Uniwersum Star Wars jest ogromne i bogate, ale twórcy od lat uparcie siedzą w kółko w tych samych tematach. Owszem, mamy ciekawsze odnogi, pokroju Doktor Aphry i jej ekipy albo politycznych rozgrywek prowadzonych przez Shu-Torun, ale to raptem kawałeczek tytanicznej ilości komiksów. "Ścieżka przeznaczenia" jest zatem KOLEJNYM klonem klona, powszechnie powielanego zarówno w Legendach jak i Kanonie. To nie jest komiks zły, nawet dobry, jednak dla osoby czytającej ogromną część komiksów z tego uniwersum, zwyczajnie nijaki.
No właśnie, słowo klucz - czytającej. Mam wrażenie, że autorzy tego komiksu wyszli z założenia, że ludzie znają tylko i wyłącznie filmowe epizody od 1 do 6 i nic więcej. Może najmłodsze pokolenie, dopiero wchodzące w to uniwersum, faktycznie tak ma, ale wątpię aby trwało to długo. Mój siostrzeniec, mający raptem 8 lat, po obejrzeniu pierwszych dwóch trylogii, z marszu sięgnął po komiksy, gry i seriale. Zatem jeśli moje domysły są słuszne, to autorzy "Ścieżki przeznaczenia" są po prostu leniwi i mało kreatywni.
Bo tak naprawdę co dostajemy. Otóż ponownie wałkowany temat jak Luke Skywalker po pierwszej batalii z ojcem, co zaowocowało rozterkami i utratą dłoni, szuka swojej ścieżki. Chce być Jedi, ale ciemna strona się odzywa i bla, bla, bla... widzieliśmy to już setki, jeśli nie tysiące razy. Serio, absolutnie nic nie zaskoczyło mnie w tym komiksie od strony fabuły. Te same motywy, te same wybory, te same trudności, tylko kolejność nieco inna. No i dorzucono kilka epizodów z postaciami znanymi z seriali czy innych komiksów. Owszem, jest to fajne, może się podobać, ale osobiście męczy mnie brak jakiejkolwiek kreatywności ze strony twórców. Znów reset serii i znów lecimy ze wszystkim od nowa.
Dla kogo jest zatem ten komiks? Wydaje mi się, że głównie dla osób dopiero zaczynających swoją przygodę z filmami Star Wars. Ci którzy sięgnęli po starą trylogię, tą pierwszą (i moim zdaniem najlepszą), a teraz chcą uzupełnić sobie wiedzę co się działo za jej kulisami. Inni mogą się znużyć tym komiksem, choć oczywiście moge się mylić. Jest on solidnie napisany i narysowany. To dobry komiks, tylko strasznie wtórny dla kogoś, kto siedzi w tym uniwersum od trzech dekad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz