20 lipca 2016

Antares #3

Trzeci epizod przygód Kim Keller na morderczym Antaresie rozgrywa się wokoło grupy, która ruszyła na pomoc rozbitkom z uszkodzonego wahadłowca. Poznają oni najmroczniejsze oblicze planety, będącej tak samo piękną, dziwną jak i niebezpieczną. W całym tym tyglu wydarzeń mamy do czynienia z zwykłymi ludzkimi relacjami, których centrum stanowią Kim oraz Marc. Para zna się z wydarzeń na Aldebaranie, gdzie się urodzili i wychowali, jednak po tylu latach i przeżytych perypetiach, niepielęgnowane uczucie zaczyna pękać, zaś chętnych nigdy nie brakuje.



Po tragicznych wydarzeniach jakie rozegrały się w Epizodzie drugim, Kim oraz Marc wraz z rozbitkami, w których znajduje się Mai Lan oraz córka Kim, podróżują wybrzeżem w kierunku bazy głównej kolonii. Nie mija wiele czasu gdy natrafiają na dziwy lokalnej fauny oraz flory, przy czym ta pierwsza okazuje się wyjątkowo drapieżna i niebezpieczna. Grupa, w której po katastrofie promu znajdują się ranni, zaczyna mieć szybko przerzedzane szeregi. Nieznajomość lokalnych zwierząt, brak żywności oraz odpowiednich warunków szybko zbiera swoje żniwo. To sprawia że napięcie pomiędzy poszczególnymi członkami grupy rośnie, zaś nadszarpnięte relacje Kim i Marca dają o sobie znać.

Większość zawartej tutaj akcji służy jako motor napędowy do budowanych relacji pomiędzy poszczególnymi postaciami. Poznajemy też bliżej kilka osób z dalszego planu oraz jakie wiążą ich relacje, gdyż jak się szybko okazuje nikt tutaj nie trafił przypadkowo. Jednak uwagę widza skupiają głównie Kim oraz Marc i dwoje osób z ich bliższego toczenia Mai Lan wraz z doktorem Amosem Blumem. Tworzące się między nimi tarcia jak i więzi zainicjowane rozgrywającymi się wokoło wydarzeniami, sprawiają, że w niedalekiej przyszłości sprawy mogą się wybitnie skomplikować, co na tle starć z sektą w głównej bazie kolonii, nie wróży nic dobrego.

Co zaś się tyczy braci Thorntonów, to odgrywają w tym albumie rolę zdecydowanie marginalną, choć znaczną. Jednak to co najbardziej przykuwa oko czytelnika to zagadkowy finał. Nadaje on całej przygodzie nowe tempo co w połączeniu z nowo budowanymi relacjami oraz nawiedzonym przywódcą sekty może dać nam naprawdę wybuchową mieszankę. Osoby znające dobrze przygody Kim Keller mogą zacząć się domyślać lub przewidywać dalszy bieg wypadków, jednak czytelnicy mający pierwszy raz styczność z tą postacią, właśnie za sprawą Antaresa, pozostaną z wielką niewiadomą. dlatego wydaje mi się, że warto sięgnąć po Aldebarana i Betelgezę w pierwszej kolejności, choć brak wiedzy o wydarzeniach z tamtych epizodów zdecydowanie nie odbierze nam radości z lektury Antaresa.

Ocena - 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz