Ten album był moją pierwszą stycznością z "Detektywem Misiem Zbysiem". Co prawda słyszałem już o nim nieraz od znajomych, którzy mają dzieci, seria przemknęła mi też kilkukrotnie na różnych targach książek oraz w księgarniach, ale jakoś nie miałem ochoty sprawdzać czemu tak ludzie chwalą ten tytuł. W końcu nadarzyłą się okazja, bowiem wydawnictwo Kultura Gniewu po prostu podrzuciło mi jeden album do zrecenzowania i dziś się w pełni wypowiem. Swego czasu podrzuciłem wam prezentację Misia Zbysia, przy której poznałem strukturę komiksu. Jest to bowiem połączenie kolorowanki, z komiksem dla dzieci i łamigłówkami też targetowanymi pod nie. Nie będę ukrywał, że moje oczekiwania były co najwyżej średnie, ale gdy album podsunąłem pod nos dzieciom, to zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony.
Zacznijmy od tego, ze poza okładka, oraz wewnętrzną planszą do gry, całość jest czarno biała. Wszelkie łamigłówki oraz sam komiks można zatem pokolorować, co jest nawet bardzo wskazane. Już tym udało mi się kupić dzieci. Sama historia też jest ciekawa, do tego posiada sporo edukacyjnych walorów. W przypadku tego albumu tematem przewodnim jest sztuka, głównie w formie obrazów i rzeźb, zatem pojawiły się bardzo znane płótna, czy całkiem pokaźna notka historyczna o Leonardo da Vinci. Tutaj w zasadzie Leopardo da Vinci :) Nie zabrakło też smoków, duchów i nutki magii. Wszak fabuła rozgrywa się między innymi w starym zamku.
Ciekawym elementem są rebusy i łamigłówki. Mamy tutaj standardowy zestaw, od pokolorowania w obrazku konkretnych pól, przez szukanie różnic, po labirynty. Wszystko oczywiście tematycznie i fabularnie powiązane z główną opowieścią komiksu. Świetnie wpisuje się to "gra planszowa", gdzie nasz tytułowy bohater wraz z swoim pomocnikiem, przemierzają stare zamczysko. Wystarczy załatwić sobie pionek i kostkę, po czym można ruszyć przez ponurą siedzibę pełną duchów, jedną z wielu dróg prowadzących do celu. Na końcu albumu znajdziemy też odpowiedzi do wszystkich łamigłówek na jakie natrafił nasz dzielny Detektyw, w trakcie rozwiązywania sprawy.
Przyznaję, że jest to świetny materiał dla najmłodszych. Tak naprawdę mamy tutaj bardzo solidnie opracowaną pozycję edukacyjną dla przedszkolaków. Uczą się czytać, liczyć, szukać, rysować i rozwiązywać łamigłówki. Naprawdę bomba, do tego tania i warta każdego grosza. Jeśli zatem mamy dziecko, które zachęcamy do rozwoju już od wczesnych lat życia, tak aby w szkole spokojnie sobie radziło, to "Detektyw Miś Zbyś" będzie idealnym narzędziem na start. Oczywiście zachęcam rodziców, aby razem z swoją pociechą wspólnie przeżyli przygodę w ponurym zamczysku. Wszak nawet wielki Detektyw potrzebuje pomocnika :)
Zacznijmy od tego, ze poza okładka, oraz wewnętrzną planszą do gry, całość jest czarno biała. Wszelkie łamigłówki oraz sam komiks można zatem pokolorować, co jest nawet bardzo wskazane. Już tym udało mi się kupić dzieci. Sama historia też jest ciekawa, do tego posiada sporo edukacyjnych walorów. W przypadku tego albumu tematem przewodnim jest sztuka, głównie w formie obrazów i rzeźb, zatem pojawiły się bardzo znane płótna, czy całkiem pokaźna notka historyczna o Leonardo da Vinci. Tutaj w zasadzie Leopardo da Vinci :) Nie zabrakło też smoków, duchów i nutki magii. Wszak fabuła rozgrywa się między innymi w starym zamku.
Ciekawym elementem są rebusy i łamigłówki. Mamy tutaj standardowy zestaw, od pokolorowania w obrazku konkretnych pól, przez szukanie różnic, po labirynty. Wszystko oczywiście tematycznie i fabularnie powiązane z główną opowieścią komiksu. Świetnie wpisuje się to "gra planszowa", gdzie nasz tytułowy bohater wraz z swoim pomocnikiem, przemierzają stare zamczysko. Wystarczy załatwić sobie pionek i kostkę, po czym można ruszyć przez ponurą siedzibę pełną duchów, jedną z wielu dróg prowadzących do celu. Na końcu albumu znajdziemy też odpowiedzi do wszystkich łamigłówek na jakie natrafił nasz dzielny Detektyw, w trakcie rozwiązywania sprawy.
Przyznaję, że jest to świetny materiał dla najmłodszych. Tak naprawdę mamy tutaj bardzo solidnie opracowaną pozycję edukacyjną dla przedszkolaków. Uczą się czytać, liczyć, szukać, rysować i rozwiązywać łamigłówki. Naprawdę bomba, do tego tania i warta każdego grosza. Jeśli zatem mamy dziecko, które zachęcamy do rozwoju już od wczesnych lat życia, tak aby w szkole spokojnie sobie radziło, to "Detektyw Miś Zbyś" będzie idealnym narzędziem na start. Oczywiście zachęcam rodziców, aby razem z swoją pociechą wspólnie przeżyli przygodę w ponurym zamczysku. Wszak nawet wielki Detektyw potrzebuje pomocnika :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz