27 kwietnia 2019

Tagi

Czas na kolejnego klona, choć tym razem udanego, kolejnej gry imprezowej opartej o mechanikę: wypowiedz jak najwięcej słów w danej kategorii na przestrzeni kilkunastu sekund. Tak, Tagi to takie 5 Sekund, tylko w nieco innej formie. Nieco trudniejszej, teoretycznie bardziej regrywalnej (choć w praktyce obie gry mają taki sam poziom regrywalności, czyli duży) i ładnie wydany. Tak, to dobra gra. Tak, to klon tego co już było multum razy. Tak, jest adresowana głównie do laików i nowicjuszy. I pozostaje pytanie - Czy potrzebnych jest nam więcej tego typu gier?

W mojej opinii tak, ale nie w takiej ilości jak w ostatnich kilku latach. Serio, mam wrażenie, ze co miesiąc wychodzi jakiś klon pokroju 5 Sekund, Memy, albo Kalambury. Ja rozumiem, że casuali jest ogromna ilość, gry planszowe nadal rozkwitają w Polsce, a każdy wydawca chce mieć swoje 5 Sekund na stole, ale ile można. Gdybym miał powiedzieć coś o Tagach, to pewnie powtórzyłbym to, co wymieniają inni recenzenci, a co zapewne pisali przy wielu pozostałych grach tego typu.

Zatem wypunktujmy. Tagi to:
* łatwa w wytłumaczeniu zasad i bardzo przystępna gra
* jej mechanika opiera się na podawaniu słów, dostosowanych do wylosowanych kategorii i liter, na co mamy 15 sekund
* można grać w zespołach
* rozgrywka jest błyskawiczna
* gra jest bardzo solidnie wykonana i za uczciwą cenę (sugerowana 119,95 zł)
I w praktyce tym są całe Tagi. Solidnie opracowanym klonem, ładnie wyglądającym, dającym masę frajdy, ale nadal klonem. To wszystko już było tylko w innym opakowaniu. I wiem, że zaraz polecą głosy "Ale czego się spodziewałeś po takiej grze?", "Nam się podoba.", "Przecież w tym gatunku już nic więcej się nie wymyśli." i tak dalej. Nie mam problemu z tym, że gra się podoba, bo jest po prostu udana. Mam problem z tym, że nie wnosi nic nowego na rynek. Ze to kopiuj-wklej tego w co grałem miliony razy.


Tak, patrzę na to z punktu recenzenta i weterana, więc moje spojrzenie może się wydawać wypaczone. Nie chce jednak pisać kolejnego tekstu, gdzie po prostu kopiuję te same punkty, które wypisywałem już nieraz przy innych grach tego typu. Równie dobrze mógłbym was odesłać do recenzji 5 Sekund, Tempo, albo Słowostworów. To wszystko są świetne gry, teoretycznie czymś się różnią, ale gdy zagrasz we wszystkie, tak naprawdę popadasz w znużenie. Zatem kiedy trafiam na Tagi, licząc że jednak projektant dorzucił coś więcej, czuję zawód, bo mam znów odgrzewanego kotleta.

Pewnie byłoby inaczej, gdyby na rynek trafiało mniej tego typu gier, ale przy obecnym natłoku łatwo o przesyt. Wiem, wyszedłem w tym materiale na marudę, który psioczy na grę, przy której i tak bawił się dobrze. Tyle że krótko. Za krótko. Przez to mam uczucie jakby rynek gier planszowych powoli popadał w stagnację i zatrzymywał się w miejscu. Tak jak rynek muzyczny, gdzie od lat nawet nie śledzę "nowych" utworów, bo dla mnie 95% brzmi identycznie. Tak, jakby ktoś remiksował w kółko jeden utwór. I tutaj zaczynam mieć podobne odczucia. Coraz więcej tego samego. Coraz więcej klonów 10 gier, które podbiły swego czasu rynek i teraz każdy projektant uznaje, że musi je skopiować. Może tylko czarno widzę, może przesadzam i jestem zbytnim pesymistą, zaś moja pozycja recenzenta daje mi większe pole do marudzenia. Niemniej gdybym miał postawić się w roli przeciętnego konsumenta, który ma już na półce 5 Sekund lub Tempo, to nie jestem pewien czy chciałbym dorzucić tam Tagi. Bo w sumie po co? Z drugiej strony, gdybym nie miał żadnej z tych gier i dopiero zaczynał moją przygodę z planszówkami, a przy okazji lubiłbym rozwiązywać krzyżówki (tak, takich ludzi jest dużo), to po Tagi sięgnąłbym w ciemno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz