Nie od dziś temat ten, poruszony
w towarzystwie czy rodzinnym gronie, budzi zażenowanie, automatyczną blokadę
rozmówców i wypala rumieńce na twarzy. Z jednej strony takie zachowanie jest
zupełnie normalne, gdyż seks jest najwyższą formą oddania i zaufania względem
drugiej osoby, którą jest nasz życiowy partner/partnerka. Nie każdy
do tego podchodzi w podobny sposób, twierdząc że intymność ma w tej materii
najmniejsze znaczenie, a sam akt seksualny ma służyć tylko polepszeniu
samopoczucia i na tym koniec. Nie jest to uwarunkowane żadną kulturą, gdyż są
to zawsze osobiste pobudki danej osoby. Oczywiście wpływ środowiska, - rodziny,
znajomych, otoczenia, grup społecznych czy religii – często zaważa na tym jak
postrzegamy, przynajmniej w latach młodzieńczych, ten temat, jednak ostatecznie
to my sami decydujemy, jak odniesiemy się do zagadnienia seksu.
Dlaczego jest to temat budzący
tyle nieśmiałości, a czasem wręcz wstydu? Choć może pytanie powinno brzmieć:
"Czy ten temat powinien wzbudzać w nas nieśmiałość?". Zapewne sporo
wszelakich ugrupowań społecznych miałoby bardzo różne spojrzenie na tą sprawę,
jednak jestem zdania że powinno się o seksie rozmawiać
otwarcie, zachowując przy tym granicę przyzwoitości, przebiegającą na linii
prywatności rozmówców. Dlaczego? Gdyż to właśnie nieśmiałość do poruszania tego
tematu, tworzy kontrowersje i stereotypy, które później można wyczytać lub
usłyszeć, a te nieraz są bardzo szkodliwe, dla intymności samej w sobie, gdyż
wypaczają jej obraz.
Jak zatem rozmawiać o seksie w
towarzystwie, tak aby nie budzić niesmaku? Jest to bardzo ważne, ponieważ temat
jest delikatny i nieodpowiednie podejście do niego może wyrobić w rozmówcach
złą opinię o osobie, która dyskusję zapoczątkowała. Należy wybadać czy nasi
rozmówcy są w ogóle skłonni do prowadzenia dysputy tego typu, a to można
uczynić choćby po przez zainicjowanie kilku dowcipów o podtekście erotycznym.
Po pierwsze atmosfera na pewno się rozluźni, po drugie łatwo będzie można wejść
w temat z kilku stron – prasy, filmu, literatury czy zwyczajnie zasłyszanych
plotek albo nowinek. Pozwoli nam to zbadać, na jak rozległym terenie w sprawie
seksu możemy się w danym towarzystwie poruszać. W większości przypadków,
szczególnie wśród młodych osób, swobodnie będziemy mogli się poruszać w sferze
ogólnej, czyli takiej która dotyka celebrytów albo zagadnień o których głośno w
mediach internetowych, na przykład prostytucja. Schodząc jednak na sprawy
poradników, literatury fachowej itp., możemy się spotkać już z pytaniami
"A co, próbowałeś?", mającymi na celu często odsunięcie tego
zagadnienia od osoby która takie pytanie zadała. Jest to sygnał, że taki
rozmówca może się wstydzić rozmawiać otwarcie w gronie ludzi o tego typu
tematach, gdyż mogą go dotyczyć bezpośrednio, a on sam uznaje to za wstydliwe.
Wynika to często z jednego aspektu - pornografii.
To właśnie pornografia, która w
dużej mierze wypacza praktyczne spojrzenie na seks, budzi w nas nieśmiałość.
Prawie każdy młody chłopak i spora część dziewczyn, miała z nią styczność. Nie
oznacza to że od razu uzależniła się od takich produkcji, gdyż sięgała po nie
zapewne bardziej z ciekawości niż własnej potrzeby. Jednak zła sława
pornografii sprawia, że wszelkie tematy związane z seksem (nie mylić z
seksualnością), a nie dotyczące plotek o celebrytach, tylko zwykłej
codzienności, od razu budzi w rozmówcach lęk. "A co jeśli się dowiedzą?
Wyjdę na zboczeńca albo jeszcze gorzej". Takie myśli rodzą się w głowie niemal
automatycznie. Dlatego w rozmowie trzeba zaznaczyć, że chodzi o seks w
rozumieniu intymności, a nie automatycznego, fikcyjnego porno, gdzie wszystko jest przerysowane.
Rozmowy o seksie są ważne, bo
jest on istotną częścią naszego społeczeństwa. Aby być rozważnym oraz obytym w
tych sprawach, nie należy tylko czytać poradniki typu "Jak się
zabezpieczyć", ale w swoim, dojrzałym emocjonalnie do tego zagadnienia,
gronie znajomych również co jakiś czas poruszać ten temat. Przełamać lody i
stereotypy, zachowując jednocześnie zdrowy rozsądek oraz umiar. Nie każde
miejsce ani czas są odpowiednie aby poruszać tego typu sprawy. Do tego rozmówcy
też muszą być dojrzali, nie tylko fizycznie ale głównie psychicznie,
emocjonalnie i zdroworozsądkowo. Inaczej taka konwersacja szybko przerodzi się
w głupie przechwałki, nieraz wyssane z palca, co bardziej zaszkodzi rozmówcą
niż pozwoli im zgłębić rzeczowo temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz