3 sierpnia 2021

LandsbergON #1

Czas w końcu ocenić pierwszy numer magazynu LandsbergON. Pod kątem treści wypadł w moim odczuciu świetnie, ale nie każda z nich wizualnie była przyjazna dla oka. mam tutaj na myśli głównie komiksy, które mocno odstają jakościowo (nie treścią) od innych prac zawartych w tym tomie. Do tego okładka jakościowo też odstaje względem recenzowanego jakiś czas temu Imaginarium opolskiego. Mimo wszystko całość wypada merytorycznie ciekawie i warto na to spojrzeć, a nie tylko stronę wizualną.

Okładka i komiksy

No dobra, powiem to wprost - wizualnie jest słabo. I nie jest to kwestia gustu, a po prostu stwierdzenie faktu. Okładka jest wykonana niedbale. Na naprawdę ładne i tajemnicze zdjęcie zamglonego lasu, bardzo kiepsko nałożono obraz zrujnowanej budowli. Jest on niedbale wycięty oraz wklejony, zdecydowanie odstaje jakościowo od tła i tym samym szpeci cały projekt. Szkoda, bo równie dobrze mogłoby go w ogóle nie być i okładka wyglądałaby o wiele lepiej.

Komiksy są ciekawe merytorycznie, szczególnie pierwszy, ale również wizualnie po prostu straszą czytelnika. Szczególnie pierwszy z nich. W naprawdę interesujący sposób ukazuje wizję życia po śmierci, przy jednoczesnym dosłownym przełożeniu pewnych tekstów z Biblii, ale sylwetki postaci, scenografie i to jak wklejono tekst w dymki woła o pomstę do nieba. W drugim komiksie jest nieco lepiej, jednak jest on prostym easter eggiem odnoszącym się do kultowej Planety Małp. Tej pierwszej z 1968 roku. Fajne to, ale nadal dla oka średnio strawne. Przynajmniej mojego.

Opowiadanie 1

Tytuł: L'asile
Autorka: Katarzyna Wieczorek
Gatunek: Post-apo

W moim odczuciu najlepiej napisane opowiadanie. Mamy klasyczne post-apo gdzie z powodu ludzkiej głupoty szlag trafił klimat i niebo zasnuły toksyczne chmury a wszędzie dookoła unosi się mgła. Ogólnie miałem tutaj kilka skojarzeń z opowiadaniem Stephena Kinga, które zostało kilkukrotnie zekranizowane z różnym skutkiem. Niemniej tutaj budziło to pozytywne nawiązania, bowiem tekst czytało mi się niezwykle przyjemnie. Był też chyba najbardziej dopracowany z wszystkich historii zamieszczonych w tym zeszycie.

Obserwujemy losu pewnego Francuza, który wędruje przez nieznane mu tereny i tym sposobem dociera do jednego z polskich miast. Nigdy nie widział błękitnego nieba, ale słyszał, że na wschodzie nadal ono istnieje, gdyż nie ma tam toksycznych chmur i kwaśnych opadów. Niestety wędrówka nie jest łatwa, a do tego wszędzie czają się mordercze bestie, które kiedyś były ludzkimi istotami. Bardzo podobały mi się przemyślenia głównego bohatera oraz jego tułaczka. Finał trochę zaskoczył, bo obstawiałem nieco inne zakończenie jego wędrówki. Niemniej było to zaskoczenie pozytywne i chętnie przeczytałbym inne teksty Katarzyny Wieczorek.

KLIMAT - 9/10
FABUŁA - 8/10
POSTACIE - 8/10
ŚWIAT - 8/10

Opowiadanie 2

Tytuł: Trashworld: Czyli mokry sen o suchym lądzie
Autor: Jerzy Gaśpi
Gatunek: klimatyczne post-apo

Jestem wielkim fanem filmu Wodny Świat z 1995 roku, jednak zdaję sobie sprawę z monstrualnej wręcz tony absurdów logicznych w nim występujących. Mimo to nadal do niego wracam, mimo że czasem niektóre sceny rażą po oczach a inne bawią do łez, choć nie powinny. I dokładnie tak samo miałem z opowiadaniem Jerzego Gaśpia. Dla mnie to taka nieco bardziej "toksyczna" czy też powinienem powiedzieć "zgniła" wersja Wodnego Świata. Mamy pływające wyspy złożone ze śmieci, pełne gnijących trucheł zwierząt, a oceany wręcz wypełnione są wszelkim plastikiem. Do tego lodowce stopniały a większość lądów poszła pod wodę. Ludzkość jeszcze wszystko pamięta, bo od kataklizmu minęło raptem kilka dekad. 

Historia ma miejscami wydźwięk mocno korsarski oraz lekko humorystyczny. Fajnie się to komponuje z absurdami świata przedstawionego oraz treścią opowieści. Oto dwoje marynarzy stara się unikać szkoły i kłopotów, tym samym nie zauważając, ze wroga pływająca wyspa zbliżyła się niebezpiecznie. Dochodzi do abordażu, a potem zostają wyciągnięte konsekwencje wobec dezerterów. Całość mnie nieźle ubawiła i miejscami kojarzyła mi się z wybranymi scenami z serialu animowanego Rick i Morty. Zatem ogólnie na plus.

KLIMAT - 8/10
FABUŁA - 6/10
POSTACIE - 6/10
ŚWIAT - 7/10

Opowiadanie 3

Tytuł: Emisariusz opatrzności
Autor: Aleksander Trojanowski
Gatunek: fantasy

I na koniec bardzo krótki tekst, który zawiera za to dużo interesującej treści. Tak jak uważam, że L'asile jest najlepiej napisany, tak Emisariusz opatrzności w moich oczach jest najciekawiej napisany. Szkoda, że to tylko opowiadanie, a nie prolog do pełnoprawnej książki, bo mamy czytałbym namiętnie. Dostajemy bliżej nieokreślone królestwo fantasy, które ma dość mocno pod górkę. Otóż Bogowie zesłali na ziemię nieśmiertelną istotę, wyposażyli i nadali jeden cel - ma wykończyć wszystkich ludzi. Dlaczego? Bowiem ci ośmielili się za bardzo zbliżyć do Boga i to mu się nie spodobało.

Motyw ciekawy, garściami czerpiący z Biblii, ale tak umiejętnie napisany i poprowadzony, że przeczytałem go aż trzy razy. Naprawdę pragnę z całego serca aby ta historyjka stała się pełnoprawną książką lub mini serią. Nawet pod tym samym tytułem, bo idealnie pasuje on do treści. Główny bohater ma interesujące rozważania, patrzy na wszystko zupełnie inaczej bo zna naturę bogów oraz naturę człowieka. Sam przy tym jest nieśmiertelny, zabójczo skuteczny i w pewien sposób znudzony tym co robi. Jednak kontynuuje swoją krwawą pracę, bo wie jaka czeka go za nią nagroda. To jest naprawdę miodne i chcę więcej :D

KLIMAT - 10/10
FABUŁA - 8/10
POSTACIE - 9/10
ŚWIAT - 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz