1 marca 2018

Comics Report #13: Chew

Tą serię otrzymałem od wydawnictwa Mucha Comics w zeszłym roku, późną jesienią, ale sięgnąłem po nią dopiero z końcem lutego. Czemu? Bowiem miałem wtedy na stole jeszcze sporo innych tytułów od tego wydawcy, w tym aż sześć albumów "Sagi". "Chew" to zupełnie inna parafia, choć nie ukrywam interesowała mnie równie mocno co "Saga". Mamy tutaj czarny humor, przerysowane postacie i bardzo nietuzinkowy motyw główny. Obecnie jestem w połowie lektury, zatem ten Comics Report będzie czymś pomiędzy moimi oczekiwaniami, a spełnionymi nadziejami. Przedstawię w nim pokrótce o co chodzi w całej serii, kim są główni bohaterowie i do kogo mogłaby ona trafić. Jest na tyle specyficzna, że nie każdemu podejdzie, szczególnie jeśli spojrzymy na temat przewodni.

Poznajcie detektywa Tonego Chu (kto zna angielski, pewnie już "słyszy" nawiązanie do tytułu). Człowieka skrywającego w sobie wielką tajemnicę. Sekret będący umiejętnością na równi obrzydliwą, jak i niezwykle użyteczną w jego zawodzie. Otóż Tony jest cybopatą, dzięki czemu odbiera mentalne wrażenia wszystkiego co zje. Zatem tak - potrafi poznać twarz mordercy i sytuację w której doszło do zbrodni, o ile zje kawałek ciała ofiary. Smacznego Tony. Tak czy inaczej, szefostwo postanawia to wykorzystać i przenosi detektywa do departamentu Leków i Żywności, gdzie ma prowadzić śledztwa dotyczące najbardziej zagadkowych morderstw. Tym sposobem poznaje nowych przyjaciół oraz natrafia na bardzo trudne (aby nie powiedzieć surrealistyczne) śledztwa.


Teraz zapewne, moi drodzy czytelnicy, rozumiecie co miałem na myśli, o specyficznym motywie przewodnim. Ta seria zdecydowanie nie jest dla każdego, bowiem ilość czarnego humoru czasem się wręcz aż wylewa z danego albumu. Jednym się to spodoba, innym niekoniecznie, dlatego warto najpierw przeczytać pierwszy tom, będący zamknięta sprawą. Jeśli podejdzie sięgnij po kolejny, ewentualnie na raz kilka następnych. W innym wypadku doradzam zastanowienie się, aby potem nie czuć się rozczarowanym. Z drugiej strony po lekturze tomu czwartego, stwierdzam, ze dopiero tam całość nabrała, przynajmniej dla mnie, rumieńców. Ciekawsze postacie, o wiele bardziej interesujące sprawy, znacznie sensowniej wyważony humor. 


Należy też wspomnieć o dość unikalnym rysunku. Nie spotkamy tutaj realistycznie przedstawionych bohaterów, tylko ich karykatury. Mi osobiście taka forma się podoba, choć nie zawsze podchodzi. Na obrazku powyżej mamy przykładowy kadr z pierwszego tomu, będącego typowym (i bardzo łagodnym) przykładem tego co czeka nas w tej serii. Nieraz jednak trafimy też na sytuacje, gdzie jucha i flaki rozlewają się na pół strony. Pasuje to do konwencji komiksu, niemniej bardziej wrażliwy żołądek, miejscami może skręcić.

Oczekiwania, które się sprawdziły (do 4 tomu włącznie):
* dużo czarnego humoru (choć czasem za dużo)
* ciekawy główny bohater i jego partner
* tonaż absurdów

Co mnie zawiodło (do 4 tomu włącznie):
* mało zawiłe śledztwa
* pierwsze 3 tomy czytało mi się gorzej niż tom 4

Na co liczę od tomu 5 w górę:
* utrzymanie poziomu z tomu 4

Czego się obawiam w tomach od 5 w górę:
* przerostu formy nad treścią

Czy kupił bym w ciemno:
Nie znając serii, pierwszy tom tak, potem już nie jestem taki pewien. Mimo, że seria jest ciekawa, dla mnie osobiście to jednorazowa przygoda.

Oficjalny sklep wydawnictwa Mucha Comics

Cena: 49 zł
Gatunek: kryminał, satyra
Sugerowany wiek: 16+