Ochoczo sięgam po komiksy historyczne, bowiem mamy ich coraz więcej na rynku. Jedne odnoszą się do wydarzeń z przeszłości i występujących tam postaci z troską o maksymalny realizm, inne natomiast luźno się inspirują. W obu wypadkach poziom takich dzieł jest różnoraki. Jak to wypada w przypadku "Bitwy" oraz "Berezyny"? Bardzo dobrze, szczególnie dla osoby mniej obcującej z komiksem. Jest tutaj masa ciekawych spostrzeżeń, odniesień do tamtejszych wydarzeń oraz dbałość przypisy historyczne. Z drugiej strony elementy fikcyjne, jak losy pierwszoplanowych bohaterów wypadają co najwyżej dobrze. Przynajmniej w moim odczuciu.
Oba komiksy oceniam bardzo wysoko, jeśli idzie o całokształt. Mimo wszystko nie pozostały one w mojej kolekcji na długo. Z początku byłem nimi oczarowany, ale to za sprawą skupienia się na wydarzeniach z dalszego planu. Zacznijmy jednak od plusów, bo tych jest sporo. Po pierwsze świetny rysunek genialnie oddający realizm tamtych czasów. Chodzi mi tutaj nie tylko o stroje z początku XIX wieku, ale też relacje pomiędzy postaciami w zależności od sfery społecznej z której się wywodzą. Cudownie odwzorowano również architekturę Wiednia, Moskwy czy innych lokalizacji poruszanych w obu komiksach. Podobnie ma się sprawa z mundurami wszystkich walczących stron. Tak, rysunek to zdecydowanie największy atut serii i na tym polu nie mam się do czego przyczepić.
Po drugie bardzo dobrze przedstawiono realizm teatru działań wojennych tamtego okresu. Skomplikowany łańcuch dowodzenia, tempo przekazywania rozkazów czy ogólny koszmar poszczególnych starć. Tutaj sporą role odgrywają sceny w lazarecie albo w trakcie wędrówki żołnierzy z jednego punktu do drugiego. Widać wyraźnie z jakim koszmarem musieli się mierzyć i dlaczego większość ich dobytku tak naprawdę pochodziło z grabieży. To są naprawdę ciekawe, choć też przerażające, elementy potrafiące przykuć uwagę czytelnika.
Ostatnim ogromnym plusem jest sportretowanie postaci historycznych. Chodzi mi tutaj głównie o ich relacje, postawę wobec działań zbrojnych czy samych żołnierzy albo przeciwnika. Ten wątek wzbogaca opracowanie historyczne zamieszczone na końcu każdego z komiksów. Nie jest może długie, ale wnosi bardzo wiele do całości lektury. Niestety już tak dobrze nie wypada to w przypadku bohaterów fikcyjnych, mających być motorem napędowym dla scenariusza. Ich historia jest po prostu przeciętna. Za pierwszym razem czyta się ja świetnie, ale za drugim czułem spory niedosyt.
Zatem do komu ten komiks mogę polecić z czystym sumieniem? Z pewnością fanom literatury historycznej, miłośnikom komiksu francuskiego oraz osobom dopiero zaczynającym swoją przygodę z tym medium. To naprawdę świetnie narysowany i zaprojektowany tytuł, dotykający niezwykle ciekawego kawałka naszej historii. Jednak ja sam, mając już na koncie przeczytanych kilka tysięcy komiksów, zaczynam podchodzić do tego wszystkiego z sporą rezerwą. Rzadko wracam do jakiś pozycji, bo czasu mało, a też zwyczajnie nie czuję takiej potrzeby. W tym wypadku własnie tak jest. Przeczytałem tą historię dwa razy i wystarczy mi do końca życia, bo zwyczajnie będę ją pamiętał już zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz