29 stycznia 2017

Tempo Junior

Ostatnimi czasy sporo gier, zwłaszcza towarzyskich czy edukacyjnych, zostaje przemianowana na wersję Junior. Słowem dla najmłodszych. Było tak z Fauną, Tik, Tak, Bum!, 5 sekund czy nawet Osadnicy z Catanu. Teraz czas na Tempo!, które zawitało u nas dzięki wydawnictwu Granna w 2016 roku. czy warto było tworzyć taki zabieg, szczególnie, że gra zawiera wariant dla młodszych graczy? Jak się błyskawicznie okazało - warto. A oto dlaczego.

Po pierwsze poziom trudności nadal pozostał na dość wysokim poziomie, choć dostosowano go zdecydowanie pod dzieci poniżej 6 roku życia. Podstawowe Tempo potrafiło mieć naprawdę wyśrubowany stopień trudności, szczególnie przy hasłach na czerwonym polu, skonstruowanych tak aby mózg parował z przegrzania. Uporano się z tym na dwa sposoby. Po pierwsze totalnie przebudowano planszę. W oryginale cała składała się z kilku torów, podzielonych na pola z literami. Aby przejść na nowe pole należało podać słowo zaczynające się na literę, którą zawierało, dopasowane do aktywnego hasła. Teraz mam pola z literami i pola "puste". na te pierwsze losujemy żetony liter, których jest więcej niż pól na planszy, zatem za każdym razem będzie inny zestaw znaków, zupełnie inaczej rozłożony. Gracz przesuwając pion na "puste" pole musi podać dowolne słowo pasujące do hasła, zaś przy przejściu na pole z literą, słowo zaczynające się na wskazaną literę. Po drugie konstrukcja samych kategorii na kartach jest prostsza i dorzucono na nie rysunek sugerujący możliwe odpowiedzi. Co nie oznacza, ze wyręczy nas on w zadaniu. Może pomóc jednak nie musi.


Kolejną wielką zaletą jest zmiana celu gry. Wcześniej mieliśmy do czynienia z typowym wyścigiem. Kto pierwszy dokonał pełnego okrążenia planszy, ten wygrywał. Teraz natomiast walczymy na punkty, które są ukryte pod żetonami. Te zbierzemy jeśli poprawnie podamy hasła w wyznaczonym czasie, czyli 30 sekundach. Jednak mamy tutaj pewien ciekawy haczyk. Mianowicie część żetonów zamiast punktów posiada akcje specjalne, jak dodatkowy ruch pionkiem, wymiana żetonu z przeciwnikiem i tak dalej. Połączywszy to z zakresem punktowym od 1 do 3, daje nam sporo ciekawych możliwości, szczególnie, że za minięcie pola mety też zdobywamy punkty. Dlatego osoba która pierwsza zakończy rozgrywkę niekoniecznie będzie musiała okazać się zwycięzcą. Ten prosty mechanizm zmusza nas do większego kombinowania w trakcie zabawy i, co ważniejsze, planowania naszych posunięć.

Tempo Junior to bardzo udany produkt, który świetnie pokazuje jak powinno się przekształcać zaawansowane wersje gier na ich "młodsze" odpowiedniki. Wizualnie i jakościowo prezentuje się bardzo dobrze. Cenowo również jest porządnie, zaś zmiany w mechanice względem pierwowzoru wyszły tylko na plus. Teoretycznie mamy to samo, w praktyce jest to inna gra. prostsza, ale nie za prosta, skierowana do najmłodszego odbiorcy i w tym zakresie sprawdza się perfekcyjnie. Co więcej, nie znuży też nieco starszych graczy, choć jeśli posmakowali oni klasyczne Tempo, to tutaj nie mają już czego szukać. Niemniej polecam Tempo Junior jako podstawę skierowaną do przedszkolaków, ale również niejako tutorial dla fenomenalnego pierwowzoru.

Plusy:
* wyważony poziom trudności
* świetne zmiany względem oryginału
* bardzo szybka rozgrywka
* trzeba grać z głową (planowanie)
* duża regrywalność
* jakość wykonania
* cena

Minusy:
* w praktyce, patrząc po targecie docelowym, brak