27 maja 2020

Detektyw Miś Zbyś na tropie: Wielki bałagan

To kolejna historia detektywa Misia Zbysia, z którą mam styczność. Można rzec, ze obecna opowieść jest nawet bardzo na czasie, bo dotyczy wyborów na burmistrza miasta. Tymczasem nieznane nikomu siły sprawiły, że w środku lata spadł śnieg i unieruchomił lotnisko, z nieba spadają dinozaury i ogólnie wszystko się sypie. Podejrzanym w takich okolicznościach jest jedyny konkurent na stanowisko burmistrza, ale czy aby na pewno wszystko jest takie oczywiste?

Podtytuł tej przygody nie jest przypadkowy. Naprawdę mamy tutaj do czynienia z ogromnym bałaganem w różnych formach. Ciekawie natomiast wykorzystano w zagadkach, które musi rozwiązać czytelnik. Widać na tym polu kreatywność twórców serii, choć ją udowodnili już nieraz. Nieskromnie przyznam, że samodzielnie rozwiązałem wszystkie łamigłówki zawarte w tym tomie, w dość krótkim czasie :)

Tak naprawdę ciężko mi napisać coś więcej, nie zdradzając kluczowych elementów fabuły. Na koniec dodam tyle - jeśli jesteś fanem serii, masz już ten komiks w swej kolekcji. Natomiast jeśli jeszcze nie poznałeś Misia Zbysia i jego kumpli to czas najwyższy nadrobić tą zaległość. Możesz to uczynić od tego albumu lub dowolnego z poprzednich do czego gorąco zachęcam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz