Drugi tom Mureny wydano dopiero dwa lata po premierze pierwszego, choć w całej serii zdarzały się o wiele dłuższe przestoje. Omawia on wydarzenia mające miejsce zaraz po osadzeniu Nerona na tronie Imperium i jego zatargach z przyrodnim Bratem Brytannikiem. Oczywiście tak jak poprzednio Dufaux rozmija się w wielu elementach z prawdą lub wykorzystuje fakty historyczna, nadal owiane pewną dozą tajemnicy, do nadania rumieńców całej intrydze. W cieniu tych wydarzeń krząta się Lucjusz Murena, stel blisko Cesarza, próbując rozwikłać zagadkę śmierci swej matki. Tajemnicę mogącą zagrozić stabilności Imperium.
Mimo sporej dawki fikcji, opartej w dużej mierze na plotkach, jakie przetrwały w pracach wieszczów po dziś dzień, Komiks nadal zawiera olbrzymi ładunek historii. Oczywiście nadal nie można tu mówić o dziele dokumentalnym, jednak Dufaux umiejętnie wykorzystał swoją wiedzę aby dać czytelnikom naprawdę świetnie skonstruowany thriller polityczny, nie pomijając przy tym najważniejszych dla tamtego okresu wydarzeń. Dzięki temu nie odczuwa się braku jednej z ważniejszych dla tamtych wydarzeń postaci, a mianowicie pierwszej żony Nerona - Oktawii. Scenarzysta nie zapomniał o niej się wypowiedzieć w przypisach oraz nawiązał do niej w samej historii tego albumu, jednocześnie tłumacząc dlaczego zdecydował się na taki zabieg. Tym samym wyszedł z tego obronną ręką, przynajmniej w moich oczach, choć nadal uważam, że można było w całość wpleść tą tragiczną, jakby nie patrzeć, bohaterkę.
O wiele ciekawiej wygląda przedstawienie relacji pomiędzy trójką głównych konkurentów do bycia władca absolutnym Imperium. Neronem, jego matką Agryppiną i młody Brytannikiem, wchodzącym powoli w dorosłość. Tutaj mamy prawdziwy pokaz gry dworskiej, zdrad i zawierania kruchych sojuszy. Buduje to w sposób rewelacyjny napięcie i zachęca tym samym czytelnika do szybszego pochłaniania komiksu. Finał zaś, mocno nawiązujący zresztą do prawdziwych wydarzeń, tylko podsyca apetyt na więcej. W tym tyglu knowań i podchodów świetnie prezentuje się postać Akte, młodej niewolnicy o porażającej urodzie, która przez wiele lat była kochanka Nerona. Dufaux dość wiernie oddał tą bohaterkę w swej historii jeśli idzie o charakter i oddanie Cesarzowi, choć mocno zmienił jej pochodzenie i to w jaki sposób ta dwójka się poznała.
Młody Murena ponownie zaś gra tutaj drugie skrzypce, jednak bardzo ważne dla całego utworu. Przewija się pomiędzy kolejnymi konszachtami dworskiej arystokracji, drążąc niewygodny temat zabójstwa swej matki. Doprowadza tym samym do uruchomienia łańcucha wydarzeń, które poważnie odciskają się piętnem na dworze Nerona. Szczególnie w relacji Cesarza z jego matką, kobieta nie uznającą sprzeciwu i chorobliwie ambitną. Wraz z Mureną na tym samym polu widnieją dwie inne ważne postacie - Pallas, który przestaje być użyteczny dla Cesarzowej oraz tajemnicza trucicielka, będąca na jej usługach. Ta druga postać przykuwa uwagę czytelnika od pierwszego tomu i osoba, która choć odrobinę zna historię tego okresu Imperium Rzymskiego powinna kojarzyć ją z Lokustą. Co prawda to imię nie pada w tym tomie, ale wszelkie przesłanki nie pozostawiają cienia wątpliwości o kogo chodzi.
Od strony rysunku zaszła drobna zmiana, którą jednak zauważy nawet laik. Mianowicie za kolory w tym tomie odpowiada Philippe Delaby, autor rysunków do całej serii, oraz Andre Benn, który zastąpił Dinę Kathelyn. Mimo że jego poprzedniczka bardzo dobrze wywiązała się z swej pracy, to jednak nowy duet lepiej oddał charakter opowieści. Widać to szczególnie w scenach nocnych, których jest tutaj naprawdę dużo. Delaby dodatkowo zadbał o jeszcze więcej szczegółów jakie umieścił na rysunkach. Tym samym wiernie oddał realia ulic Rzymu, zarówno dzielnic arystokracji jak i slumsów. Jego prace są na tyle szczegółowe, że w domu publicznym umieścił na jego ścianach sprośne rysunki, jakie faktycznie istniały w takich przybytkach. Jest to jeden z wielu dowodów jak wiele pracy oraz wysiłku rysownik włożył w swoje dzieło.
Drugi tom serii jest w praktyce płynnym rozwinięciem pierwszego i ukazaniem jak dworskie intrygi wpływały na los wielu osób. Od niewolników po Cesarza i jego najbliższych. Tytułowy bohater nadal pełni rolę, w pewnym sensie, obserwatora starającego się rozwikłać zagadkę morderstwa, jednak czytelnik ani przez chwilę o nim nie zapomina. Element mistyczny, czy też mitologiczny, jest tutaj mocno zaakcentowany, szczególnie w odniesieniu do Nerona, jednak występuje rzadziej niż poprzednio. Murena to świetna seria i drugi tom dowodzi, że im dalej tym czytelnik chce więcej, a jego apetyt zdaje się być stale niezaspokojony.
O wiele ciekawiej wygląda przedstawienie relacji pomiędzy trójką głównych konkurentów do bycia władca absolutnym Imperium. Neronem, jego matką Agryppiną i młody Brytannikiem, wchodzącym powoli w dorosłość. Tutaj mamy prawdziwy pokaz gry dworskiej, zdrad i zawierania kruchych sojuszy. Buduje to w sposób rewelacyjny napięcie i zachęca tym samym czytelnika do szybszego pochłaniania komiksu. Finał zaś, mocno nawiązujący zresztą do prawdziwych wydarzeń, tylko podsyca apetyt na więcej. W tym tyglu knowań i podchodów świetnie prezentuje się postać Akte, młodej niewolnicy o porażającej urodzie, która przez wiele lat była kochanka Nerona. Dufaux dość wiernie oddał tą bohaterkę w swej historii jeśli idzie o charakter i oddanie Cesarzowi, choć mocno zmienił jej pochodzenie i to w jaki sposób ta dwójka się poznała.
Młody Murena ponownie zaś gra tutaj drugie skrzypce, jednak bardzo ważne dla całego utworu. Przewija się pomiędzy kolejnymi konszachtami dworskiej arystokracji, drążąc niewygodny temat zabójstwa swej matki. Doprowadza tym samym do uruchomienia łańcucha wydarzeń, które poważnie odciskają się piętnem na dworze Nerona. Szczególnie w relacji Cesarza z jego matką, kobieta nie uznającą sprzeciwu i chorobliwie ambitną. Wraz z Mureną na tym samym polu widnieją dwie inne ważne postacie - Pallas, który przestaje być użyteczny dla Cesarzowej oraz tajemnicza trucicielka, będąca na jej usługach. Ta druga postać przykuwa uwagę czytelnika od pierwszego tomu i osoba, która choć odrobinę zna historię tego okresu Imperium Rzymskiego powinna kojarzyć ją z Lokustą. Co prawda to imię nie pada w tym tomie, ale wszelkie przesłanki nie pozostawiają cienia wątpliwości o kogo chodzi.
Od strony rysunku zaszła drobna zmiana, którą jednak zauważy nawet laik. Mianowicie za kolory w tym tomie odpowiada Philippe Delaby, autor rysunków do całej serii, oraz Andre Benn, który zastąpił Dinę Kathelyn. Mimo że jego poprzedniczka bardzo dobrze wywiązała się z swej pracy, to jednak nowy duet lepiej oddał charakter opowieści. Widać to szczególnie w scenach nocnych, których jest tutaj naprawdę dużo. Delaby dodatkowo zadbał o jeszcze więcej szczegółów jakie umieścił na rysunkach. Tym samym wiernie oddał realia ulic Rzymu, zarówno dzielnic arystokracji jak i slumsów. Jego prace są na tyle szczegółowe, że w domu publicznym umieścił na jego ścianach sprośne rysunki, jakie faktycznie istniały w takich przybytkach. Jest to jeden z wielu dowodów jak wiele pracy oraz wysiłku rysownik włożył w swoje dzieło.
Drugi tom serii jest w praktyce płynnym rozwinięciem pierwszego i ukazaniem jak dworskie intrygi wpływały na los wielu osób. Od niewolników po Cesarza i jego najbliższych. Tytułowy bohater nadal pełni rolę, w pewnym sensie, obserwatora starającego się rozwikłać zagadkę morderstwa, jednak czytelnik ani przez chwilę o nim nie zapomina. Element mistyczny, czy też mitologiczny, jest tutaj mocno zaakcentowany, szczególnie w odniesieniu do Nerona, jednak występuje rzadziej niż poprzednio. Murena to świetna seria i drugi tom dowodzi, że im dalej tym czytelnik chce więcej, a jego apetyt zdaje się być stale niezaspokojony.