10 września 2019

Trylogia Nikopola

Powolutku zaczynam nadrabiać prace Enki Bilala, do których jakoś nie umiałem wcześniej zasiąść. Czemu? Chyba ze względu na specyfikę, nie tyle co rysunku, a scenerii oraz postaci występujących w jego pracach. Przełamałem się jednak i najpierw sięgnąłem po pierwszy tom "Bug", a obecnie "Trylogię Nikopola", którą niedawno wznowił w albumie zbiorczym Egmont. przyznaję, że tym razem czytało mi się to o wiele lepiej niż pierwszy z komiksów, choć drugi i trzeci album trylogii podobał mi się znacznie mniej od pierwszego. O ironio nie występuje w nim kobieta o błękitnych włosach (i nie tylko), która jest główną bohaterką pozostałych dwóch prac. Tytułowy Alcyd Nikopol jest byłym żołnierzem skazanym za dezercję i niewykonanie rozkazu na osobliwe więzienie w kosmosie. Otóż zamrożono go i wystrzelono w rakiecie w daleką przestrzeń. Jednak jego pojazd wraca po ponad 30 latach na Ziemię, gdzie dużo się zmieniło, a nad Paryżem unosi się osobliwy statek w postaci piramidy.

Czytając ten komiks osobiście miałem wrażenie, że jest to mieszanka "Gwiezdnych wrót" z "Człowiekiem demolką" i "Żoną astronauty". Niemniej ta mieszanka się udała i wszystko ma sens. O ironio prace nad komiksem trwały od 1980 do 1992 roku, więc wyprzedziły wcześniej wspomniane filmy. Świat podzielony na państwa oraz ogromne miasta, gdzie dominuje totalitaryzm, ogólna nędza społeczna, prześladowania na tle religijnym oraz politycznym i tak dalej. Nikopol czuje się w tym kompletnie zagubiony, na dokładkę w wyniku kraksy przy lądowaniu stracił połowę jednej nogi i jeszcze w jego ciele zagnieździł się duch boga Horusa. Zresztą nad miastem wisi ogromny statek zamieszkały przez egipskie bóstwa, które nie mogą odlecieć, gdyż zabrakło im paliwa. To zaś posiadają ludzie, ale ci chcą bardzo wygórowanej zapłaty za swój towar.

Cały pierwszy tom, zatytułowany "Targi nieśmiertelnych" jest zawiłą walką o władzę nad totalitarnym Paryżem i jego zasobami. Przyznaję, że scenariusz został naprawdę ciekawie skonstruowany, a postacie są wyraziste oraz przykuwały moją uwagę. Jest też kilka interesujących zwrotów akcji, których nie przewidziałem, co tylko wzmogło mój apetyt na więcej. Nawet była miła wstawka, gdzie Anubis nakazał swemu słudze spalić podła ziemską grę planszową zwaną Monopoly. Cudowne to było.

Co do pozostałych dwóch tomów, to są one bardzo luźno powiązane z "Targami nieśmiertelnych" i krążą głównie koło niebieskowłosej dziennikarki oraz jej dość krwawych perypetii. Dziewczyna ma pecha jak cholera, czego efektem jest kilka trupów na jej koncie. Choć z drugiej strony, sami się prosili wchodząc kobiecie w nocy do łóżka bez jej zgody. Niemniej jej losy oraz to, jak związały się one z Horusem i Alcydem Nikopolą średnio mnie interesowały. W tych opowieściach nie miała już znaczenia, przynajmniej w dużym stopni, obecna sytuacja polityczna w Europie, statek-piramida z swoimi pasażerami też odegrali mniejszą rolę, a finał historii był mniej intrygujący. Mimo wszystko jestem zadowolony z sięgnięcia po "Trylogię Nikopola", bo utwierdziła mnie w przekonaniu, ze warto abym nadrobił inne prace Enki Bilala.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz