1 kwietnia 2022

O czym szumią wierzby #1: W Puszczy

Za dzieciaka nieraz czytałem książkę Kennetha Grahame'a opowiadającą losy Kreta, Szczura, Borsuka, Ropucha i Wydry. Nie będę jednak czarował, że doskonale pamiętam książkę, gdyż byłoby to kłamstwem. Ostatni raz miałem z nią do czynienia bodaj w szóstej klasie szkoły podstawowej, zatem jej treść mocno mi z głowy wywietrzała. Jednak lektura komiksu Michela Plessixa bardzo szybko wciągnęła mnie w krainę nostalgii. I ciężko powiedzieć co przeważyło bardziej - nadal trzymająca poziom historia, czy obłędny wręcz rysunek.

Pierwszy tom skupia się na przedstawieniu poszczególnych bohaterów, z których dwoje - Kret i Szczur - stanowi główny trzon opowieści. To z ich perspektywy snuta jest historia, podzielona na trzy rozdziały, z czego każdy dotyka innego wydarzenia. W pierwszym poznajemy parę głównych bohaterów, w drugim ekscentrycznego hrabiego Ropucha, a w ostatnim Sytuację, gdy Kret za wszelką cenę chce poznać Pana Borsuka. Każdy z rozdziałów przecudnie podsumowuje poszczególne dokonania bohaterów oraz ma swoją własną puentę. Jednocześnie jest wyjściem do kolejnej przygody.

Jednak to co najbardziej przykuwa moje oko w tej serii to rysunek. O mój Boże - jakiż on jest obłędnie cudowny. Ilość detali wręcz poraża zmysły. Czuć siłę pracy włożoną w każdy liść czy gałązkę. Paleta kolorów oszałamia, a postacie płynnie wkomponowują się w otoczenie. Do tego ich stroje to czyste złoto. Naprawdę genialnie oddana charakterystyka samego początku XX wieku w Anglii.

Już dla samego rysunku warto sięgnąć po tą serię. Dziwi mnie jedynie, że została włączona do cyklu Mój pierwszy komiks. Tytuły spod tego szyldu charakteryzuje skąpa ilość tekstu, tak aby dzieci mogły samodzielnie oddać się lekturze. Tutaj bez pomocy starszego opiekuna ani rusz, bo tekstu jest od groma, do tego drobnymi literami i napakowano go w dymkach na ścisk. Zgadzam się, że to książka dla dzieci, ale raczej taka, którą czyta rodzic lub skierowana do wczesnoszkolnych dzieciaków, nie zaś przedszkolaków. Mimo wszystko polecam tą serię z całego serca. Warto dla samego rysunku, z którego co bardziej wprawne oko wychwyci ogromną ilość nawiązań do historii oraz kultury Anglii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz