30 września 2014

Dobre gry w dobrej cenie #1

Mimo że jestem recenzentem, który dostaje miesięcznie sporo gier, to w miarę skromnych możliwości finansowych (wszak żyjemy w Polsce), staram się kupować gry. Mieszkając w Trójmieście prawie zawsze wybieram Rebla, bo mam już tam w praktyce darmową dostawę i spore stałe rabaty. W zeszłym roku i z początkiem tego opublikowałem unboxingi o nazwie Zakupy z przecen. Postanowiłem, że postaram się coś takiego robić częściej, zaś 30 każdego miesiąca (no w lutym w ramach wyjątku wcześniej :P) będę publikował artykuł zawierający informacje o przecenach. Wiem że Polacy uwielbiają psioczyć na wszelkie tego typu materiały, ale sami non stop z nich korzystają szukając jak najkorzystniejszych cen, no bo kto chce przepłacać. Jako że Rebel to sklep w którym stołuję się najczęściej, zacznę od niego, a dokładniej od jego rubryki Planszówkowa okazja, gdzie nieraz już wyłapywałem tytuły za psi grosz. Zanim jednak zaprezentuję kolejny unboxing z grami z przecen, to przyjrzyjmy się kilku tytułom, które już recenzowałem, a obecnie można je nabyć w niższej cenie.

Złote miasto
Ta gra ma już kilka latek na swym karku, ale nadal dobrze się spisuje na stole, szczególnie w gronie rodzinnym czy ludzi dopiero wchodzących w świat tego hobby. Nie jest to tytuł dla weteranów, choć i ci czasem szukając wytchnienia chętnie sięgają po takie gry. Złote Miasto ma bardzo prostą mechanikę zbliżoną do tej z Wsiąść do pociągu, tylko zamiast budować linie kolejowe, staramy się pozyskać nowe szlaki handlowe, co zapewni nam finalnie punkty. Gra jest ładnie i solidnie wydana, a obecnie chodzi za 65 zł, co jest połową ceny sugerowanej.

Hawana
Oto idealny przykład jednego z tych tytułów gdzie lepiej się gra w mniej osób niż w więcej. Przy minimalnym składzie mamy tutaj do czynienia z grą bardzo taktyczną i wymagająca bardzo ostrożnego planowania. Przy większej liczbie uczestników wkrada się losowość, która zamienia grę w familijny tytuł, nadal ciekawy, ale jednak już nie tak mózgożerny. Z drugiej strony nie każdy lubi kiedy makówka przegrzewa mu się od natłoku liczb, więc jeśli szukamy łatwej w nauce i o wyważonym czasie rozgrywki, gry familijnej o strategicznym podłożu, to Hawana jest jednym z najlepszych kandydatów. Szczególnie że wygląda ładnie oraz jest zrobiona bardzo solidnie.


Zaginione wyspy
Tą grę recenzowałem niedawno i długo, ale to naprawdę długo wahałem się nad finalna oceną. W końcu biorąc poprawkę że mamy tutaj do czynienia z produkcją skierowana do młodszych oraz familii, wystawiłem ocenę 8/10. Mamy tutaj bowiem do czynienia z grą typu labirynt i ciekawymi rozwiązaniami strategicznymi jak tworzenie kanałów łączących rzeki czy wykorzystanie papugi, która może poruszać się po zakrytych kafelkach. To co wyróżnia grę to unikalna szata graficzna, ręcznie rysowana pastelami przez jedną z autorek całego projektu. Zaginione wyspy swą premierę miały w zeszłym roku jesienią, na targach Gramy w Gdańsku i tam po raz pierwszy się z nimi zderzyłem. Gra jest warta świeczki, szczególnie jeśli szukamy prezentu dla dziecka.

Władca areny
Kolejna polska gra, jednak tym razem dla miłośników walki i zdecydowanie obeznanych w rynku gier planszowych. Mamy tu do czynienia z grą gdzie już samo przygotowanie jest w istocie rozgrywką i trzeba bardzo pilnie dobierać parametry naszej postaci próbując przewidzieć ruchy naszego przeciwnika. Chodzi tutaj bowiem o stworzenie gladiatora, wyposażenie go i umiejętne pokierowanie na morderczej (dosłownie) arenie aby wykończyć rywala. Jeśli ktoś szuka dwuosobowej, trudnej gry taktycznej, mającej elementy RPG w postaci tworzenia herosa, to władca Areny powinien się sprawdzić idealnie.

51 Stan
Serio, trzeba to jeszcze komuś przedstawiać? Jedna z najlepszych gier strategicznych w jakie grałem i która na stałe zagościła w mojej prywatnej kolekcji wraz ze wszystkimi dodatkami. Jest to jeden z moich ulubionych tytułów, stojący na równi z Mage Wars, Mage Knight i Battlestar Galacticą. Fakt że pierwszy raz jak czytałem instrukcję to niemal cisnąłem pudełkiem w ścianę, ale obecne wydanie w końcu posiada czytelnie spisane zasady, więc mimo ze gra nie jest łatwa, to swobodnie pojmiemy o co w niej chodzi. Jej pełen potencjał widać dopiero w dodatku Nowa Era, ale sama podstawka potrafi dać wiele godzin wyśmienitej zabawy.

Rialto
Witaj Wenecji, mieście zbudowanym na wodzie. Raz je odwiedziłem i to co zapadło mi najbardziej w pamięć to tabun gołębi i smród z kanałów. Jednak w Rialto na całe szczęście nie uświadczymy takich rzeczy, a za to dostaniemy porządną grę dla nieco już zaawansowanej familii. Aby wygrać musimy umocnić się w poparciu politycznym w jak największej liczbie dzielnic miasta. Sprawa wydawałaby się prosta, gdyby nie to że aby to uczynić potrzeba posiadać odpowiednie karty. jednak po drodze możemy zakupić cały szereg budynków i wsparcia aby osiągnąć wymarzony cel. Rialto to raczej szybka gra, w której liczy się spryt i odpowiednie rozegranie kart jakie wylądują na naszej ręce.