10 lutego 2017

Ms Marvel: Niezwykła

Walka o postać Kapitana Marvela była w przeszłości dość zaciekła. Fani komiksów o superbohaterach doskonale znają zatargi pomiędzy wydawcami, którzy stworzyli bliźniaczo podobnego do Supermana herosa. Proces ciągnął się latami i finalnie zakończył się ugodą, zaś Kapitan Marvel wylądował pod skrzydłami wydawnictwa Marvel. Ten zaś ze stajni DC Comics, który był dużo starszy, przemianował swe imię na Shazam. Tymczasem w 1977 roku powstała żeńska wersja Kapitana i tak oto narodziła się Ms Marvel, nadal zwana Kapitan Marvel. Niezwykła nie opowiada jednak o tych czasach. To młoda seria, która światło dzienne ujrzała dopiero w 2013 roku, zaś główna bohaterka jest co prawda nastolatką, jednak tym razem po raz pierwszy to muzułmanka, a konkretniej Pakistanka. Owszem, to jak dotąd jedyna tego typu postać, która doczekała się własnej serii komiksów i trzeba przyznać, ze początek wypada naprawdę obiecująco. 

Główną bohaterką jest Kamala Khan, szesnastoletnia Pakistanka urodzona w New Jersey. W przeciwieństwie do innych członków swej rodziny daleko jej do poprawnej muzułmanki. Jest dość frywolna, uwielbia Avengers szczególnie zaś Carol Danvers (pierwsza Ms Marvel), ubiera się jak zwykłe nastolatki zaś jej pobożność pozostawia wiele do życzenia. Pewnego razu gdy mimo zakazu wymyka się na imprezę dochodzi do dziwnego spotkania. Z tajemniczej mgły wyskakuje nagle kilku Avengersów w tym tytułowa Ms Marvel. Okazuje się, że Kamala doświadcza dość osobliwej wizji, w wyniku której przechodzi przemianę i zyskuje unikalne zdolności. Może przybierać postać Ms Marvel w jej dowolnym stroju (dziewczyna preferuje czarny, który jest najbardziej wyzywający i niepoprawny politycznie) oraz staje się wyjątkowo rozciągliwa. Pozwala to manipulować jej wielkością własnego ciała czy też rozmiarem poszczególnych kończyn. Szybko jednak odkrywa, ze zabawa w superbohatera nie jest wcale taka łatwa ani bezpieczna.


Chyba największym plusem tego albumu jest totalny brak poprawności politycznej czy wrzucania jedynej słusznej wizji muzułmanów. Patrząc po rodzinie głównej bohaterki możemy spotkać różne podejścia zarówno do kwestii wiary jak i tradycji. Brat jest zagorzałym wyznawcą, który jednocześnie nie popada w totalny radykalizm, choć czasami spędza zbyt dużo czasu w świątyni. Matka wierzy we wszystkie przesądy i gdyby mogła to zmusiłaby córkę do uległości siłą, zaś ojciec to ostoja spokoju oraz zdrowego rozsądku martwiący się zwyczajnie o przyszłość swej córki. Sama Kamala to rasowy obraz buntowniczki. Z jednej strony nie odcina się od korzeni, z drugiej zaś pragnie być zwykłą amerykanką, nie kojarzoną z fanatyzmem czy terrorem, który potępia. Zważywszy na swe pochodzenie często pada zatem ofiarą kpin, jednak nie zawsze umie się odgryźć na tym polu.


Jej najlepszym przyjacielem i jak łatwo się domyślić partnerem w bohaterskich eskapadach jest Bruno. Chłopak pracuje w sklepie do którego nieraz wpada dziewczyna wraz z swymi znajomymi. Dość szybko poznaje prawdę o sekrecie Kamali, choć okoliczności temu towarzyszące są mało zabawne i niemal kończą się opłakanym skutkiem. Dopinguje on swoją przyjaciółkę do działania i wynajduje jej pierwsze bohaterskie zadanie. Okazuje się dość trudne do wykonania, a tym samym zwraca na nich uwagę istoty, która jest... powiedzmy że dziwna. Niemniej chłopak wprowadza do scenariusza spory ładunek humorystyczny, który i tak już wcześniej był dość spory dzięki wybrykom głównej bohaterki.


Jeśli idzie o kreskę w komiksie to została ona doceniona prze krytyków w 2015 roku i nagrodzona. Można powiedzieć, że idealnie pasuje do zwariowanego świata Kamali, niejako nawiązując do gibkości zmiany formy bohaterki oraz jej specyficznego, jak na muzułmankę, podejścia do życia. Rysunek znacznie ubogaca od strony satyrycznej humor w poszczególnych scenach. Szczególnie tych gdzie Kamala testuje swoje moce czy prowadzi utarczki słowne z znajomymi ze szkoły. Z drugiej strony jest w końcu coś innego względem tego do czego przyzwyczaił nas Marvel, choć niekoniecznie każdemu się to spodoba.

Ms Marvel w postaci Kamali Khan zapowiada się na bardzo ciekawą serię. Pierwszy album daje nadzieję na sporo interesujących zwrotów akcji oraz nie małą dawkę humoru sytuacyjnego. Czas pokaże czy autorzy dadzą rade wykrzesać z tej serii coś więcej. Na razie jest dobrze, pod koniec nawet bardzo dobrze, jednak nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Niemniej warto sięgnąć po ten tom, gdyż jest spora szansa, że przypadnie on do gustu nawet osobom nie lubiącym komiksów tego typu.