3 grudnia 2022

Gnaj robaczku

Jedna z legend świata planszowego w kategorii gier dla dzieci, w którą wcześniej nigdy nie zagrałem. Dlaczego? Bo gier jest zwyczajnie za dużo i samo ogranie klasyków pożarłoby tonę czasu. Nie da się ograć, przeczytać i obejrzeć wszystkiego co by się chciało, a co dopiero za zabieranie się za pozycje spoza listy. Jednak nadarzyła się okazja i ją wykorzystałem, stwierdzając że to naprawdę fajna gra jest. Na tyle ciekawa, że warto o niej napisać na moim blogu.

To co najbardziej boli w tej grze to cena sugerowana. Ja rozumiem kryzys, inflacja, licencja i tak dalej, ale blisko 150 zł za garść żetonów, dwie plansze i kostkę, to dużo za dużo. Owszem, w sklepach internetowych idzie spokojnie wyhaczyć grę za jakieś 100-110 zł, ale to nadal sporo. Bowiem za co tak naprawdę płacimy:
* planszę zbudowaną z dwóch elementów
* 4 drewniane bolce do mocowania planszy
* kostka K6
* 60 żetonów dżdżownic (po 10 w 6 rodzajach)
* 4 zestawy głowa/poziomka/stokrotka
* instrukcja



I to w zasadzie wszystko. Z całym szacunkiem, ale jak dla mnie to grubo za mało, aby uzasadniało tak absurdalną cenę. Tym bardziej, że rozgrywka też nie jest niczym przełomowym. Owszem, idealnie sprawdza się w swojej grupie docelowej czyli dzieci 4-8 lat, ale równie dobrze można im zaoferować kilka innych tytułów, o niebo tańszych i tak samo absorbujących. Monstermania, Dobble, Magiczny Labirynt, Zakręcone węże, Żółwik Plusk czy nawet Dixit. Tutaj jest to owszem udana gra, jednak nie za tą cenę.



Tak czy inaczej Sama rozgrywka jest banalna. Otóż każdy z graczy wybiera sobie jedną z czterech dżdżownic i wkłada jej głowę do odpowiedniego rowku na planszy. Następnie wybrawszy pierwszego gracza rzuca on kością i dobiera wskazany kolorem segment dokładając do swego robala. Wygra ten, którego robal pierwszy wychynie na mecie. Co istotne, każdy kolor segmentu ma inną długość, a w trakcie gry można obstawiać, która dżdżownica jako pierwsza zje stokrotkę oraz poziomkę. Jeśli prawidłowo obstawimy to dorzucimy do naszego robala odpowiedni segment. Proste? Wręcz banalne i... nic poza tym.



Nie ma tutaj jakichś dodatkowych wariantów, zagrywek czy czegokolwiek. Gra czysto losowa, dla najmłodszych,ładnie wydana, ale w obecnej epoce to czasem za mało. Szczególnie za tą cenę. Tak naprawdę turlanie kostki w Chińczyka ma więcej sensu w dzisiejszych czasach. Patrząc na różnorodność gier dla najmłodszych, ta zwyczajnie przegrywa ceną oraz jakością jadąc jedynie na dawnej legendzie. Z pewnością do pewnego momentu to zadziała, ale co bardziej już zaznajomieni z rynkiem konsumenci pewnie sięgną po coś tańszego. Dla mnie ta gra jest fajna, świetnie radząca sobie w grupie docelowej, ale nic ponad to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz