W tym tomie nadal dominują historie opublikowane w albumie "Życie i czasy Sknerusa McKwacza", jednak mamy też dwie inne opowieści. Szczególnie jedna z nich jest bardzo ważna, gdyż dotyczy Poradnika Młodego Skauta i dlaczego siostrzeńcy potrafią znaleźć w nim odpowiedź na każde pytanie. Jest też ciekawy wątek z Gogusiem Kwabotynem, który oczywiście polega tylko na swoim szczęściu. Jednak jest też coś, co wręcz kocham w komiksach Dona Rosy - tona subtelnych gagów i easter eggów ukrytych na dalszym planie poszczególnych kadrów jego komiksów.
Z nowych opowieści, z którymi wcześniej nie miałem styczności, są "Skarbnica wiedzy" z 1993 roku oraz "Najdłuższy skok" z 1994. Szczególnie pierwsza z nich przykuła moją uwagę. Cała opowieść jest dość długa, a głównymi postaciami są w niej Sknerus oraz siostrzeńcy Donalda. Otóż szukają oni zbioru zaginionej Biblioteki Aleksandryjskiej, w nadziei poznania jej sekretów. Hyzio, Dyzio i Zyzio patrzą na to z punktu nauki, zaś Sknerus jako łowca skarbów. Trzeba przyznać, że finał jest ciekawy, a przy okazji duży udział w całej historii ma Poradnik Młodego Skauta.
Co zaś się tyczy drugiej ze wspomnianych opowieści, to mamy tam rywalizacje Gogusia z Donaldem. Walczą oni o możliwość reprezentowania Kaczogrodu w igrzyskach olimpijskich. Jest przy tym sporo śmiechu, a Goguś jak to Goguś. Ma fart. Choć czasem bywa on dla tego zadufanego kaczora bardzo zgubny.
Pozostałe historyjki są mi bardzo dobrze znane z albumu "Zycie i czasy Sknerusa McKwacza". Jednak miło było do nich na chwile wrócić oraz znów przyjrzeć się drzewu genealogicznemu tej kaczej rodziny. Równie ciekawe były artykuły oraz prezentacja szkiców, zamieszczone na końcu albumu. Tymczasem szykuje się do przeczytania najnowszego, szóstego tomu, gdzie mam nadzieję przyjdzie mi poznać zupełnie nowe przygody Donalda i jego obrzydliwie bogatego wujaszka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz