Drugi tom serii o małej Noli i jej magicznej pozytywce przypadł mi do gustu jeszcze bardziej niż pierwszy. Powoli odkrywam świat Pandorii, który z jednej strony przypomina stare dobre fantasy, z drugiej potrafi być naprawdę zdradliwy. Niby wszystko jest piękne, kolorowe i słodkie, ale na każdym kroku czai się niebezpieczeństwo. Nadal mam więcej pytań niż odpowiedzi, jednak historia dopiero się rozpoczęła, a drużyna na razie kompletuje.
Nola znów wyrusza do Pandorii, mimo obietnicy, że nie będzie tego czynić. dziewczynka chce poznać nie tyle ten tajemniczy świat, co losy swej matki, dobrze znanej pośród niektórych mieszkańców tej magicznej krainy. Nie rozumie jednak na jak wielkie niebezpieczeństwo się naraża. Te światy nie mogą się przenikać, a raczej nie powinny, i nikt nie chce powiedzieć dziewczynce dlaczego. Tymczasem pewien zielarz tworzy dla niej proszek maskujący specyficzny "zapach" Noli. Ma on zapobiec wytropieniu dziewczyny w magicznym świecie, jednak kłopoty szybko ją doganiają.
Czytelnik poznaje nowe fakty o Pandorii, rośliny tam rosnące oraz grupy zamieszkujące ten dziwny świat. Z każdą kolejna sceną jest tego coraz więcej, ale nadal za mało aby móc w pełni móc swobodnie poruszać się po tym dziwnym miejscu. Nie dowiadujemy się też szczególnie wiele o przeszłości matki głównej bohaterki. Wiemy tylko tyle, że odegrała ona istotną rolę w ochronie Pandorii oraz odeszła z niej na zawsze, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży. Zważywszy na wiek Noli miało to miejsce niemal dekadę temu, co zdaje się być ogromem czasu dla mieszkańców tego małego świata zamkniętego w pozytywce.
Szczerze powiedziawszy po lekturze tego tomu chce od razu dostać więcej. Zakończył się interesująco, widać, że Pandoria skrywa wiele sekretów w tym garść naprawdę mrocznych. Jestem strasznie ciekaw jak potoczą się losy Noli i jej nowo poznanych przyjaciół. Czy w końcu wtajemniczy ona swego ojca w tą wielką tajemnicę? A może będzie to przed nim ukrywać, tak jak zdaje się robiła to jego żona. Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi :) Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i czekać na kolejny tom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz