20 maja 2016

Unboxing #60: Domek

Moja siostra miała domek dla lalek, zaś ja zawsze chciałem wybudować własny dom. Kiedy w latach zamierzchłych pojawiła się pierwsza część Simsów, oboje spędzaliśmy nad tym tytułem dziesiątki, jeśli nie setki, godzin. Z czasem jednak się dorośleje i myśli o domu w innych kategoriach. Jednak wydawnictwo Rebel postanowiło mi przypomnieć, dlaczego tak lubiłem grać w The Sims. Domek to gra familijna w której budujemy i wyposażamy nasz wyśniony, prywatny dom. Zajrzyjmy zatem do pudełka i sprawdźmy co zawiera oraz jak to wypada w całym kosztorysie budowy.

Cena sugerowana to około 100 zł, zaś przeglądając sieć natrafimy na promocje pokroju 78-83 zł. Dodawszy do tego koszta wysyłki, najczęściej wyjdzie tyle samo co przy zakupie gry w sklepie stacjonarnym. Zatem jeśli nie posiadamy stałych rabatów, równie dobrze można wybrać się do ulubionej księgarni czy profesjonalnego sklepu z grami i nabyć Domek od ręki. Gdy ten już wyląduje na naszym stole, w solidnym pudełku znajdziemy:
* instrukcję
* duży, drewniany znacznik domku
* planszę toru dobierania kart
* 4 plansze graczy (domy)
* 4 płytki pomocy
* 10 żetonów wyposażenia
* 60 kart pokojów
* 28 kart dachów
* 20 kart wyposażenia, narzędzi i robotników (w sumie)


Wszystko spakowano w bardzo wygodną i klimatyczną wypraskę, dzięki czemu nic nie wala się w opakowaniu. Trzeba przyznać, że ostatnio wydawnictwo Rebel bardzo dba o ten punkt i bez zbędnego głaskania po głowie, należy im pogratulować solidnego podejścia do tematu. Jamajka, Wybuchowa mieszanka, a teraz właśnie Domek, są idealnymi przykładami tego jak powinno się dbać o ten element wyposażenia, które z powodzeniem może zastąpić woreczki strunowe, a dodatkowo służyć w trakcie gry za segregator (np. Jamajka).


Co zaś się tyczy komponentów to są one wykonane bardzo solidnie i nie umiem przyczepić się do czegokolwiek na tym polu (choć naprawdę się starałem). Grafiki są śliczne, a przy tym niezbyt cukierkowe, budując tym samym miły dla oka klimat wymarzonego mieszkania. Karty dobrze się tasuje, nie gną się tak łatwo, zatem ciężko będzie dziecku zmiąć je w dłoni. Oko cieszy też wielki pion pierwszego gracza, prezentujący tytułowy domek, co z pewnością spodoba się nie tylko młodszym uczestnikom zabawy.


Instrukcję napisano solidnie oraz wyjątkowo dobrze pod casuali i młodszych graczy. Absolutnie nikt nie powinien mieć z nią problemu, gdyż każdy element gry objaśniono dodatkowo w kolorowych "dymkach". Zamieszczono też bardzo szczegółowe wyjaśnienie działania poszczególnych kart specjalnych jak "pracownicy" czy "narzędzia", z przykładami w formie graficznej. To naprawdę użyteczne, gdyż pozwala wejść w świat gier planszowych ludziom, którzy dotąd kompletnie nie mieli z nimi do czynienia, jednocześnie nie zrażając ich na starcie natłokiem skomplikowanych mechanik oraz dając większą, bardziej barwną i złożoną grę. Dodatkowo zamieszczono karteczkę z kodem bonusowym do realizacji na stronie sklepu, aby móc pobrać pomoce i dodatki w formie wirtualnej.


Co cieszy:
* ładna szata graficzna
* solidnie opracowana instrukcja
* bardzo niski próg wejścia
* wypraska
* cena
* jakość komponentów
* kod do pozyskania dodatkowej zawartości elektronicznej

Co budzi wątpliwość:
* fakt, że nie ma się do czego przyczepić ;)

Domniemany poziom ryzyka przy "zakupie w ciemno":
Absolutnie żaden. Gra jest wykonana solidnie, jej cena jest uczciwa za to co dostajemy w środku, a próg wejścia zdaje się być wyjątkowo niski, jak na tego rodzaju produkt. Zatem jeśli szukamy tytułu czysto familijnego, skierowanego nie tylko do dzieci, ale również casuali czy po prostu rodzin, to Domek, wydaje się być jedną z najmocniejszych pozycji, w te wakacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz