Bez wątpienia postać Wiedźmina, wykreowana przez Andrzeja Sapkowskiego, a rozsławiona za sprawą gier CD Project RED, jest dziś jedną z największych, polskich marek. Może nawet największą w świecie kultury popularnej. Nic zatem dziwnego, ze powstaje cała masa fanowskich dzieł osadzonych w świcie wiedźmińskim. Część z nich doczekała się nawet wydania, a jedną z nich jest parodia "Wiedźmun", która wyszła spod ręki Tomasza Samojlika.
W tym momencie muszę się wam do czegoś przyznać - nie jestem fanem Wiedźmina. Serię książkową czytałem raz, do tego dawno temu, nim pojawiła się jeszcze pierwsza gra z tego uniwersum. Trylogię przygód Geralta z Rivii autorstwa CDP RED mam na platformie GOG, ale po dziś dzień jej nie przeszedłem (choć planuję to zrobić w wolnym czasie). Kilka komiksów, w tym autorstwa Polcha, przeczytałem, ale mi jakoś nie podeszły. Dlatego z pewną dozą rezerwy podszedłem do dzieła Tomasza Samojlika. To nie jest tak, że nie doceniam pracy ludzi, którzy stworzyli, a potem rozbudowywali to uniwersum. Po prostu jakoś nie do końca to do mnie trafia. Sam nie wiem czemu. Wolę wracać np. do świata Baldur's Gate gdzie czuję się znacznie, hmm... swobodniej.
Zatem przeczytałem pierwszy tom Wiedźmuna i... nic on nie zmienił w moim nastawieniu. Okej - fajnie jest to skonstruowane. Zabawa z innymi uniwersami stworzonymi przez Samojlika, udana satyra, ciekawe przeinaczanie pewnych wątków znanych z gier i tak dalej i tak dalej. Mimo wszystko wolę czytać Bajkę na końcu świata albo Bardzo dziką opowieść, które lepiej trafiły w mój gust.
Podkreślę zatem wyraźnie - Wiedźmun to udana satyra Wiedźmina i naprawdę solidnie napisany oraz przemyślany komiks. Tylko trzeba lubić dzieło CDP Red lub świat wykreowany przez Andrzeja Sapkowskiego. W innym wypadku, podobnie jak to było ze mną, można się zwyczajnie odbić od tego komiksu. Obstawiam, ze raczej takich marud jak ja jest dość mało, więc komiks trafi do szerokiej publiki. Niemniej marudy czasem też są potrzebne, aby pokazać inny punkt widzenia :)
W tym momencie muszę się wam do czegoś przyznać - nie jestem fanem Wiedźmina. Serię książkową czytałem raz, do tego dawno temu, nim pojawiła się jeszcze pierwsza gra z tego uniwersum. Trylogię przygód Geralta z Rivii autorstwa CDP RED mam na platformie GOG, ale po dziś dzień jej nie przeszedłem (choć planuję to zrobić w wolnym czasie). Kilka komiksów, w tym autorstwa Polcha, przeczytałem, ale mi jakoś nie podeszły. Dlatego z pewną dozą rezerwy podszedłem do dzieła Tomasza Samojlika. To nie jest tak, że nie doceniam pracy ludzi, którzy stworzyli, a potem rozbudowywali to uniwersum. Po prostu jakoś nie do końca to do mnie trafia. Sam nie wiem czemu. Wolę wracać np. do świata Baldur's Gate gdzie czuję się znacznie, hmm... swobodniej.
Zatem przeczytałem pierwszy tom Wiedźmuna i... nic on nie zmienił w moim nastawieniu. Okej - fajnie jest to skonstruowane. Zabawa z innymi uniwersami stworzonymi przez Samojlika, udana satyra, ciekawe przeinaczanie pewnych wątków znanych z gier i tak dalej i tak dalej. Mimo wszystko wolę czytać Bajkę na końcu świata albo Bardzo dziką opowieść, które lepiej trafiły w mój gust.
Podkreślę zatem wyraźnie - Wiedźmun to udana satyra Wiedźmina i naprawdę solidnie napisany oraz przemyślany komiks. Tylko trzeba lubić dzieło CDP Red lub świat wykreowany przez Andrzeja Sapkowskiego. W innym wypadku, podobnie jak to było ze mną, można się zwyczajnie odbić od tego komiksu. Obstawiam, ze raczej takich marud jak ja jest dość mało, więc komiks trafi do szerokiej publiki. Niemniej marudy czasem też są potrzebne, aby pokazać inny punkt widzenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz