21 czerwca 2016

Unboxing #68: Tempo oraz seria "Już gram" od Granny

Dziś na tapecie cztery gry dla dzieci, w tym aż trzy z serii Już gram wydawnictwa Granna. Jest to cykl gier przygotowanych z myślą o maluszkach w wieku 2-4 lata, choć wszystko wskazuje na to, że nawet dzieci z przedziału 5-6 będą mogły znaleźć tu coś dla siebie. A jakby zmienić tematykę, to może nawet i dorośli sięgne... dobra, mniejsza o to. Reasumując - gier tego rodzaju nie ma za wiele na rynku, zatem każda nowość w gatunku jest bardzo mile widziana. Całość wieńczy nowa gra towarzyska o mocnej nazwie Tempo. Na pierwszy rzut oka, wygląda to na coś zbliżone do Kalamburów, tylko o innej mechanice. Miejmy nadzieję, że gra nie podzieli losów koszmarnego Babelo, które również prezentowało się interesująco, choć potem szybko okazywało się, jaki bubel wylądował nam na stole.

Tempo

Jest to tytuł przeznaczony od 2 do 12 osób, choć powszechnie wiadomo, że w przypadku pojedynków słownych, poza grami pokroju Scrabble, lepiej grać drużynowo. Jak zatem wypadnie tutaj sztuka rozgrywek dwuosobowych? Cóż, ciężko wróżyć, ale mimo porażek na tym polu, dajmy autorom szansę wykazania się. Może tym razem podołali zadaniu.


Cena sugerowana to 70 zł (oczywiście bez jednego grosza), co, patrząc po zawartości pudełka, nie wydaje się być ceną szczególnie wygórowaną. Jeśli przejrzymy sklepy internetowe to znajdziemy sporo promocji, choć tytuł jest jeszcze bardzo świeży i pachnący drukarnią. Pułap cenowy zaczyna się w okolicy 48 zł, jednak szybko gna do poziomu 55-56 zł i w znacznej części ofert tam pozostaje. Zatem dodawszy do tego koszta wysyłki, nie licząc największych przecen, zakupimy grę za niemal te same pieniądze co w sklepie stacjonarnym.


Jeżeli zdecydujemy się na zakup gry, to w nasze ręce wpadnie zgrabne, średniej wielkości i opatrzone ładną grafiką, pomarańczowo-żółte pudełko. W jego wnętrzu znajdziemy:
* w sumie 180 kart
- 11 typu Joker
- 20 kart z hasłami dla dzieci
- 149 kart z hasłami dla starszych/dorosłych
* dwustronną plansze złożoną z trzech modułów
* 12 drewnianych znaczników (6 okrągłych i 6 kwadratowych)
* tekturową zasłonę (do złożenia)
* klepsydrę
* instrukcję


Od strony graficznej i jakościowej naprawdę ciężko się do czegokolwiek przyczepić. Karty są zrobione porządnie i nie mną się w ręce, do tego jest ich naprawdę dużo oraz zawierają ogrom różnorodnych haseł. Miłym akcentem jest też podział na wiek, co pozwala wejść do zabawy maluchom. Co ważniejsze szata graficzna na planszy oraz kartach jest czytelna, co w tym wypadku jet bardzo ważne. Instrukcję również napisano wyjątkowo prostym językiem, miejscami wręcz łopatologicznie opisując co trzeba zrobić (np. przygotowanie planszy).


Co cieszy:
* jakość wykonania
* szata graficzna
* przedział wiekowy
* cena
* prostota zasad i ich objaśnienie w instrukcji

Co budzi wątpliwość:
* jak zwykle w tego typu grach wariant dwuosobowy
* bez woreczków strunowych w pudełku panuje lekki chaos w kartach

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Minimalny, o ile jakikolwiek. Fani gier słownych powinni być zachwyceni, zaś pozostali raczej nie mają się tutaj czegokolwiek obawiać. Tempo nie zapowiada się na odgrzewany kotlet, jednak obawa o tryb dwuosobowy nadal pozostaje. Mimo to gra wygląda ładnie, jest zrobiona porządnie i cena też nie odstrasza, zatem warto pomyśleć o bliższym przyjrzeniu się temu tytułowi.

Plastusie

Pierwszą z omawianych gier z serii Już gramPlastusie. Jest to gra w stylu memory, która jednocześnie ma za zadanie uczyć dzieci nazewnictwa oraz słówek w języku angielskim. Całość składa się z 24 dużych, bardzo grubych tekturowych kafli oraz składanej instrukcji, która po rozwinięciu na odwrocie zawiera plakat ze słówkami, przypisanymi do poszczególnych obrazków. To co przykuwa uwagę to forma graficzna. Obrazki są w praktyce zdjęciami plastelinowych modeli, nałożonych na kolorowe tło. Z takim zabiegiem, tylko znacznie bardziej rozbudowanym, spotkałem się jak dotąd tylko w Mare Balticum, gdzie robiło piorunujące wrażenie, choć i tutaj jest ono bardzo pozytywne.


Cena sugerowana to 30 zł, co jest bardzo małą kwotą jak za taką jakość wykonania. Zresztą w sklepach internetowych dominują znacznie niższe pułapy cenowe, zaczynające się od 22 zł i powoli pnące się w kierunku ceny sugerowanej. Jedyne do czego można by się przyczepić, choć trochę na upartego, to to ze dzieci 2-3 letnie mają tendencję do gryzienia wszystkiego. Zatem tekturowe kafelki, mimo że twarde, w końcu przegrają walkę z ząbkami. Choć z drugiej strony jest to motywator dla opiekunów aby oduczyli swe pociechy gryzienia czego popadnie.


Co cieszy:
* unikalna szata graficzna
* spory walor edukacyjny
* bardzo wytrzymałe elementy
* cena

Co budzi wątpliwość:
* dzieci lubią gryźć, a tektura kontra zęby... sami wiecie

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Prawie żaden. Gra wygląda naprawdę solidnie, faktycznie wydaje się być skierowana do najmłodszych odbiorców, a przy okazji może ich czegoś pożytecznego nauczyć. Zatem przy tej cenie, nie warto się zastanawiać.

Mały Miś

Drugim tytułem w zestawieniu serii dla najmłodszych są puzzle. Nie są byle jakie puzzle, gdyż mamy tu zbiór ośmiu, zupełnie odmiennych, historyjek, których bohaterem przewodnim jest Mały Miś. Tym razem na grę składają się ponownie 24 kafle, po 3 na jedną opowieść. Do tego instrukcja zawierająca plakat, na którym mamy pokazane jak złożyć poszczególne historie, a przy nich zadane względem nich pytania, na które trzeba odpowiedzieć.


Od strony jakościowej mamy spory progres, względem Plastusia. Kafelki są tutaj bowiem powleczone lakierem, co je dodatkowo utwardza i chroni przed wilgocią, a wiadomo że dłonie dzieci często są mokre lub lepkie, gdyż wystarczy chwila nieuwagi i pakują je w co popadnie. Zatem taki ruch ze strony wydawcy jest godny pochwały i wart zastosowania we wszystkich odsłonach serii Już gram. Co do ceny, to tak jak w przypadku innych tytułów z tej grupy, wynosi ona 30 zł, a na sieci posiada podobne promocje co Plastusie czy inne tytuły.


Co cieszy:  
* polakierowane kafelki (puzzle)
* sporo historyjek
* cena
* pancerna jakość wykonania
* bardzo ładna szata graficzna

Co budzi wątpliwość:
* absolutnie brak

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Żaden. Mały Miś prezentuje się i zapowiada doskonale w swojej kategorii wiekowej. Naprawdę nie ma się tutaj do czegokolwiek przyczepić, szczególnie, że względem innych tytułów znacznie poprawiono jakość wykonania, która wcześniej stałą na bardzo wysokim poziomie. Zatem jeśli inne gry z tej serii nas nie przekonały to tutaj nie powinniśmy mieć jakichkolwiek wątpliwości.

Zwierzątka

Ostatnim tytułem w tym zestawieniu, choć nie w całej serii, są Zwierzątka, czyli zabawa w domino oraz liczby. W pudełku znajdziemy 27 prostokątnych kafelków ze zwierzątkami oraz instrukcję zawierającą plakat. Ten opisuje ile w sumie znajduje się w grze poszczególnych zwierzątek dzieląc je na zbiory i opisując liczbą. Całość jest zrobiona bardzo kolorowo oraz przyjemnie dla oka, chociaż wizja króliczków jakoś tak nie do końca mi pasuje, gdyż z pyszczka za bardzo przypominają wiewiórki. Choć może to zwykłe czepialstwo z mojej strony.


Od strony jakości ta pozycja prezentuje się najsłabiej z całej trójki, co nie znaczy że źle. Kafelki domina są porządnie zrobione, choć nie tak grube jak w przypadku dwóch wcześniej wymienionych tytułów. Poza tym nie mamy tutaj powleczenia lakierem, co w połączeniu z cieńszą warstwą tektury sprawia, że elementy są bardziej wrażliwe na uszkodzenia, choć nadal wyjątkowo wytrzymałe patrząc po konkurencji. Cenowo mamy tutaj taki sam przedział jak przy innych grach z tej serii.


Co cieszy:
* przyjemna dla oka szata graficzna
* walor edukacyjny (matematyka)
* cena
* jakość wykonania...

Co budzi wątpliwość:
* ..., która na tle innych tytułów z tej serii wypada najsłabiej

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Niski, choć jeśli ktoś zna inne produkty z serii Już gram, może poczuć delikatny zawód. Mimo to warto sięgnąć po ten tytuł, może nawet w pierwszej kolejności aby móc docenić wysoki poziom wykonania innych gier z tej linii. Poza tym wydaje się, że będzie to dobre wejście w świat matematyki, dla maluchów, a ta będzie przecież z nami przez całe życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz