Dotarliśmy zatem do końca drugiej sprawy prowadzonej przez inspektor Akane Tsunemori. Musi ona teraz podjąć bardzo trudną decyzję odnośnie przestępcy i systemu Sybilli, któremu ten zagraża. Na drodze stanie jej jednak niespodziewany przeciwnik, o którym czytelnicy widzą od dawna, ale sama Tsunemori dotąd go, a raczej ją, ignorowała. Mowa o szefowej całego programu, która w dużym stopniu stworzyła Sybillę, a obecnie od lat łamie jej zasady w imię swoich poronionych eksperymentów i kontroli społeczeństwa.
Muszę przyznać, że finał całej sprawy mnie nie zaskoczył. No może jedna śmierć była nieco zaskakująca, ale tylko dlatego, że spodziewałem się jej znacznie wcześniej. Co zaś się tyczy relacji Tsunemori z głównym prowodyrem całego zamieszania, to jakoś wydawało mi się logicznym, że w pewnym stopniu dziewczyna stanie po jego stronie. Sama w poprzedniej sprawie miała ostry problem z Sybillą i zaakceptowaniem jej sposobu działania. Zatem osądzenie systemu musiało nastąpić, szczególnie, że nasz "antagonista" jest w istocie kolektywem. To sprawiało, że oba byty musza się wzajemnie zmierzyć i podważyć pewne prawa, dotąd uznawane za autorytarne.
Tak czy inaczej sprawa dobiegła końca i spokojnie można by poprowadzić nową. Te są dostępne choćby w serii anime, która mocno odbiega od tego co poznałem w mangach. Z pewnością kiedyś po film sięgnę, ale nie miałbym nic przeciwko, gdyby Akane Tsunemorii i jej zespół (w sensie, ci którzy przeżyli) wrócili w komiksach w nowej odsłonie. Może sprawie, która raz na zawsze podważyłaby sens istnienia Sybilli, albo zmieniła ją jeszcze bardziej niż to miało miejsce w "Psycho-Pass 2".
Muszę przyznać, że finał całej sprawy mnie nie zaskoczył. No może jedna śmierć była nieco zaskakująca, ale tylko dlatego, że spodziewałem się jej znacznie wcześniej. Co zaś się tyczy relacji Tsunemori z głównym prowodyrem całego zamieszania, to jakoś wydawało mi się logicznym, że w pewnym stopniu dziewczyna stanie po jego stronie. Sama w poprzedniej sprawie miała ostry problem z Sybillą i zaakceptowaniem jej sposobu działania. Zatem osądzenie systemu musiało nastąpić, szczególnie, że nasz "antagonista" jest w istocie kolektywem. To sprawiało, że oba byty musza się wzajemnie zmierzyć i podważyć pewne prawa, dotąd uznawane za autorytarne.
Tak czy inaczej sprawa dobiegła końca i spokojnie można by poprowadzić nową. Te są dostępne choćby w serii anime, która mocno odbiega od tego co poznałem w mangach. Z pewnością kiedyś po film sięgnę, ale nie miałbym nic przeciwko, gdyby Akane Tsunemorii i jej zespół (w sensie, ci którzy przeżyli) wrócili w komiksach w nowej odsłonie. Może sprawie, która raz na zawsze podważyłaby sens istnienia Sybilli, albo zmieniła ją jeszcze bardziej niż to miało miejsce w "Psycho-Pass 2".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz