Papieże w historii to ciekawy pomysł, niestety ma jedną, ogromną wadę. Jest laurką dla Kościoła Rzymsko Katolickiego. Przy czym tutaj słowem klucz jest "Laurka". Z tego powodu komiksy oprócz pójścia w wielu momentach na skróty, mocno, a czasem wręcz rażąco, wybielają pewne znane nam fakty lub w przypadku miejsc, gdzie nie dysponujemy należytą wiedzą historyczną, dopisują ją po swojemu. Czy zatem to komiksy złe? Otóż nie. Mogą one zachęcić bardziej uparte osoby do szukania wiedzy na własną rękę i naprostowania pewnych "niedopowiedzeń".
Poprzednie dwa albumy omówiłem TUTAJ, zwracając uwagę na specyfikę tej serii. Ma ona w zwięzły oraz przystępny sposób przekazać młodszemu czytelnikowi wiedzę historyczną. No i tutaj mamy zgrzyt, bo ponownie jeden z albumów to zwykła laurka, a drugi jest opracowany o wiele bardziej rzetelnie. Tym razem komiks poświęcony osobie Świętego Piotra, robi w zasadzie za katechetyczną wydmuszkę. Jest on pięknie narysowany i w zasadzie powiela same schematy, które usłyszymy z kościelnej ambony. W zasadzie połowa komiksu to cytaty z Nowego Testamentu w formie wybitnie skróconej.
Podobny problem jest z leksykonem historycznym na końcu tego albumu. Brak tam wielu rozważań badaczy na temat wędrówki Piotra, jego faktycznej wizycie w Rzymie (wielu badaczy podważa w ogóle,że tam trafił) czy rzekomy udział w podpaleniu Rzymu przez Nerona. Zamiast tego jest po prostu to co napisałem wyżej. Oklepane frazesy z ambony czy szkolnej katechezy. To trochę boli, bo w zasadzie szkodzi wizerunkowi jednego z najważniejszych apostołów.
O wiele lepiej wypada komiks o Kelmensie V. Tam też nie brak w kilku miejscach pójścia na skróty czy lekkiego wybielenia tytułowego papieża, będącego w istocie marionetką polityczną. Jednak wiemy zdecydowanie więcej o tamtych wydarzeniach i kluczowe elementy konfliktu pomiędzy Templariuszami oraz Filipem IV Pięknym są przedstawione dość dobrze. Ciekawie też całość została podsumowana, jakoby historia zapamięta ten konflikt oraz udział w nim kościoła inaczej niż życzyłby sobie tego władca Francji i kardynałowie. Jest w tym wiele prawdy.
Zatem jak widzicie, to nie są złe komiksy. Po prostu w kilku miejscach zrobione zbyt mocno na skróty. Szczególnie historia świętego Piotra, co jest naprawdę smutne. Szkoda, choć mam nadzieję, że w dalszych odsłonach tej serii będzie ona prezentowała poziom zbliżony do tego co mamy w komiksie o Klemensie V. Tam przynajmniej laurka nie jest tak słodka, przez co unika fałszu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz