11 stycznia 2020

Czwórka z Baker Street #3: Słowik ze Stepney

Z każdym kolejnym tomem ta seria podoba mi się coraz bardziej i bardziej. Z jednej strony oddaje ducha książek Artura Conan Doyle'a, z drugiej ma klimat rasowego kryminału zmieszanego z powieścią przygodową, a po trzecie nie patyczkuje się z czytelnikiem i przedstawia realia Anglii z końca XIX wieku. W tym albumie dotyka sprawy wymuszeń, szpitala psychiatrycznego oraz jak elity traktują swoich krnąbrnych, młodych spadkobierców. Innymi słowy, Czwórka z Baker Street po raz kolejny pomaga ludziom w potrzebie tłumacząc im, że świat jest okrutniejszy niż się wydaje.

Tematem przewodnim jest sprawa wymuszeń w postaci "płacenia za ochronę" na ulicach East End'u. Kto nie płaci, ten traci lokal w tragicznym "wypadku". Proceder znany od wieków i po dziś dzień mający się nad wyraz dobrze. Policja umywa ręce bo wszystko odbywa się legalnie, nikt nie zgłasza skarg, a korupcja robi swoje. Nasi bohaterowie wplątują się w jedną z takich sytuacji i to z ramienia samego Sherlocka Holmesa, a za wszystkim stoi zwykły przypadek. Otóż Trzech nicponi i ich kot ma obserwować pewnego młodzieńca z sfer wyższych, który spędza sporo wieczorów w pewnym przybytku na East End. Okazuje się, że młodzieniec, dziedzic rodzinnej fortuny, zakochał się w występującej tam piosenkarce, będącej córką ubogiego właściciela przybytku. Wszystko komplikuje si w momencie gdy niejaki Krwawy Percy, będący na usługach pana Sykesa, odpowiedzialnego za udzielanie "ochrony", postanawia pozbyć się zadłużonego lokalu podpalając go.

W tym momencie spray zaczynają przybierać nieoczekiwany obrót, gdyż wszyscy główni bohaterowie tego dramatu znajdują się w podpalonym przybytku lub jego okolicy. Z biegiem fabuły wychodzą na jaw też dwie inne rzeczy, czyli chciwość Krwawego Percy'ego oraz surowe reguły, którymi rządzą się elity Londynu. Nie ma bowiem w nich miejsca na prawdziwą miłość, szczodrość czy zaufanie, a szacunek buduje się strachem i pieniędzmi. Kto jest biedny ma się z tym pogodzić i pracować na portfel bogatych albo zdechnąć pod ich butem. A jeśli jakiś młodzieniec wyłamuje się z tego schematu, to musi liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami.

Tak, ten album, jak i zresztą cała seria, trzyma wysoki poziom. Czytało mi się go bardzo dobrze i nie mogę się doczekać zagłębienia w następny tom. Już w tym miesiącu ma on swoją premierę, a zważywszy na finalna stronę tego albumu, w następnym może się bardzo dużo wydarzyć. Szczególnie, że na arenie pojawiła się postać, na którą bardzo długo czekałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz