27 marca 2020

Śledztwa Enoli Holmes #1: Sprawa dwóch zaginięć

Poznajcie Enolę Holmes, młodszą, a nawet dużo młodszą, siostrę Sherlocka i Mycrofta, która wychowuje się w rezydencji znajdującej się daleko od wielkomiejskiego zgiełku. Pewnego razu matka Enoli, osoba bardzo kontrowersyjna i jak na tamte czasy wyzwolona, znika bez śladu w dniu czternastych urodzin córki. Dziewczyna wzywa braci na pomoc, a ci stwierdzają, że matka bardzo zaniedbała ich siostrę nie wprowadzając w świat wysokich sfer arystokracji angielskiej, do której ich rodzina należy. Enola zostaje więc sama, skazana na najstarszego brata i z zagadką dotyczącą zniknięcia matki. Jednak to dopiero początek przygód bardzo sprytnej młodej kobiety, wchodzącej powoli w wiek dorosły.

Zacznijmy od tego, że komiks rewelacyjnie sprawdza się na trzech płaszczyznach - umiejętnego zobrazowania roli kobiety w Europie na przełomie XIX i XX wieku, ich walki o przyznanie im praw do edukacji i zawierania głosu w polityce oraz odniesieniach do twórczości Artura Conan Doyle'a, a konkretniej postaci Sherlocka Holmesa. Nie spodziewałem się aż tak drobiazgowego podejścia w tych tematach, bo komiks jest skierowany raczej do młodszej widowni. Tymczasem zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo "Śledztwa Enoli Holmes" to bardzo dojrzała lektura, umiejętnie ukazująca wyżej wymienione punkty. Szczerze, to na tym polu lepiej się sprawdza choćby od "Walki kobiet", która w bardzo wybiórczy, skrótowy i przeżarty stereotypami sposób przedstawia faktyczny problem sprowadzenia kobiet do roli damy lub gospodyni. Tymczasem tutaj w tle są pokazane takie rzeczy, jak korelacja pomiędzy szlachetnie urodzonymi a służbą, bunt młodych dziewcząt przed uprzedmiotawianiem ich, walka o prawa wyborcze, samo-utrzymywanie się i tak dalej. Tak. "Śledztwa Enoli Holmes" właśnie o tym traktują, mimo że na pierwszym planie mamy oczywiście śledztwo.

A w zasadzie śledztwa, bowiem oprócz zaginięcia matki tytułowej bohaterki potem wpada jeszcze kolejna sprawa, ale o niej nie będę pisał, aby nie zepsuć niespodzianki. To co jest jednak ważna, to że obie te sprawy ukazują nam rozwój Enoli. Jej samoświadomość względem własnej osoby, porównanie się do obu braci i rolę, jaką próbują jej narzucić. Genialnie przedstawiono też samego Sherlocka i Mycrofta, którzy mimo wielu zalet, byli, jakby nie patrzeć, mieli dość wąskie spojrzenie na rolę kobiet w społeczeństwie. Powiedzmy, że na tym polu niczym nie wyróżniali się od innych mężczyzn swego stanu z tamtych czasów. Mówiąc po naszemu - byli burakami :)

Na pewno będę śledził i gorąco polecał tą serię, bo koło "Czwórki z Baker Street" jest czymś zupełnie nowym w świecie Sherlocka Holmesa. Nasz słynny detektyw robi tutaj w zasadzie za postać trzecioplanową, zaś cały ciężar opowieści spoczywa na barkach młodych, uzdolnionych osób, które wywodzą się z różnych sfer społecznych. Aż się prosi, aby kiedyś stworzyć fanfikowe opowiadanie łączące obie serie komiksowe. Enola Holmes i Czwórka z Baker Street na tropie... Boże, to by było wspaniałe. Może sam się kiedyś na coś takiego porwę, a tymczasem gorąco zachęcam do sięgnięcia po obie wspomniane serie. Jeśli lubicie kryminały lub postać Sherlocka Holmesa, to w tych komiksach się po prostu zakochacie..

PRZYKŁADOWE PLANSZE



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz