Temat korsarzy grasujących po morzach i oceanach nigdy się nie znudzi. Tym razem trafiamy na Jamajkę, ale w nieco innym wykonaniu niż zazwyczaj. Gra obarczona tym samym tytułem co popularna wyspa, na pierwszy rzut oka wydaje się być ciężką strategią gdzie będziemy toczyć bitwy morskie i łupić konwoje ze skarbami. Nic bardziej mylnego, gdyż tak naprawdę tytuł jest skierowany do familii oraz młodszych graczy, a jego tematem jest... wyścig.
Gra mieści się w sporym pudełku, wypchanym po brzeg żetonami. Całość trochę kosztuje, gdyż cena sugerowana to aż 159,95 zł, czyli naprawdę sporo, szczególnie jak na tytuł familijny. Jednak kiedy przejrzymy sklepy internetowe znajdziemy bardzo dużo promocji. Wachlarz cenowy zaczyna się od 119 zł, jednak jego główny przedział mieści się w widełkach 124-130 zł plus koszt wysyłki. Taka kwota skutecznie może odstraszyć niedzielnych graczy, często dominujących w targecie rozgrywek rodzinnych. Z drugiej strony nie płacimy tutaj za powietrze, a pudełko z grą naprawdę swoje waży.
Jeśli do niego zajrzymy to w środku znajdziemy:
* unikatowo wykonaną instrukcję, nawiązującą do mapy skarbów
* sporą planszę główną
* 66 kart akcji w 6 kolorach (po 11 kart na kolor)
* 80 żetonów złotych dublonów
* 45 żetonów prowiantu
* 45 żetonów prochu
* 9 żetonów skarbu
* 12 kart skarbu
* 1 ogromny żeton kompasu
* 2 duże, drewniane kostki K6 do rozgrywania akcji (klasyczne)
* 1 dużą, drewniana kostkę K6 do walki z specjalnymi znakami
* 6 plastikowych figurek statków
* 6 plansz ładowni
Pierwsze co przykuwa oko to wspaniała, barwna a na dodatek bardzo czytelna, szata graficzna. Widać dzięki temu wyraźnie do kogo tak naprawdę gra jest adresowana, ale jednocześnie autorzy zadbali aby wszystko łatwo można było ogarnąć podczas zabawy jednym spojrzeniem. Mimo swej pstrokatości, planszę łatwo się czyta, wyraźnie widać zaznaczone na niej pola i związane z nimi akcje. To bardzo cieszy, gdyż oznacza, ze tytuł można serwować nie tylko dzieciom ale także ludziom nie mającym z grami planszowymi styczności na co dzień i próbować ich zarazić tym hobby.
Na wielką pochwałę zasługuje wykonanie gry od strony jakości. Zacznijmy od tego ze wszystko tu jest duże, no może poza 12 kartami skarbów. Niemniej poza tym detalem cała reszta budzi wrażenie. Spora plansza, unikalne karty akcji, grube i wielkie żetony czy kostki. To sprawia że nie czujemy tak bardzo tęsknoty za wydanymi pieniędzmi, rozumiejąc na co je spożytkowaliśmy. Szczególnie radosne jest przebieranie w dublonach, co z pewnością spotka się z przychylnością pośród dzieci (i nerdów takich jak ja).
Na koniec warto poświęcić kilka słów instrukcji. Tą wykonano dość nietypowo, gdyż zamiast klasycznej książeczki mamy mapę. Wielką, rozkładaną mapę, opatrzoną szlakiem prowadzącym do skarbu. Jeśli ją złożymy to dostaniemy coś w formie zeszytu, gdzie opisano elementy gry, jej cele oraz jak przygotować rozgrywkę. Dodatkowo znajdziemy tu króciutkie opisy autentyczny korsarzy, którzy w XVII i XVIII wieku budzili postrach na Karaibach czy wodach Afryki. Po rozłożeniu całości otrzymamy szczegółowy opis zasad przebiegu rozgrywki opatrzony ogromną ilością grafik, co w połączeniu daje nam wspomnianą wcześniej mapę skarbów. Robi to niesamowite wrażenie, nawet na takim weteranie jak ja, więc łatwo sobie wyobrazić z jaką fascynacją zareagują dzieci.
Co cieszy:
* przepiękna szata graficzna
* nietypowe podejście do instrukcji, która jednocześnie nie straciła nic na czytelności
* bardzo dużo wszystkiego
* mechanika wydaje się być bardzo prosta w opanowaniu
* figurki statków
* rys historyczny sylwetek korsarskich kapitanów
* zmyślnie zaprojektowana wypraska w pudełku
* uczciwa cena jak za taką jakość i ilość komponentów...
Co budzi wątpliwość:
* ..., która i tak może przerazić niedzielnych graczy
* spore obawy o to czy rozgrywka będzie interesująca w dwuosobowym składzie
Domniemany poziom ryzyka przy "zakupie w ciemno":
Raczej niski, ewentualnie średni jeśli mowa o starszych osobach. Jamajka wydaje się być grą skierowaną głównie do dzieci i właśnie tym bym się kierował podczas zakupów w ciemno. Wydanie blisko 160 zł naprawdę osusza portfel, więc warto się zastanowić dwa razy. Jednak jeśli szukamy ładnego prezentu dla naszej pociechy lub czegoś dużego oraz prostego, to spokojnie można sięgnąć po ten tytuł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz