Chyba każdy miłośnik westernów słyszał o Wild West Show. Spektaklach na żywo, swego rodzaju prekursorach występów cyrkowych, opowiadających historię podboju Dzikiego Zachodu. Były one oczywiście wypaczeniem prawdy i za ich sprawą po dziś dzień krąży wiele nieprawdziwych mitów, nagminnie powielanych przez westerny z czasów ich złotej ery w Hollywood. Właśnie z jednym z takich mitów mierzy się "Legenda Zachodu", która przecudnie pokazuje, jak objazdowe show wypaczało prawdę historyczną.
W tym celu autorzy wykorzystali gang Daltonów, którzy stracili szacunek w więzieniu. Odzyskują go niespodziewanie, gdy Wild West Show zaczyna rozpowszechniać ich wyczyny oczywiście w swoim stylu, tworząc z Daltonów rabusiów o złotych sercach. Joe Dalton postanawia wykorzystać całą sytuację aby nawiać z więzienia i zarobić na sławie. Ta okazuje się być jednak bardzo, ale to bardzo kapryśna.
Komiks genialnie wyśmiewa takie rzeczy jak bycie celebrytą, zmienianie prawdy przez aktorów, aby widzowie byli zadowoleni, czy mroczne cienie show biznesu. Daltonowie dostają tutaj srogie cięgi, a temu wszystkiemu ze śmiechem przygląda się Lucky Luke, który poniekąd ich ściga. Swój udział w tej opowieści ma również niezawodny pies Rintinkan, choć jest go zdecydowanie za mało. Mógł wnieść do całej opowieści znacznie więcej gagów, aczkolwiek tych nie brakuje. Finał natomiast jest cudowny, szczególnie z punktu widzenia współczesnych kolekcjonerów figurek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz