Nie od dziś wiadomo, że Hollywood jest zapisane seksem, wyzyskiem, narkotykami, alkoholem oraz przemocą seksualną. Wszystko to przykrywa piękny kokon fałszywego szczęścia, bijącego ze srebrnego ekranu. Jednak gdy gasną flesze, znikają dziennikarze, a publika zasiada przed telewizorami, za kurtyną nadal rozgrywa się dramat. Koszmar pożerający ludzkie istnienia niczym wygłodniałą bestia nie znająca umiaru. Właśnie o niej jest seria "Anastazja", stworzona przez Magdalenę Lankosz (scenariusz) i Joannę Karpowicz (rysunek i kolory). Pierwszy tom był dla mnie bardzo mocny, ale zdecydowanie za krótki. Ten jest w mojej opinii o wiele lepiej napisany, z dużo potężniejszym finałem, który zmusza czytelnika do zadumy.
Historia rozgrywa się od mniej więcej wiosny lub lata 1937 do lutego 1938. Jest to o wiele krótszy okres niż w poprzednim tomie, co przełożyło się na jakość samej opowieści. Koncentruje się ona na tytułowej bohaterce, pokazując jej życie za kurtyną. Jak jest wykorzystywana seksualnie przez producenta i reżysera, zmuszana do morderczych diet, pozbawiona kontroli nad własnym życiem. W tym piekle uczestniczą też inne kobiety, w osobach dręczycieli. Szefowa gazety promująca jej sztuczny wizerunek i donosząca producentowi o każdym kroku Anastazji, czy matka naszej bohaterki, nadal ślepo zapatrzona w swoje ambicje.
To wszystko składa się na obraz kobiety, która w końcu musi eksplodować, szczególnie gdy tok wypadków na planie Fabryki Snów, przybiera coraz bardziej makabryczny obraz. Dosłownie pożera kolejne młode i naiwne kobiety, które szukają szczęścia. Nielicznym udaje się wyrwać je ze szponów arystokratycznego i przeżartego korupcją filmowego świata. Większość jednak ginie, pozostając wrakiem człowieka, ze spalonymi marzeniami.
Czy dziś jest inaczej? Może odrobinę i nieraz widzimy jak role płci się odwróciły. W ostatnim czasie była wręcz fala niesłusznych pomówień o gwałt, głównie skierowana w stronę mężczyzn, którzy odnieśli sukces. Nie oznacza to jednak, ze świat przedstawiony w "Anastazji" się skończył. Nadal mają miejsce przerażające sceny zawarte na kartach tego komiksu, już od pierwszych jego stron. Nadal jest przemoc, fizyczne i psychiczne duszenie młodych kobiet, ale także mężczyzn, narkotyki, alkohol i rozpacz. Nadal Hollywood jest miejscem gdzie w Fabryce Snów rodzą się koszmary.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz