Koniec września 1999 roku zapisał się w historii elektronicznej rozrywki diamentowymi liczbami. To był moment gdy świat gier czekała kolejna ogromna rewolucja. Oto gry RTS weszły na poziom pełnego 3D na polu rozgrywki. Homeworld dodał bowiem głębię oraz swobodę poruszania jednostkami w przestrzeni kosmicznej otwierając tym samym drogę do zupełnie nowych form taktyki i strategii. Do tego w czasie premiery wyglądał obłędnie. Wierzyć się nie chciało, że to na co się patrzy to faktyczna gra, a nie przerywnik filmowy. Dziś, po ponad dwudziestu latach nadal ochoczo wracam do tego tytułu oraz jego kontynuacji i podam wam siedem prostych powodów, dlaczego.
1. Genialny remaster
W lutym 2015 roku wyszedł remaster pierwszych dwóch części serii, oparty o silnik Unity na którym w 2016 roku śmigał prequel - Homeworld: Deserts of Kharak. Zabrakło co prawda spin-offu Homeworld: Cataclysm, o którym pisałem TUTAJ, ale to dlatego, że zgubiono kod źródłowy. Jednak mimo wszystko to nadal stary, porządny Homeworld, tylko dostosowany do dzisiejszych standardów rozgrywki i jeszcze piękniejszy niż w 1999 roku. Co ważniejsze, remaster posiada możliwość grania w oryginalną wersję gry i trzeba przyznać że mimo dwóch dekad na karku nadal oprawa wizualna robi wrażenie.
2. Obłędna muzyka
Mroczna, symfoniczna, niepokojąca. Zupełnie taka, jak otaczająca flotę gracza kosmiczna pustka. Tak można nazwać muzykę w tej grze. Buduje niesamowity klimat podróży przez bezkres kosmosu z pewną dozą grozy oraz majestatu. Zapada w pamięci gracza i pozostaje z nim na długo. Bardzo długo. Ta muzyka się po prostu nie starzeje.
3. Wspaniała, epicka kampania fabularna
Przerywniki fabularne w trakcie kampanii to czysta rozkosz dla oka oraz ucha. Filmy pomiędzy misjami są utrzymane w unikalnym stylu i czarno-białej oprawie. Do tego wyśmienity głos angielskiego lektora, a wszystko to potęgowane wyżej wspomnianą ścieżką muzyczną. W trakcie samej rozgrywki również doświadczamy wstawek fabularnych na silniku gry. Już w 1999 roku robiło to ogromne wrażenie, ale wersja na silniku Unity wręcz powala.
4. Mnogość taktyki
Wprowadzenie dodatkowej wartości, jaką jest głębia, sprawiło, że gracze mogli obmyślać bardzo złożone podejścia do poszczególnych bitew. Od tej chwili można było puścić flotę "dołem" mapy, a następnie zaatakować z zaskoczenie, podczas gdy główne siły nacierały z dwóch innych kierunków po zupełnie odmiennych trajektoriach. Dotąd gry opierały się na zasadzie jednostek poruszających się po płaszczyźnie. Tym razem naprawdę wirowały w trzech wymiarach, a to przekładało się na bardzo wymagające walki.
5. Ogromne bitwy
Z jednej strony nie mamy liczebnie szalenie dużo jednostek pod kontrolą, jednak ich złożoność taktyczna, zastosowanie i różne wielkości sprawiały, że bitwy wyglądają obłędnie. Dodawszy do tego możliwość ataku z kilku kierunków jednocześnie nadawało wszystkiemu wręcz filmowy charakter. Element ten jeszcze bardziej rozwinięto w Homeworld 2, gdzie poszczególne bitwy potrafią wręcz wbić w fotel swoim rozmachem.
6. Complex i inne modyfikacje
Do gry wyszła cała masa modyfikacji, przenosząca wiele filmów i seriali na ekrany komputerów. Możemy przebierać w uniwersach. Babylon 5, Star Wars, Star Trek, Battlestar Galactica. Do wyboru do koloru. Nawet przeniesiono okręty z Mass Effect. Jednak największym oraz najpopularniejszym modem jest Complex, który od czasów remastera wręcz rozkwitł. Wprowadza on tonę nowych rodzajów okrętów, system załogi i oficerów oraz znacząco uwypukla możliwości drzemiące w tej serii.
7. Różnorodna flota
Co prawda pierwsza odsłona trochę cierpiała na tym polu, bo poza rodzajem sylwetek obie frakcje miały dokładnie ten sam zestaw okrętów, tak późniejsze odsłony to naprawiły. Teraz w skrimish czy multiplayer mamy bardzo zróżnicowane floty i jedynie trochę brakuje tych z Homeworld: Cataclysm. Z drugiej strony nadal jest z czego wybierać.
PODSUMOWANIE
Wielkimi krokami zbliża się Homeworld 3, który stoi bardzo wysoko w moim rankingu oczekiwań. Te są naprawdę spore, ale wierzę, że twórcy dadzą nam godnego następcę poprzednich odsłon serii. Ta gra nadal wygląda i brzmi świetnie, a dzięki remasterowi tylko zyskała w oczach nowego pokolenia graczy. Warto aby poznało ten tytuł bo przetarł on szlak dla wielu współczesnych gier.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz