Seria "Staruszek Logan" do wybitnych nie należy, ale dla mnie jest na tyle ciekawa, że śledzę ją z nieukrywaną przyjemnością. Okładka jest po prostu boska, przy czym w pełni obrazuje fabułę trzeciego albumu. Jest krwawo, mrocznie i brutalnie, a życie nie oszczędza Logana w żadnej z linii czasowych. Wyrwany z poprzedniego piekła, teraz tak naprawdę trafił do innego, tyle że w przeszłości i to na dokładkę nie swojej. Musi więc sobie poradzić z starymi przeciwnikami oraz natarczywymi myślami, chcąc chronić tych, na których mu zależy. Zadanie okazuje się bardziej karkołomne niż sądził.
W tym albumie poznajemy wydarzenia, które zbliżyły Logana do jego żony Maureen. Kobieta którą znał z swojej linii czasu zginęła wraz z dziećmi, zabita przez gang Hulka. Teraz ma możliwość chronić młodszą Maureen, która jeszcze jest dzieckiem. Apokalipsa na razie nie nadeszła, ale śmierć podażą za Loganem krok w krok. To przerażające brzemię, bowiem gdy stara się bronić tych, na których mu zależy, inni cierpią. Ciekawie przedstawiono ten motyw, zestawiając w jednym miejscu obecną Maureen, wraz z tą ze wspomnień Logana i konfrontując to z jego przemyśleniami. Niby to drobiazg, niby spotykane wiele razy w komiksach tego typu, ale i tak wypadł genialnie.
Drugim elementem poruszanym w tym albumie jest sama apokalipsa, która w linii czasowej Staruszka Logana powinna już nadejść. Super złoczyńcy zjednoczyli się i zgotowali Ziemi piekło zabijając wielu bohaterów, a sam Mysterio zwiódł Wolverina, który w szale wymordował niemal wszystkich X-Men. Logan boi się powtórki i nie umie zaakceptować nowej rzeczywistości, gdzie wiele rzeczy się nie wydarzyło. Zadaje sobie więc pytanie: Czy się wydarzą? To trudne pytanie, na które stara się mu pomóc odpowiedzieć stara przyjaciółka i dawna miłość. Jednak nawet jej pomoc, nie jest wstanie uspokoić do końca wyrzutów sumienia, targających Loganem. Zabił przyjaciół, a teraz widzi ich uśmiechnięte twarze, pijące z nim ramię w ramię, jakby nigdy nic się nie wydarzyło. I dla nich tak jest, ale dla niego to piekło. Właśnie dlatego, dla takich smaczków, chętnie sięgam po tą serię. Nic odkrywczego, nic nowego, a jednak potrafiło mnie wciągnąć na długie godziny i nadal mi mało.
W tym albumie poznajemy wydarzenia, które zbliżyły Logana do jego żony Maureen. Kobieta którą znał z swojej linii czasu zginęła wraz z dziećmi, zabita przez gang Hulka. Teraz ma możliwość chronić młodszą Maureen, która jeszcze jest dzieckiem. Apokalipsa na razie nie nadeszła, ale śmierć podażą za Loganem krok w krok. To przerażające brzemię, bowiem gdy stara się bronić tych, na których mu zależy, inni cierpią. Ciekawie przedstawiono ten motyw, zestawiając w jednym miejscu obecną Maureen, wraz z tą ze wspomnień Logana i konfrontując to z jego przemyśleniami. Niby to drobiazg, niby spotykane wiele razy w komiksach tego typu, ale i tak wypadł genialnie.
Drugim elementem poruszanym w tym albumie jest sama apokalipsa, która w linii czasowej Staruszka Logana powinna już nadejść. Super złoczyńcy zjednoczyli się i zgotowali Ziemi piekło zabijając wielu bohaterów, a sam Mysterio zwiódł Wolverina, który w szale wymordował niemal wszystkich X-Men. Logan boi się powtórki i nie umie zaakceptować nowej rzeczywistości, gdzie wiele rzeczy się nie wydarzyło. Zadaje sobie więc pytanie: Czy się wydarzą? To trudne pytanie, na które stara się mu pomóc odpowiedzieć stara przyjaciółka i dawna miłość. Jednak nawet jej pomoc, nie jest wstanie uspokoić do końca wyrzutów sumienia, targających Loganem. Zabił przyjaciół, a teraz widzi ich uśmiechnięte twarze, pijące z nim ramię w ramię, jakby nigdy nic się nie wydarzyło. I dla nich tak jest, ale dla niego to piekło. Właśnie dlatego, dla takich smaczków, chętnie sięgam po tą serię. Nic odkrywczego, nic nowego, a jednak potrafiło mnie wciągnąć na długie godziny i nadal mi mało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz