1 grudnia 2018

Comics Report #65: Thorgal, Łasuch, Palcojad i Podboje

Czas na kolejną prezentację komiksów od wydawnictwa Egmont. Dziś 4 tytuły dla starszego odbiorcy, a jutro kilka tytułów dla zdecydowanie młodszego. Na tapecie mamy najnowszy tom serii "Thorgal", która ostatnimi czasy zbiera od krytyków srogie baty, finalny tom mini serii "Podboje", drugi album "Łasucha" i świeżynkę na naszym rynku, czyli pierwszy tom "Palcojada". Nie ukrywam, że ten ostatni tytuł interesuje mnie najbardziej, ale omówię go w tym zestawieniu na końcu. Zobaczmy zatem jak zapowiadając się te komiksy, czy na tle opisu producenta jesteśmy wstanie się na nie skusić oraz ile nam obiecują. Na pierwszy ogień pójdzie zatem...

Thorgal

Syn gwiezdnego ludu, czyli Atlantów, i jego rodzinka przeżyli już nie jedno. Serio, powinni dawno temu pójść na zasłużona emeryturę, ale scenarzyści nie maja zamiaru im odpuścić i dać wypocząć. Efektem tego jest w kółko powtarzanie tych samych przygód, tworzenie coraz większych dziur logicznych oraz absurdów pokroju Czerwonych Magów. Najnowszy tom należy do głównej serii i nosi podtytuł "Aniel". Był już "Kah-Aniel", skończył bardzo kiepsko, więc pora na samego Aniela. Chłopak jest synem Thorgala i Kriss De Valnor, z czasów gdy nasz bohater stracił pamięć (na własne życzenie), grasując wesoło po morzach i rabując każdego kto mu się nawinął. Wtedy to jeszcze miało zresztą sens, choć nic nie wskazywało na to, że jego wybranka spodziewa się potomka. O nim dowiedzieliśmy się dużo później, gdy główny scenarzysta serii, Van Hamme, od kilku albumów starał się bezskutecznie zamknąć przygody Syna Gwiazd. Stworzył więc Aniela, ale widać było, ze nie miał serca do tego chłopaka. Następnie Sente próbował nieudolnie rozwinąć tą postać, ale tylko utopił dzieciaka i przepoczwarzył w Kah-Aniela. Potem Dorison chciał naprawić szkody, więc po prostu chłopaka ustrzelił z łuku, co o ironio, miało jeszcze jako taki sens. Teraz przyszła kolej na nowego scenarzystę, a jest nim Yann. Czy podoła klątwie tasiemca i w końcu da nam sensownie napisaną postać syna Kriss de Valnor? Szczerze - mam co do tego obawy. Mam cichą nadzieję, ze się srogo mylę. Może Aniel faktycznie stanie się godny swego ojca, tak jak swego czasu Jolan, który ostatecznie też spiknął się z Kriss i wylądował w małżeńskim łożu. Serio, z tego powoli się robi "Moda na Sukces". Może wiec czas, aby nastał wyczekiwany finał.


Na co liczę?
* jakieś sensowne (w końcu) rozwiniecie postaci Aniela
* dążenie, ale nie na skróty, do ostatecznego finału serii
* powrót Thorgala z sta.... nie, na to jednak nie liczę

Czego się obawiam?
* pójścia na skróty w scenariuszu
* kopiowanie już przeżytych przygód
* finał, który okaże się rozczarowaniem, na zasadzie "No to lecimy od nowa" albo "Jeszcze długa do domu przed nami"

Czy kupił bym w ciemno?
Nie ważne ile będę narzekał i psioczył, to jest Thorgal, a  więc zawsze go kupę. Taki nałóg.

Cena: 22,99 zł
Gatunek: fantasy, przygodowy
Sugerowany wiek: 13+
Dotychczasowe recenzje: sporo ich

Podboje

Czwarty i zarazem ostatni tom tej serii, nosi podtytuł "Śmierć króla". Zdaje się być dość wymowny, szczególnie patrząc po niebyt skomplikowanej fabule. Pierwsze dwa tomy były przeciętna, zaś faktyczna intryga pojawiła się dopiero w poprzednim tomie. Osobiście przywykłem do tego w pracach Runberga, który jak na razie nigdy nie zaskoczył mnie jakoś szczególnie w roli scenarzysty. Niemniej jego historie dotykają ciekawych tematów (patrz, "Władza"). Co mówi zapowiedź tego tomu? Otóż Scytowie zebrali baty od Hetytów w ostatniej bitwie, co spowodowało podział Hordy Żywych i wycofanie się jej do najbliższego miasta. Na dokładkę ktoś ich zdradził, a Hetyci ściągnęli z Afryki straszne bestie. Innymi słowy - Scytowie mają przesrane. Teraz odkrywając prawdę o zdrajcy postanawiają zagrać swą ostatnią kartę i raz na zawsze pokonać przeciwnika. Jaki będzie finał? Cóż, jeśli taki jak tytuł i dotychczasowe tomy, to raczej bardzo przewidywalny.


Na co liczę?
* lekką, krwawą opowieść z nutą erotyki
* ładne rysunki
* może jakiś twist, choćby niewielki, na finale, choć to raczej pobożne życzenie

Czego się obawiam?
* że wielki finał okaże się małym fajerwerkiem

Czy kupił bym w ciemno?
Tak, choć nie od razu i na pewno z drugiej ręki. Po prostu chce poznać koniec tej historii i to jest jedyny powód, dla którego sięgam po ten komiks.

Cena: 34,99 zł
Gatunek: mitologia, przygodowy
Sugerowany wiek: 18+
Dotychczasowe recenzje: poprzednie tomy

Łasuch

Tym razem przenosimy się do klimatów postapo. Pierwszy tom "Łasucha" podobał mi się, ale nie uznaję go za lekturę jakoś mocno wyróżniającą się z tłumu. Mimo wszystko miał w sobie to coś, głównie w postaci jednego z bohaterów, bardzo przypominającego mi filmowego "Logana", że chcę wiedzieć co będzie dalej. Dlatego bez cienia wahania sięgnąłem po ten tytuł. Nie spodziewam się drugim tomie specjalnych fajerwerków, szalonych twistów fabularnych, choć całkiem ich nie wykluczam, czy nieszablonowo napisanych postaci. Wręcz przeciwnie. Mam nadzieję na wręcz podręcznikową, pod kątem narracji i akcji, historię osadzona w świecie zniszczonym przez tajemniczą chorobę. Brak tutaj zombie, czy innego mitologicznego tałatajstwa, ale jest ono totalnie zbędne. Prawdziwymi monstrami są ludzie. Szczególnie ci, którzy nie boją się eksperymentować na innych, a zmutowane jednostki traktują gorzej niż zwierzęta. Tym jest własnie "Łasuch". Opowieścią o chłopcu i jemu podobnych dzieciach, które w wyniku globalnej pandemii, niemal wyniszczającej gatunek ludzki, przetrwały zyskując zwierzęce cechy. Problem w tym, ze tytułowy bohater urodził się jeszcze przed kataklizmem, a to nie pasuje wielu ludziom.


Na co liczę?
* dalsze utrzymanie formuły z pierwszego albumu
* pełne (lub prawie pełne) wyjaśnienie pochodzenia głównego bohatera
* rozwój jego "anioła stróża", czyli Jepperda
* wprowadzenie jakiejś nowej, ważnej dla całej historii, postaci

Czego się obawiam?
* zbytniego przekombinowania przy próbie wyjaśnienia pochodzenia Łasucha
* nieudolnych prób złamania dobrego schematu historii postapo

Czy kupił bym w ciemno?
Tak, bo mimo swej szablonowości, ta opowieść jest napisana ciekawie i cholernie chcę wiedzieć, co będzie dalej.

Cena: 89,99 zł
Gatunek: postapo, dramat
Sugerowany wiek: 18+
Dotychczasowe recenzje: tom 1

Palcojad

Na koniec tego zestawienia zupełna nowość, czyli horror, który w 2014 roku został uznany za najlepszy komiksowy horror przez "USA Today". Zawsze biorę na wyrost takie zapowiedzi, ale tutaj jestem pełen nadziei na świetną lekturę, która pozostanie w mojej głównej kolekcji. Już sama okładka przyciągnęła mnie z daleka czerwono-czarna z pięknie wyeksponowanym tytułem. Całość składa się z 30 zeszytów, spakowanych po 10 w każdy z 3 dużych albumów. W Polsce w tym roku pojawił się pierwszy, zaś w USA ostatni ma premierę w przyszłym roku. oczywiście album posiada liczne dodatki w postaci szkiców, plansz, procesu powstawania komiksu i tak dalej. Jest tego sporo, a moją uwagę jak zwykle przykuły alternatywne okładki. Fabuła opowiada o fikcyjnym miasteczku Buckaroo, które wydało na świat największą liczbę seryjnych morderców. Pewien agent NSA postanawia odkryć tajemnice tego miejsca, podczas gdy w tym samym czasie słynny rzeźnik o przydomku "Palcojad" zostaje uniewinniony i wraca w rodzinne strony. Agent NSA znika, a sprawę jego zaginięcia stara się rozwikłać młoda policjantka i towarzyszący jej inny agent NSA, który ma dość burzliwą przeszłość.


Na co liczę?
* bardzo mroczny thriller, przechodzący stopniowo w rasowy horror
* ciężką i ponurą atmosferę
* porządne przedstawienie portretów psychologicznych poszczególnych postaci
* zawiłą do rozwiązania zagadkę, z pozoru wyglądającą na błahą i stereotypową sprawę
* silną z charakteru postać żeńską

Czego się obawiam?
* że narzuciłem sobie zbyt wysokie oczekiwania
* że Egmont będzie wydawać tylko jeden album na rok

Czy kupił bym w ciemno?
Shut up and take my money!!!!!

Cena: 99,99 zł
Gatunek: horror, thriller
Sugerowany wiek: 18+
Dotychczasowe recenzje: brak