, że nie umiałbym się tego pozbyć, zaś wrysy wrzucają serię do nietykalnych.


Dlaczego został:
Rafała Szłapę poznałem na trzeciej edycji Festiwalu Książki w Opolu, gdzie wystąpił jako gość z ramienia Unii Komiksowej. Przyznaję, że pierwszy tom wziąłem w ciemno, bo strasznie spodobały mi się rysunki autora. Nie miałem wtedy tak naprawdę pojęcia po co sięgam. W efekcie okazało się, że to rewelacyjny komiks około superbohaterski, przeniesiony na nasze podwórko. Moja znajomość z autorem się od tego czasu mocno zacieśniła, osobiście staram się mówić ludziom o jego pracy i czekam z niecierpliwością aż powstaną brakujące tomy (kompletna seria ma się składać z 10 albumów). Postanowiłem też, że chcę mieć w każdym albumie wrys z inną postacią. Gdy na jakimś kolejnym festiwalu komiksowym spotkam Rafała, to zakupię obecnie brakujące w mojej kolekcji tomy i poproszę o nowe wrysy. Plus wrys w tomie piątym, gdzie na razie jest smutna, pusta strona.
Recenzje:
Sukcesywnie wrzucam nowe TUTAJ

Baśnie

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Tomy 1-22
Brakuje: Mam kompletną serię i srogo mnie kosztowała.
Status: Przeczytanych kilka pierwszych albumów. Z braku walnego czasu odłożona na później.
Pozycja: W chwili obecnej nie do ruszenia, a potem zobaczę, jak przeczytam całość. To lektura na dłużej, więc na pewno seria jeszcze u mnie posiedzi.


Dlaczego został:
Bardzo podoba mi się pomysł na tą serię, czyli przeniesienie świata baśni do naszego realnego. Do tego jest tam całkiem interesująca intryga, całość nie jest cukierkowa, nieraz trup ściele się gęsto i w zasadzie mamy tutaj do czynienia z politycznymi rozgrywkami. Mimo, że mam zaliczonych w lekturze tylko pierwszych pięć tomów, to całość mocno utkwiła mi w pamięci. Tak naprawdę to ten komiks nakłonił mnie aby sięgnąć po seriale typu "Grimm" czy "Once Upon a Time", które również uwielbiam. Z tego co wiem, obecnie chyba są dostępne dodruki wszystkich tomów, więc skompletowanie całej serii nie powinno być tak trudna, jak za czasów gdy sam ją zbierałem.
Recenzje:
Na razie brak, a potem pewnie napiszę o serii jako całości.

Charly

Wydawnictwo: Ale Komiks!
Posiadam: Tomy 1-4
Brakuje: Mam komplet. Seria jest zamknięta.
Status: Przeczytane w całości.
Pozycja: Raczej silna, choć gdybym musiał się czegoś pozbywać, ta seria poszłaby w pierwszej kolejności.


Dlaczego został:
Seria na którą trafiłem przypadkiem i bardzo mi się spodobała. Nie jest to nic wybitnego, ale ma ciekawą konstrukcję fabularną. Głównym bohaterem jest tytułowy Charly, mały chłopiec, który dostaje dość niesamowitą, a jak się później okazuje również zabójczą, zabawkę. Pierwszy tom niejako jest zamkniętą historią, pozostałe trzy opowiadają o dalszych losach chłopca wyjaśniając w końcu czym była owa tajemnicza zabawka w postaci latającego statku gwiezdnego. Wydawnictwo, które wydało ten komiks już nie istnieje, ale bez większego problemu na sieci zebrałem wszystkie cztery tomy za dość małe pieniądze. Jest to jedna z tych serii komiksowych, które nie są u nas zbyt popularne, a trochę szkoda.
Recenzje:
Brak, bo to bardzo stare jest.

Chłopiec, kret, lis i koń

Wydawnictwo: Albatros
Posiadam: Pierwsze wydanie
Brakuje: nie stwierdzono :)
Status: Przeczytane.
Pozycja: Nie do ruszenia.


Dlaczego został:
Jest to w zasadzie książka obrazkowa, gdzie rysunek wyraża znacznie więcej niż zawarty w niej tekst. A raczej rysunek oddaje słowa uzupełniając je o pewne elementy, które razem budują niesamowity przekaz. Pozycję tą zakupiła moja żona i to ona też wypatrzyła ja w sieci. Sam natomiast podczas lektury tego tytułu w pewnym momencie zacząłem mimowolnie chlipać pod nosem, oczywiście tak, aby żona nie widziała (nie, nie udało się). Jest to bardzo mocna pozycja, skierowana raczej do osób o pewnej dozie dziecięcej wrażliwości i nieskrępowanej wyobraźni. Tekst niby prosty, ale tak naprawdę trudny w odbiorze.
Recenzja:
W przygotowaniu

Cicca Dum-Dum

Wydawnictwo: Planeta Komiksów
Posiadam: Pierwszy tom serii, liczącej w sumie sześć albumów.
Brakuje: Tomu drugiego wydanego w Polsce, a kolejne mają się z czasem pojawić.
Status: Przeczytane kilka razy (tak, tu jest sporo tekstu)
Pozycja: Jest ich sporo :)


Dlaczego został:
Jest to komiks jedyny w swoim rodzaju. Naprawdę udane połączenie kryminału noir, z pornografią i satyrą, a wszystko utrzymane w tonacji czarno-białej. Z początku nie byłem pewien, czy ten komiks do mnie trafi, bowiem zdecydowana większość tytułów z tego gatunku publikowana na naszym podwórku jest co najwyżej przeciętna, ale okazał się strzałem w dziesiątkę. Jest świetnie narysowany, naprawdę erotyczny, a przy tym nie obleśny, a do tego śmieszny. Co jednak ważniejsze, ten komiks ma scenariusz, do tego napisany sensownie. To dość nietypowe w przypadku komiksu pornograficznego, gdzie przecież z definicji główną warstwą jest pobudzenie seksualne.
Recenzja:
Będzie niedługo

Codzienna walka

Wydawnictwo: Wydawnictwo Komiksowe
Posiadam: Pierwsze i jedyne wydanie, jakie ukazało się w Polsce.
Brakuje: Wspomnianego wydawnictwa, które już nie istnieje.
Status: Przeczytane kilka razy.
Pozycja: Nie do ruszenia, chyba że miałbym nóż na gardle.


Dlaczego został:
Ten komiks jest bliski memu sercu z kilku powodów. Opisuje człowieka, który się pogubił i nie umie odnaleźć swego miejsca na świecie, póki nie poznał odpowiedniej kobiety. Tak, mnie to tez spotkało. Po drugie dotyka życia stoczniowców w osobie ojca głównego bohatera, co również jest dla mnie pokrewnym tematem. Mój ojciec nadal pracuje w przemyśle stoczniowym, choć od kilkunastu lat za granicą, gdy padła stocznia w Gdyni. Do tego kilka pomniejszych tematów, jak życie przeszłością, dogadanie się z rodziną i inne sprawy osobiste. Całość wieńczy genialna kreska i wspaniale napisane dialogi. Niemniej sama tematyka sprawia, że ten komiks jest dla mnie szczególny.
Recenzja:
TUTAJ

Druuna

Wydawnictwo: Kurc
Posiadam: Album numer 0, czyli Anima.
Brakuje: Głównej serii u nas wydanej w czterech albumach zbiorczych.
Status: Kilkukrotnie obejrzany
Pozycja: Ze względu na wspaniała kreskę, pozostanie u mnie na stałe.


Dlaczego został:
Jest to komiks niemy, więc siłą rzeczy opiera się na przekazie w formie rysunku. Ten, jak wspomniałem wyżej, jest wspaniały. Prace Serpieri dla mnie są obłędne i mam nadzieję, że Kurc wyda kiedyś jego "Szkicownik". Ten album to prequel serii, dość luźno powiązany z główną serią. Jest to erotyk science fiction, który z czasem przechodzi w lekkie porno, ale nadal ma w miarę sensowną fabułę. Niestety angażuje ona tylko przez pierwsze cztery tomy, zaś kolejne cztery zaczynają na tym polu kuleć. Z drugiej strony Całość narysowano genialnie i tylko dla rysunku chce mieć tą serię w swej kolekcji.
Recenzja:
W planach gdy zbiorę cała serię.

Fantasy Komiks

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Tomy 1-29
Brakuje: Na chwilę obecną to kompletne wydanie i nie widać na horyzoncie tomu numer 30.
Status: Przeczytanych kilka pełnych serii, jednak większość nadal czeka na większą ilość wolnego czasu.
Pozycja: W zasadzie nie do ruszenia, ze względu na dwie serie.


Dlaczego został:
Serię zacząłem zbierać lata temu zupełnym przypadkiem. Wygrałem pierwsze trzy albumy w jakimś konkursie, potem kilka dokupiłem na bieżąco i jakoś tak zostało. Później sięgałem po ten cykl z automatu, tylko dla dwóch serii - "Lasów Opalu" (przeczytane kilkukrotnie) i "Rozbitków z Ythaq" (przeczytane dwukrotnie). Tak naprawdę te dwa cykle komiksowe sprawiają, że szanse na pozbycie się tego kompletu spadają u mnie do zera. Do tego nadal czeka mnie przeczytanie "Sloka", "Łowców smoków" czy "Samuraja", a to tylko kilka rzeczy z tych zawartych na łamach Fantasy Komiks. Obecnie jest nieco problemu z dostępnością niektórych albumów, a używane komplety chodzą średnio po 400 zł i nie zawsze są w świetnym stanie. Niemniej warto wydać kasę na te komiksy, bo jest to długa lektura.
Recenzja:
Lasy Opalu
Zaraza

Habibi

Wydawnictwo: Timof i cisi wspólnicy
Posiadam: Drugie wydanie.
Brakuje: Jest to jeden album zbiorczy, więc mam wszystko.
Status: Przeczytane dwukrotnie.
Pozycja: Bardzo wysoka, ale to nie komiks do częstej lektury ze względu na tematykę.


Dlaczego został:
Początkowo ten komiks pozostał w mojej kolekcji wraz z "Blanket" tego samego autora. Jednak z przyczyn osobistych, ze względu na morderczy, w moim wypadku, emocjonalny wydźwięk, "Blanket" opuścił półkę, zaś "Habibi" na niej pozostał, ale wróciłem do niego tylko raz. Też nie jest to łatwa lektura, bardzo emocjonalna i chwytająca za serce. Mówi o trudnych obrazach miłości, poświęceniu i tęsknocie. Komiks niezwykle trudny, miejscami bolesny, z fenomenalnym finałem, przy którym ryczałem jak dziecko. Coś dla osób o dużej wrażliwości i mocnych nerwach. Tak, jedno nie wyklucza drugiego.
Recenzja:
Prezentacja Habibi i Blanket

Halloween Blues

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Pierwsze wydanie zbiorcze.
Brakuje: Mam całość.
Status: Kilkukrotnie przeczytane.
Pozycja: Raczej nie do ruszenia.


Dlaczego został:
Rewelacyjna seria kryminalna noir, która wyszła spod ręki polskiego małżeństwa Kasprzaków (rysunek i kolory), a za której scenariusz odpowiada Mythic. W 2019 na MFKiG chciałem zabrać ten komiks, aby otrzymać wrys, ale była taka kolejka, że ostatecznie spasowałem, gdyż nie miałem cienia szans dostać się na scenę gdzie rozdawano autografy. Do tego komiksu wracam mimo wszystko dość regularnie i nadal mi się nie nudzi. Klasyczne sprawy kryminalne, do tego wątek paranormalny w postaci ducha brutalnie zamordowanej żony głównego bohatera i związana z tym tajemnica ciągle przewijająca się w tle. Kilka miesięcy temu był dodruk tego komiksu, więc spokojnie można go dostać za rozsądne pieniądze. Fanom kryminałów szczerze polecam.
Recenzja:
Omówienie ze spoilerami

Hugo

Wydawnictwo: Egmont (dawniej Orbita)
Posiadam: Pierwsze wydania Orbity
Brakuje: Wydania zbiorczego Egmontu i albumu specjalnego o świecie Hugo.
Status: Znam na pamięć, a i tak nadal wracam i czytam w kółko i kółko od nowa.
Pozycja: Prędzej sprzedam siebie w niewolę.


Dlaczego został:
W moje ręce wpadło wydanie zbiorcze od Egmontu, ale błyskawicznie wyleciało na kopach. Jest ono po prostu sakramencko źle przetłumaczone. Robiłem zresztą porównanie obu wersji tłumaczeń i to starsze z Orbity brzmi rewelacyjnie. Dlatego polecam zakupić właśnie stare wydanie, gdzie mamy rasowe fantasy, a nie ugrzecznione coś. Sama seria to piękna baśń o rudowłosym trubadurze, jego przyjacielu, oswojonym niedźwiedziu imieniem Biskoto, dziwacznym stworku Narcyzie, będącym przeznaczeniem Hugo, oraz białowłosej wróżce Śliweczce. Żałuję tylko, ze seria skończyła się na pięciu tomach. Sam w czasach szkolnych wyczekując bezcelowo kolejnych tomów, napisałem 5 nowych historii Hugo i jego ekipy. Zapuszczali się tam do trzech nowych krain, w tym zdradliwej, tropikalnej dżungli czy królestwa raf, które było pozbawione wody. Wrócili też do Zamku Mew, gdzie szukali tajemniczej Różowej Perły, stworzonej w tajemnicy przez ojca czarodziejki Lucioli, nim ten został zamieniony w kamień. Może kiedyś się zbiorę i spiszę moje fanfiki ze świata Hugo w formie książek, choć żałuję, że nie mam umiejętności, aby samodzielnie narysować komiks.
Recenzja:
TUTAJ

Indiańskie lato

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Wydanie drugie
Brakuje: Jest to jednotomówka
Status: Znam na pamięć
Pozycja: Raczej mocna, choć nie jestem fanem Milo Manary.


Dlaczego został:
Ogólnie komiksy Milo Manary mnie nudzą, poza bardzo nielicznymi wyjątkami. Do nich należy, przynajmniej póki co, "Indiańskie lato", choć chyba głównie dlatego, że Manara odpowiadał tutaj tylko za rysunek. Scenariusz wyszedł spod ręki Pratta i efekt jest dużo lepszy niż w przypadku innych komiksów Manary pokroju "Klik" albo "Zapach niewidzialnego". Jest to też krótka historia o konflikcie pomiędzy osadnikami z Europy a lokalnym plemieniem Indian, a w to wszystko jest wpleciona całkiem ciekawa intryga erotyczna. Całość opiera się też na pewnych wydarzeniach, które naprawdę miały miejsce w kolonizowanej przez Europejczyków Ameryce Północnej. To wszystko sprawia, że na razie chce wracać do tego komiksu, choć gdyby na regałach zabrakło miejsca, to zapewne bym się go pozbył z kolekcji.
Recenzja:
Brak

Jezioro ognia

Wydawnictwo: Non Stop Comics
Posiadam: Wydanie pierwsze.
Brakuje: Jest to solowy album.
Status: Kilkukrotnie przeczytane.
Pozycja: Mimo swej przeciętności, dość mocna.


Dlaczego został:
To jest pewien paradoks w mojej kolekcji, gdyż sam przyznaję, że fabularnie i wizualnie ten tytuł niczym się nie wybija na tle konkurencji. Przynajmniej z pozoru. Ot klasyczne science fiction na zasadzie, co by było gdyby w czach średniowiecznej Europy rozbił się gdzieś we Francji statek kosmiczny z dość paskudnymi lokatorami. Były już takie rzeczy, częściej gorsze niż ciekawsze. Dlaczego zatem "Jezioro ognia" u mnie zostało, mimo że kilka razy chciałem się go pozbyć? Bowiem posiada świetnie napisaną akcję, a do tego ma ogromną ilość odniesień do postaci oraz wydarzeń historycznych. To tworzy naprawdę realną historię, która czysto hipotetycznie, mogłaby się wydarzyć i obrosnąć legendą. To właśnie koronny powód dlaczego ten komiks nadal trzymam i raczej jeszcze długo będę trzymać.
Recenzja:
TUTAJ

Kłamstwa bogów

Wydawnictwo: Waneko
Posiadam: Wydanie pierwsze
Brakuje: Jest to jednotomowa manga
Status: Znam na pamięć i nadal do tego wracam.
Pozycja: Nienaruszalna


Dlaczego został:
Bardzo mocny w wydźwięku dramat psychologiczny, który zaczyna się wyjątkowo niewinnie, przypominając raczej klasyczną historię młodzieżową. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem odsłania przed czytelnikiem dramat głównej bohaterki. Mamy tutaj nastolatków, w zasadzie jeszcze do pewnego stopnia dzieci, starające się odnaleźć w świecie zarezerwowanym dla dorosłych. Nie pozostawiono im bowiem zbytniego wyboru. Albo się dostosują, albo zginą. Jednak nadal wierzą w obietnice dane im przez dorosłych, przez ich bogów. Obietnice, które z każdym dniem stają się coraz bardziej ulotne, aż w końcu dochodzi do brutalnej konfrontacji z faktami, że bogowie to zwykli kłamcy.
Recenzja:
TUTAJ

Kot rabina

Wydawnictwo: Timof i cisi wspólnicy (pierwotnie Wydawnictwo Komiksowe)
Posiadam: Wydanie zbiorcze tomów 1-5 oraz albumy 6 i 7.
Brakuje: Albumu numer 8.
Status: Przeczytane
Pozycja: Bardzo silna.


Dlaczego został:
To świetnie napisana seria, która rewelacyjnie obnaża hipokryzję religii, filozofii i teologii. Tytułowy kot zjadł swego czasu papugę, która umiała gadać. Tamto wydarzenia sprawiło, że kocur przemówił ludzkim głosem i sieje w głowie rabina i jego przyjaciół niezły chaos. Pierwszych pięć albumów zostało zawartych, przynajmniej częściowo, w ekranizacji z 2011 roku, którą niestety trudno dostać w Polsce. Szkoda, bo jest tak samo genialna, jak komiksowy pierwowzór. Obecnie Timof kontynuuje wydawanie tej serii w naszym kraju, za co jestem im niezmiernie wdzięczny.
Recenzja:
W przygotowaniu seria artykułów na marzec.

Kroniki Birmańskie

Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Posiadam: Wydanie drugie.
Brakuje: To jednotomowa opowieść.
Status: Przeczytanie wielokrotnie.
Pozycja: W zasadzie nie do ruszenia.


Dlaczego został:
Było to moje drugie spotkanie z tym autorem, choć tak naprawdę komiks powstał na długo przed "Kronikami Jerozolimskimi". Opisuje relację w Birmie z punktu widzenia zwykłego obserwatora, który stara się odnaleźć w nowych warunkach. Guy Delisle jest animatorem oraz rysownikiem komiksów, zaś jego żona pracuje dla WHO, przez co kilkukrotnie byli zmuszeni przeprowadzać się z całą rodziną do różnych krajów. To daje mu sposobność do poczynania ciekawych obserwacji życia codziennego w takim miejscu, co umiejętnie oraz z nutą satyry przekłada na karty swoich komiksów. Efekt jest piorunujący.
Recenzja:
TUTAJ

Kroniki Jerozolimskie

Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Posiadam: Pierwsze wydanie
Brakuje: Jest to jednotomówka
Status: Znam na pamięć
Pozycja: Nie do ruszenia z półki, choćby się paliło


Dlaczego został:
Było to moje pierwsze spotkanie z komiksem Guya Delisle i od razu zakochałem się w jego pracach. Lubię tego typu reportaże, będące nie tyle co wnikliwym opracowaniem dokumentalnym, a osobistą relacją z punktu widzenia zwykłego obserwatora. Jak się potem okazało nie był to jedyny komiks tego typu w dorobku Delisle i szybko zacząłem wypatrywać na naszym rynku innych jego tytułów. Z czasem więc natrafiłem na wspomniane wcześniej "Kroniki Birmańskie", a potem "Zakładnika" czy "Pjongjang", który też znajduje się na tej liście.
Recenzja:
TUTAJ

Książę Nocy

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Tom 1 (prequel) i ostatni album zbiorczy (tomy 5-6).
Brakuje: Pierwszych dwóch tomów zbiorczych, zawierających tomy 1-4.
Status: Dawno temu czytałem pierwsze dwa tomy, gdy wychodziły jeszcze osobno.
Pozycja: Na razie leży i czeka aż zbiorę całość, potem się zobaczy.


Dlaczego został:
Kiedyś miałem w pierwszym wydaniu dwa początkowe albumy i historia bardzo mi się spodobała. Do tego świetna kreska i klimat przywodzący mi na myśl klasyczne historie o wampirach. Pełne erotyki, przemocy oraz krwi, ale przy tym nie zaniedbujące fabuły. Nie pamiętam co się stało z tamtymi komiksami, natomiast gdy Egmont wznowił serię wydając ją w trzech albumach zbiorczych oraz dorzucając do tego prequel (u nas oznaczony jako tom 1, we Francji oznaczony jako tom 7), to na nowo zacząłem rozglądać się za tym tytułem. Póki co z wymiany zdobyłem to, co widać, ale zastanawiam się czy jak Pan Portfel pozwoli, to po prostu nie kupię brakujących dwóch albumów.
Recenzja:
Będzie jak zbiorę całość.

Lanfeust z Troy

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Oba albumy zbiorcze.
Brakuje: Trolli z Troy :)
Status: Znam na blachę i nadal wracam.
Pozycja: Musiałoby być finansowo bardzo źle aby się pozbył tej serii i innych z świata Troy.


Dlaczego został:
Uwielbiam uniwersum Troy i innych światów do niego należących. Z tą serią miałem styczność lata temu, dzięki znajomym, choć nigdy jej nie kupiłem. Zmieniło się to wraz z wyjściem albumów zbiorczych, które nabywam w miarę regularnie. Obecnie brakuje mi tylko wychodzących obecnie "Trolli z Troy", ale już pierwszy album zbiorczy załatwiłem sobie przez znajomego, który ma dość duże zniżki w księgarniach. Obecnie czekam, aż przesyłka trafi w moje ręce. Co do samego "Lanfeusta z Troy" to świetna historia fantasy, pełna humoru, akcji, brutalnej satyry i bardzo charyzmatycznych postaci. Niby klisza klasycznego fantasy, ale za to genialnie napisana i jeszcze lepiej narysowana.
Recenzja:
W przygotowaniu na wiosnę.

Lanfeust w kosmosie

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Oba albumy zbiorcze.
Brakuje: Na tą chwilę chyba mam wszystko.
Status: Przeczytana wielokrotnie
Pozycja: Silna jak sam Hebius :)


Dlaczego został:
Dużo osób mi mówiło, że nie warto sięgać po tą serię, bo to już nie to samo co "Lanfeust z Troy". Osobiście się z tym nie zgadzam. Uważam, że historia jest napisana bardzo dobrze, nowe przygody Lanfeusta i jego przyjaciół są rewelacyjne i dobrze, że całość mocno się różni względem poprzedniego cyklu. Osobiście miło mi się wraca do tego przebogatego, pełnego brutalnej satyry świata, gdzie autorzy świetnie parodiują wiele znanych postaci z kultury popularnej. To jedna z tych rzeczy, dzięki którym przygody Lanfeusta mi się nie nudzą.
Recenzja:
W przygotowaniu na wiosnę

Lux in tenebris

Wydawnictwo: Unzipped Fly Publishing
Posiadam: Tom pierwszy z wrysem
Brakuje: Tomu drugiego i trzeciego
Status: Przeczytane
Pozycja: Mam wrys, więc nie do ruszenia


Dlaczego został:
Ten komiks mnie zafascynował zarówno tematyką oraz rysunkiem. Niestety gdy go kupowałem miałem bardzo ograniczone fundusze, a kiedy sytuacja się zmieniła rok temu, temu to nie znalazłem autora na MFKiG w Łodzi, a zależało mi, aby kupić u niego i otrzymać wrysy. Są bowiem obłędne. Cieszę się też, że autor nie kopiował stylu z Thorgala, choć epoka, w której osadzono fabułę, się z nią pokrywa. Mamy początek XI wieku na ziemiach młodego Państwa Polskiego, broniącego się przed najeźdźcami. Nie uważam, że jest to scenariuszowy cud, ale to nadal bardzo porządna i zapadająca w pamięci lektura. Dla fanów historii w zasadzie pozycja obowiązkowa.
Recenzja:
W planach jak zbiorę całość

Maus

Wydawnictwo: Prószyński i spółka (wcześniej Wydawnictwo Komiksowe)
Posiadam: Wydanie zbiorcze
Brakuje: Wrysu i autografu od autora.
Status: Znam na pamięć, a mimo to nadal wracam.
Pozycja: Koronna w mojej kolekcji.


Dlaczego został:
Po dziś dzień pierwszy i zarazem jedyny komiks, który zdobył Nagrodę Pulitzera. Otrzymał ją w 1991 roku, budząc wcześniej wiele kontrowersji na całym świecie. W tym i w Polsce, przez co pojawił się u nas dopiero w 2001 roku, zaś wydanie zbiorcze dopiero w 2016. Całość jest absolutnie doskonała pod każdym kątem. Mamy tutaj przedstawioną historię ojca autora komiksu, który opowiada synowi swoją historię. Przedstawia, jak przetrwał piekło holocaustu, ale z drugiej strony syn nie boi się ukazać przywar swego ojca. Przywar, dzięki którym tak naprawdę przetrwał wojnę, ale jednocześnie zraził do siebie ogromną rzeszę ludzi. Art Spiegelman wielokrotnie to zauważa i wielokrotnie pokazuje niewygodne fakty z tamtego okresu. Najwięcej kontrowersji budził sam pomysł przedstawienia ludzi jako zwierzęta. Żydzi to myszy, zaś Niemcy to koty, a to tylko czubek góry lodowej. Dużo ludzi nie rozumie tej metamorfozy, bowiem np. Polacy są ukazani jako świnie (inteligentne osobniki potrafiące się dostosować do każdych warunków i przetrwać), cyganie jako ćmy lecące do światła, Brytyjczycy jako ryby nabierające wody w usta, zaś Amerykanie jako psy gończe, nieraz pędzące na oślep za zwierzyną. Od kilku miesięcy szykuje osobny artykuł na temat tego komiksu, bowiem trzeba o nim mówić, trzeba go znać, trzeba pokazać go obecnym i przyszłym pokoleniom, aby prawda o II Wojnie Światowej i jej demonach nie została zatarta.
Recenzja:
TUTAJ

Monika

Wydawnictwo: Scream Comics
Posiadam: Oba albumy, składające się na dylogię
Brakuje: Nic, mam komplet.
Status: Kilkukrotnie przeczytana, wielokrotnie obejrzana.
Pozycja: Bardzo silna, komiksy czekają na wrysy.


Dlaczego został:
To jeden z tych komiksów, który zostawiłem tylko z powodu obłędnie wykonanych rysunków. Owszem, fabularnie też jest bardzo dobry, finał nawet trochę mnie zaskoczył, jednak jego siłą jest przepiękny duży format, w pełni wyłuskujący z rysunków Marcha ich piękno, erotyzm oraz pasję. W mojej opinii to bardzo zmysłowa dylogia, przesiąknięta erotyką w sposób bardzo subtelny i klimatyczny. Nieraz przywodziła mi ona na myśl sceny z "Dzikiej orchidei", filmu darzonego przez ze mnie ogromną sympatią. Marzę o tym, aby otrzymać do każdego z tomów wrysy Marcha, tak samo intymne, jak jego rysunki w tej serii. Może kiedyś się uda.
Recenzja:
TUTAJ

Monster

Wydawnictwo: Hanami
Posiadam: Tom 1
Brakuje: Tomów 2-9
Status: Przeczytany i chce zebrać całość, aby potem przeczytać wszystko jednym ciągiem.
Pozycja: Na razie silna, a potem zobaczy się, jak już przeczytam całość.


Dlaczego został:
Jest to specyficzny thriller, który rozgrywa się w Niemczech po zjednoczeniu NRD i RFN. Wszystko kręci się wokół utalentowanego lekarza Kenzo Tenma, starającego się rozwikłać tajemniczą serię zbrodni dokonanych przez niejakiego Johana. Poszukując jego siostry bliźniaczki wpada w wir wydarzeń, które wstrząsają okolicznymi społecznościami. Brutalne zbrodnie na bezdzietnych parach, mroczne sekrety skrywane przez dyrekcję szpitala gdzie pracuje Kenzo i zawiła fabuła sprawiają, że ten komiks (tak, dla mnie mango to tez komiks, a nie tylko manga) czyta się świetnie. Choć warto tutaj znać też podłoże historyczne okresu zjednoczenia Niemiec, bo taka wiedza bardzo dużo wnosi do lektury.
Recenzja:
W planach jak zbiorę całość.

Monstressa

Wydawnictwo: Non Stop Comics
Posiadam: Tomy 1-3
Brakuje: Tomu 4, który w tym roku zostanie wydany, a kolejne dopiero powstają.
Status: Znam na pamięć i nie mogę się doczekać tomu 4
Pozycja: Nawet jeśli finalny tom byłby fabularnie kiepski (choć się na to nie zapowiada) to i tak nie sprzedam.


Dlaczego został:
Rysunek, rysunek i jeszcze raz rysunek. Oczywiście fabularnie ta seria również stoi na bardzo wysokim poziomie, jednak to za sprawą obłędnego rysunku sięgnąłem po nią w ciemno. Ma on charakter mangowy, jednak całość jest skonstruowana jak klasyczny komiks Amerykański czy Europejski. Bije jednak z niego klimat anime i legend Dalekiego Wschodu czy Indii. Do tego mamy cudownie skonstruowany świat, poruszenie wątku rasizmu, klas społecznych i religii. Coś cudownego dla każdego fana fantasy.
Recenzja:
TUTAJ

Murena

Wydawnictwo: Taurus Media
Posiadam: Wszystkie wydane dotąd w Polsce tomy, w sumie 10
Brakuje: Jestem na bieżąco
Status: Przeczytane kilkukrotnie
Pozycja: Niezwykle silna, choć dużo będzie zależeć od finału obecnego cyklu


Dlaczego został:
Po tą serię sięgnąłem w ciemno, gdy już nie byłą dostępna na naszym rynku. Trochę się wykosztowałem, bo musiałem za nią sporo komiksów z swoich zasobów, ale od razu zdobyłem dwa pierwsze cykle, które przeczytałem jednym tchem. Gdy usłyszałem, że powstaje trzeci cykl, dziejący się po słynnym pożarze Rzymu z 64 roku, to byłem wielce uradowany. Obecnie wydawnictwo Taurus publikuje w miarę szybko kolejne tomy tej serii, choć niestety brak dodruków pierwszych czterech wydanych jeszcze przez Egmont. W efekcie tego dziś skompletowanie całości srogo kosztuje. Z drugiej strony warto wydać te kilkaset złoty, bo jest to rewelacyjna historia, pełna politycznych spisków, odniesień do historii, mitologii oraz przesiąknięta erotyką.
Recenzja:
TUTAJ

Mysia straż

Wydawnictwo: Bum Projekt
Posiadam: Oba tomy Jesieni i drugi tom Zimy
Brakuje: Pierwszego tomu Zimy
Status: Czeka na przeczytanie, aż zbiorę całość
Pozycja: Ze względu na rysunek - nie do ruszenia


Dlaczego został:
Po ten komiks sięgnąłem z dwóch powodów - przecudny, wręcz obłędny, rysunek oraz klimat rodem z najstarszych baśni średniowiecznej Europy. Nie jest to komiks skierowany do najmłodszych czytelników, choć może się taki wydawać na pierwszy rzut oka. Pełno w nim przemocy, śmierci i brutalnych scen, choć oczywiście wszystko jest uzasadnione. Osobiście wychowałem się na dziełach prezentujących podobny poziom czy stylistykę. Weźmy na ten przykład genialną animację "Dzielna pani Brisby". Mam nadzieję, że w Polsce zostaną wydane również prequel oraz wiosna i poboczne albumy dotyczące tej serii. Póki co od dawna nie widać jednak żadnych wzmianek o tym.
Recenzja:
Będzie jak zbiorę całość.

Odległa dzielnica

Wydawnictwo: Hanami
Posiadam: Kompletny album zawierający wszystkie rozdziały (zeszyty)
Brakuje: Jest to jednotomówka
Status: Znam na pamięć
Pozycja: Nie do ruszenia


Dlaczego został:
Kolejna manga w tym zestawieniu i znów jest to dramat obyczajowy, choć zawiera on lekki wątek paranormalny. Otóż nasz bohater, mężczyzna w średnim wieku, który odnosi sukcesy zawodowe, ma żonę i dwie córki, czuje się wypalony. Wracając pewnego razu z Tokio do domu zasypia w pociągu i dociera do swej rodzinnej wioski. Czekając na powrotny pociąg postanawia odwiedzić rodzinny grób i wtedy... motyl zatrzepotał skrzydłami, nasz bohater traci przytomność po czym budzi się mając ponownie czternaście lat. Z początku czuje się zdezorientowany, jednak po czasie godzi się z zaistniałą sytuacją i przeżywa swój nastoletni okres ponownie zauważając drobne zmiany, które nie miały wcześniej miejsca. Poznaje też mroczną historię swego ojca widząc wiele podobieństw do siebie gdy ma czterdzieści lat. To bardzo mocna pozycja, która wydaje się być "zwykłym" komiksem obyczajowym. Jednak osoby w średnim wieku, szczególnie będące "niewidzialnymi" w czasach szkolnych mogą tutaj odnaleźć samych siebie.
Recenzja: 
TUTAJ

Odyseja Lanfeusta

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Oba albumy zbiorcze
Brakuje: Na chwilę obecną mam wszystko, nie wiem czy seria będzie jeszcze rozwijana
Status: Czeka na przeczytanie
Pozycja: Tak jak inne z uniwersum Troy - nienaruszalna


Dlaczego został:
Powód dla którego sięgnąłem po tą serię jest banalny - bo to Lanfeust z Troy do tego w swej trzeciej odsłonie. Co prawda nadal nie miałem czasu, aby przeczytać ten cykl przygód naszego czarującego kowala i jego przyjaciela Hebiusa, ale w końcu to nadrobię. Pewnie razem z poprzednimi dwoma cyklami, aby nie umknął mi żaden szczegół, bowiem dużo się tam działo. Wiele postaci zmieniło stronę konfliktu, część zginęła, a na dodatek ostro wstrząsnęło to całym światem Troy. Poczekam chyba jednak na zebranie całości "Trolli z Troy", gdyż jakby nie patrzeć to swego rodzaju coś na kształt prequela w odniesieniu do jednego z bohaterów.
Recenzja:
Planowana na lato.

Orły Rzymu

Wydawnictwo: Taurus Media
Posiadam: Wszystkie pięć tomów
Brakuje: Na razie nic, ale może autor kiedyś rozwinie tą serię
Status: Znam na pamięć
Pozycja: W zasadzie nie do ruszenia


Dlaczego został:
Seria, która wyparła z mej kolekcji "Skorpiona", z dwóch powodów. Po pierwsze jest ciekawsza, po drugie jest dostępna w komplecie, podczas gdy z "Skorpionem" mamy spory problem. Taurus Media ma wyłączność na "Orły Rzymu", więc dba o dodruki i spokojnie można to kupić za sensowne pieniądze, a nie wykładać 150-200 zł za pojedynczy tom. Do tego tematyka tej serii bardziej mnie interesuje, bowiem dotyka czasów Imperium Rzymskiego. Wiem, niby klepie się ten wątek nagminnie, ale jest on tutaj świetnie narysowany oraz napisany. Całość też jest zamknięta, choć ostatnia scena pozostawia możliwość stworzenia kontynuacji. Z drugiej strony nawet jeśli nigdy nie powstanie, to nikomu to nie zaszkodzi.
Recenzja:
TUTAJ

Papiernik

Wydawnictwo: TADAM
Posiadam: Album pierwszy i drugi
Brakuje: Póki co mam wszystko, chyba że autor rozwinie serię
Status: Przeczytany tom pierwszy
Pozycja: Nie do ruszenia, a do tego w każdym mam wrys od autora


Dlaczego został:
W zasadzie jest to książka z masą wspaniałych prac Rocha Urbaniaka. Czytając tą serię mam wrażenie, jakby od nowa przeżywał Niekończącą się opowieść, gdzie zawarto jeszcze bardziej fantastyczny świat. Mam wrażenie, że autor w wielu miejscach wzorował się na świecie przedstawionym w serii Hugo albo na kilku bardziej fantazyjnych grach komputerowych czy filmach anime. Do tego sama historia zawarta w "Papierniku" też jest dobrze napisana. Innymi słowy, coś dla każdego fana baśni z najwyższej półki.
Recenzja:
W przygotowaniu

Piotruś Pan

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Album zbiorczy
Brakuje: Historia jest zamknięta
Status: Czeka na przeczytanie
Pozycja: Raczej nie opuści kolekcji


Dlaczego został:
Kupiłem ten komiks tylko ze względu na Loisela. Czytałem kilka jego prac i bardzo mi się podobały, dlatego gdy nadarzyła się okazja, to sięgnąłem po ten tytuł. Na razie leży i czeka w kolejce do przeczytania, ale coś czuję w kościach, że zostanie na dłużnej. Moja Żona sięgnęła po ten komiks i była nim zachwycona, a jest chyba bardziej wybredna ode mnie jeśli idzie o lekturę. Historia tutaj przedstawia mroczniejszą i hmm... bardziej realną w zajściu, opowieść o Piotrusiu Panu. Slumsy dużego miasta, alkoholizm, sierociniec, walka o przetrwanie w brutalnym świecie i ucieczka do Nibylandii, która wcale nie okazuje się być rajem dla zaginionych dzieci. Taki jest właśnie "Piotruś Pan" od Loisela.
Recenzja:
Będzie gdy przeczytam.

Pjongjang

Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Posiadam: Wydanie trzecie
Brakuje: Jeszcze kilku komiksów tego autora
Status: Czytane wielokrotnie
Pozycja: Podobnie jak obie Kroniki, nie do ruszenia


Dlaczego został:
Jeden z pierwszych komiksów Delisle, gdzie wciela się on w rolę obserwatora opisującego codzienne życie w nowym miejscu. I tak, podczas swych podróży jednym z miejsc był Pjongjang, czyli stolica Korei Północnej. Autor został tam zaproszony, aby podszkolić z animacji lokalnych animatorów. Cóż, miał co wspominać po dwumiesięcznym pobycie, a jego obserwacje są niezwykle trafne. Pokazują one szereg absurdów panującego tam reżimu, które w normalnym kraju by zwyczajnie nie przeszły. To też stawia pod znakiem zapytania cały system komunistyczny, który przecież jest legalny, a którego kwintesencję widać tutaj jak na dłoni.
Recenzja:
TUTAJ

Renai Sample

Wydawnictwo: Yumegari
Posiadam: Pierwsze wydanie polskie
Brakuje: Pozostałych czterech hentaii wydanych w Polsce
Status: Kilkukrotnie przeczytane i obejrzane :)
Pozycja: Oj,jest w czym przebierać


Dlaczego został:
Już widzę, jak niektórym pęka żyłka na czole, wybałuszają oczy i krzycą "Co k***a! Pornol w kolekcji?!" A no tak. Mam w kolekcji komiks hentaj, jeden z pięciu wydanych w Polsce. Pozostałe to "Tayu Tayu", "Witchcraft", "Power Play!" i "Witajcie w Tokoharu". Nadal ich szukam, bowiem wydawnictwo, z ramienia którego zostały wydane, już dawno przestało istnieć. Szkoda, bo mieli też inne ciekawe serie. Co zaś się tyczy samego komiksu, to jest on naprawdę dobrym dowodem na to, że nawet ostra pornografia może posiadać sensowną fabułę. Owszem, dość trywialną, ale nadal napisaną z sensem. Komiks zawiera kilkanaście opowiadań pornograficznych o różnorakiej tematyce. Ich treść działa i to mocno nie tylko na panów, ale również na panie. Nie każdy lubi tego typu lekturę, jednak osobiście chce zebrać do kolekcji wszystkie pięć tytułów hentai wydanych przez Yumegari. Trochę mnie to będzie kosztować, ale co tam.
Recenzja:
Na razie brak.

Sambre + Wojny Sambre'ów

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Wydanie zbiorcze głównej serii i dwa tomy Wojen, a Trzecie Pokolenie jest już zamówione
Brakuje: Jednego tomu Wojen
Status: Chcę zebrać całość i wtedy wszystko przeczytać
Pozycja: Na razie zostaje, a potem się zobaczy


Dlaczego został:
Po ten tytuł sięgnąłem głównie z powodu rysunku, jednak sama tematyka rodów i to jak jest tutaj przedstawiana, też zapowiada się ciekawie. Postanowiłem jednak, że przeczytam sobie całość gdy już skompletuję wszystko. Obecnie brakuje mi tylko "Hugo i Iris", bowiem "Trzecie pokolenie" już zamówiłem sobie przez znajomego i czekam, aż paczka do niego dotrze. Seria jest podzielona na trzy cykle. Pierwszy to "Sambre", w tym wypadku mamy album zbiorczy, następnie prequele w postaci "Wojny Sambre'ów" i sequel czyli "Trzecie pokolenie" ponoć domykający wszystkie wątki. Zamierzam zatem właśnie w takiej kolejności czytać całość i też to zalecam innym.
Recenzja:
Będą jak skompletuję serię.

Sanktuarium

Wydawnictwo: Scream Comics
Posiadam: Całą serię główną
Brakuje: Nie wydanego w Polsce prequela
Status: Znam na pamięć
Pozycja: Nie do ruszenia i mam nadzieję, że kiedyś dorwę wrysy


Dlaczego został:
Kolejna pozycja, gdzie to wartość wizualna zaważyła o pozostawieniu komiksu w kolekcji. Fabularnie nie jest to nic specjalnie wyszukanego, choć historia jest ciekawa. Mamy tutaj mieszankę horroru i mitologii z współczesną technologią. Tytułowe Sanktuarium to ogromna świątynia, do której wejście znajduje się pod wodą w labiryncie jaskiń. Załogo atomowej łodzi podwodnej odkrywa to miejsce i powoli poznaje straszliwy sekret trzymany w tajemnicy przed światem. Poziom dozowania napięcia jest tutaj podobny, do tego co znajdziemy w filmach pokroju "Ciśnienie" albo innych udanych horrorach tego typu. Do tego obłędny rysunek przywodzący na myśl kadry filmowe, a całość wydana w dużym formacie. Coś obłędnego.
Recenzja:
TUTAJ

Telemetria

Wydawnictwo: Niezależne, autor wydał samodzielnie
Posiadam: Wydanie pierwsze
Brakuje: Tomu drugiego, który powoli powstaje
Status: Lubię do tego wracać
Pozycja: Bardzo silna, choć zadecyduje ostatecznie tom drugi


Dlaczego został:
W zasadzie jest to rozbudowany zin, ale i tak dobrze się go czyta, choć niestety ma trochę rażących błędów na poziomie korekty. Z drugiej jednak strony jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza, bowiem zagłębiając się w ten komiks, mam wrażenie jakby wracał do filmów science fiction z końca lat 80-tych XX wieku. Nieco kiczowatych, z plastikową scenografią, za to dynamiczną fabułą i prostymi, a mimo wszystko ciekawie napisanymi dialogami. Taka jest właśnie "Telemetria" i niecierpliwie czekam na tom drugi.
Recenzja:
TUTAJ

The Dream

Wydawnictwo: Scream Comics
Posiadam: Tom pierwszy
Brakuje: Kolejnych tomów, nad którymi dopiero trwają prace
Status: Kilkukrotnie przeczytane
Pozycja: Chcę zdobyć wrys Marcha


Dlaczego został:
Kolejny erotyk w tym zestawieniu i drugi komiks narysowany przez Marcha. Do tego za scenariusz odpowiada jeden z moich ulubionych scenarzystów w osobie Jean Dufaux, zatem to połączenie nie mogło się nie udać. I tak jest w istocie, bowiem mamy tutaj ciekawy temat, odwrócenie pewnych schematów oraz obłędny rysunek, pełen smacznej erotyki. Fabuła kręci się wokół podrzędnego aktora porno, który występuje między innymi na scenie pewnego ekskluzywnego klubu, gdzie wraz z swą partnerką daje pokazy erotyczne. Mężczyzna wpada w oko dwóm kobietom, dominującym drapieżnikom, mającym własne plany co do jego osoby. Nie wiedząc w jakie kłopoty się pakuje godzi się na występ przed kamerą w prawdziwym filmie, powoli zagłębiając się w cieniach tajemniczego stowarzyszenia. Scenariusz jest tutaj naprawdę dobry, a znając inne prace Dufaux, finał może być wystrzałowy.
Recenzja:
W przygotowaniu.

Thorgal

Wydawnictwo: Egmont (pierwotnie Orbita)
Posiadam: Serię główną, tomy od 1 do 25
Brakuje: Wszystkiego po "Błękitnej zarazie", gdyż się tego pozbyłem
Status: Znam na pamięć i nadal wracam do poszczególnych tomów lub całej serii
Pozycja: Kultowa :)


Dlaczego został:
Kolejny, nieśmiertelny klasyk w mojej kolekcji. Mam tutaj wydania z Orbity oraz Egmontu, w większości wypadków w miękkiej okładce. W przypadku starszych tomów, musiałem wymienić część z nich, bowiem miały wypadek z wodą zwyczajnie zostały zniszczone. Serię nadal na bieżąco czytam i wyrażam swoje opinie o poszczególnych tomach, ale dla mnie przygody Thorgala Aegirsona i jego dzielnej Aarici zakończyły się wraz z albumem "Błękitna zaraza". Myślałem, że osiądą tam już na stałe i przyjdzie mi obserwować tylko i wyłącznie przygody ich syna Jolana. Tak się jednak nie stało, a wierni fani serii wiedzą, jaką porażką okazała się dalsza kontynuacja i jej spin-offy. Owszem, miejscami było nawet dobrze, ostatni album głównej serii "Pustelnik ze Skellingaru" był naprawdę dobry, jednak jestem zdania, że Thorgal powinien był przejść na zasłużoną emeryturę wraz z pokonaniem tajemniczej błękitnej zarazy. Iw moim przypadku tak się stało :)
Recenzja:
Sporo ich jest TUTAJ

Trzeci Testament

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Kompletny cykl
Brakuje: Trzeci Testament: Juliusz
Status: Nadal czeka w kolejce do przeczytania
Pozycja: Zadecyduję po przeczytaniu


Dlaczego został:
Niedawno pojawił się drugi cykl tej serii w jednym wydaniu zbiorczym, więc rozpocząłem polowanie na niego, ale nadal muszę przeczytać cykl pierwszy. Ten nabyłem dawno temu za psie pieniądze w jednym z wrocławskich antykwariatów. Bardzo zainteresowała mnie tematyka około religijna z wątkami historycznymi i mistycznymi. Do tego świetny rysunek. Prawdopodobnie seria poleży u mnie jeszcze na półce, aż nabędę cykl drugi i wtedy przeczytam całość. Ciekawe czy pojawi się u nas album zbiorczy pierwszej serii, bo byłoby to nawet wskazane.
Recenzja:
Jak przeczytam to będzie :)

W poszukiwaniu ptaka czasu

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Kompletny cykl pierwszy (prequel) i drugi (główna seria)
Brakuje: Najnowszych tomów cyklu pierwszego, które dalej powstają
Status: Dawno temu przeczytane pierwsze dwa tomy cyklu drugiego
Pozycja: Na tą chwilę nie do ruszenia, ale przyszłość pokaże, jak faktycznie będzie


Dlaczego został:
Po tą serię sięgnąłem z sentymentu. W latach 90-tych XX wieku była ona publikowana w magazynie "Komiks", gdzie przeczytałem pierwsze dwa tomy. Potem jakoś nie miałem głowy, aby sięgnąć po resztę i zwyczajnie zapomniałem o tej serii. Gdy Egmont wznowił serię wydając jednocześnie obecnie powstające we Francji prequele, u nas nazwane jako Cykl Pierwszy, to bez zastanowienia sięgnąłem po całość. Obecnie czekam na polską wersję najnowszego albumu z numerkiem sześć i powoli przymierzam się do przeczytania tego co już posiadam. Nie wiem jednak czy nie będę czytał tego w kolejności powstawania serii, czyli najpierw cykl drugi, a dopiero potem pierwszy.
Recenzja:
Niedługo będą :)

Wieczna Wojna + Wieczna Wolność

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Oba albumy zbiorcze
Brakuje: Nic :)
Status: Oba wielokrotnie przeczytane
Pozycja: Nienaruszalna


Dlaczego został:
Te albumy zestawiam razem, gdyż stanowią spójną całość. "Wieczną wojnę" czytałem jeszcze w magazynie "Komiks" we wczesnych latach 90-tych ubiegłego stulecia. Pamiętam, jak kiedyś w podstawówce, bodaj koniec piątej klasy, polonistka kazała nam przynieść ulubiony komiks. Przyniosłem wtedy pierwszy album "Wiecznej wojny", co poskutkowało wezwaniem matki do szkoły i tłumaczeniem jej, że niby jestem za młody, aby zrozumieć tego typu komiksy wojenne. Gdy się okazało, że nie jestem tak głupi jak sądziła polonistka i od lat czytam książki oraz oglądam filmy ukazujące prawdziwe oblicze wojny, np. "Łowca Jeleni", to matka wylądowała u dyrektorki szkoły, a mnie wysłano, po raz kolejny zresztą, do psychologa. No bo przecież, jak dzieciak rozumie treści dla dorosłych to musi być z nim coś nie tak. Teraz, gdy już jestem dorosły, nadal wracam do tej serii i nadal przeżywam opisany w niej koszmar od nowa za każdym razem gdy ją czytam. Jest przepięknie narysowana i genialnie napisana. Szczerze polecam każdemu miłośnikowi dramatów wojennych.
Recenzja:
TUTAJ

Wielki zły lis

Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Posiadam: Wydanie pierwsze
Brakuje: Filmu animowanego:)
Status: Znam na pamięć i nadal mi mało
Pozycja: Nie do ruszenia i chcę koniecznie wrys


Dlaczego został:
Gdy sięgam po ten tytuł za każdym razem płaczę ze śmiechu podczas jego lektury. Niby wiem, co zaraz będzie, a i tak mnie to bawi i bawi i chyba nigdy nie przestanie bawić. Oto wielki zły lis, postrach kurników i rasowy drapieżnik zamieszkujący las. Problem w tym, że gość nie umie być straszny, dostaje wciry od drobiu i z głodu żre rzepę. Pewnego razu wraz z swym mentorem wilkiem wpada na pomysł, aby ukraść jaja, poczekać aż wyklują się z nich pisklęta i gdy podrosną wtedy je pożreć. Plan tylko udaje się wdrożyć w życie, ale wychowanie maluchów okazuje się być dość kłopotliwe i niesie z sobą nieoczekiwane konsekwencje. Komiks genialny w swej prostocie oraz narracji, adresowany tak naprawdę do każdego.
Recenzja:
TUTAJ

Wilk

Wydawnictwo: Marginesy
Posiadam: Wydanie pierwsze
Brakuje: Więcej tego typu komiksów na naszym rynku
Status: Jest to nowość i już mam kilkukrotnie przeczytane
Pozycja: Będę polował na wrys


Dlaczego został:
Jest to najświeższy nabytek, dosłownie sprzed kilku dni, który dziś, czyli 19 lutego 2020 roku, ma swoją oficjalną premierę. Swój egzemplarz tego komiksu otrzymałem z niemal tygodniowym wyprzedzeniem i bardzo się z tego cieszę. Przepiękna opowieść o tym, jak człowiek musi nauczyć się szanować przyrodę, wszystkich jej mieszkańców i nauczyć się koegzystować z drapieżnikami. Komiks opowiada walkę pewnego francuskiego pasterza z białym wilkiem, któremu kiedyś zabił matkę, gdy ta polowała na słabe sztuki w jego stadzie. Z czasem dwaj wrogowie uczą się do siebie wzajemnego szacunku. Dwa drapieżniki, pozornie nie mogące współistnieć, a jednak natura je do tego zmusza. Ten komiks ukazuje, że człowiek musi ukorzyć się przed przyrodą, bo nawet jeśli zdewastujemy naszą planetę, to my zginiemy, ale ona przetrwa i odrodzi się na nowo już bez nas. To ona, a nie my, narzuca warunki tej gry i to ona jest tutaj gospodarzem, my zaś tylko lokatorami.
Recenzja:
Dostępna TUTAJ

Zdobywcy Troy

Wydawnictwo: Egmont
Posiadam: Wydanie zbiorcze
Brakuje: Chyba nie ma kontynuacji tej serii
Status: Czeka w kolejce do przeczytania
Pozycja: Jest to świat Troy, więc tak czy siak zostaje u mnie na półce


Dlaczego został:
Bo to uniwersum Troy i tyle. Nadal nie miałem czasu przeczytać tego albumu, słyszałem dużo złego na jego temat, ale mam to gdzieś. Każdy komiks z uniwersum Troy jest u mnie ciepło witany, bo po prostu kocham ten świat. Zresztą już wiele razy się przekonałem, że coś co dla wielu polskich recenzentów komiksów albo zagorzałych kolekcjonerów jest przeciętne, mi się zwyczajnie w świecie podoba. Tak jest choćby z "Jeziorem ognia", do którego uwielbiam wracać. Z drugiej strony do mojej kolekcji nie trafiło multum dzieł uznanych za wybitne przez te same środowiska. Widać mam zupełnie inny gust :)
Recenzja:
Na razie brak

Żelazo i kamień

Wydawnictwo: Kameleon
Posiadam: Wydanie pierwsze
Brakuje: Chyba nie być kolejnych części
Status: Raz przeczytane i wiele razy obejrzane
Pozycja: Mam wrys, więc zostaje


Dlaczego został:
Ostatnia pozycja na tegorocznej liście przypada polskiemu rysownikowi Tomaszowi Kleszczowi. Przyznaję wprost, że ten komiks kupiłem tylko i wyłącznie ze względu na jego pracę, na jednym z łódzkich MFKiG. Fabularnie całość jest dobra, choć bez jakichkolwiek fajerwerków. Ot, klasyczna opowieść fantasy z krasnoludami w roli głównej. Tymczasem wizualnie to bardzo udany komiks. Szkoda, że wydano go w małym formacie, bo chętnie widziałbym go przynajmniej w A4 albo i większym.
Recenzja:
TUTAJ jest prezentacja

PODSUMOWANIE

Liczba pozycji w kolekcji: 51
Egmont - 18
Kultura Gniewu - 5
Scream Comics - 3
Timof i cisi wspólnicy - 3
Taurus Media - 2
Hanami - 2
Non Stop Comics - 2
Wydawnictwo Komiksowe - 2
Kurc - 2
Waneko - 1
Bum Projekt - 1
Marginesy - 1
TADAM - 1
Kameleon - 1
Yumegari - 1
Planeta komiksów - 1
Ale komiks! - 1
Blik Studio - 1
Unzipped Fly Publishing - 1
Albatros - 1
Niezależne - 1

Tak to wygląda u mnie na chwile obecną. Mam jednak jeszcze wiele komiksów na półce recenzenckiej, sporo na przysłowiowej kupce wstydu i ciągle szukam nowych pozycji. Jedne otrzymuję w ramach współpracy z wydawcami, inne kupuję lub wymieniam się za to do czego wiem, że już nie będę wracał. Świat literatury komiksowej jest przebogaty, zarówno gatunkowo jak i wizualnie. Moja osobista lista życzeń stale zatem rośnie, tak samo jak kolekcja. Zatem za rok może ona wyglądać inaczej, ale o tym będziemy rozmawiać, gdy ten czas już upłynie :) Tymczasem zachęcam was do sięgnięcia po wymienione na tej liście tytuły. Są warte swej ceny, co mam nadzieję w prosty sposób przedstawiłem. Zachęcam też do zaglądania na mój temat na OLX, gdzie jest lista komiksów jakich się pozbywam i tych, których szukam. Może coś was zainteresuje i się wymienimy :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

2 komentarze:

  1. Ciekawostka. Baśnie mają w zasadzie 23 tomy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałem o tym, ale chyba w polskim wydaniu całość zamknięto w 22 tomy. Chyba ze czegoś nie wydano i o tym nie wiem.

      Usuń