Wiele dzieci pragnie mieć pieska. Rodzice często wstrzymują się z decyzją o nabyciu czworonożnego członka rodziny, z jednego prostego powodu. Zwierzak to odpowiedzialność. Co roku słyszymy o porzuconych w lesie psach oraz kotach, które często spotkał tragiczny los. Mimo że na tym polu znacznie wzrosła w społeczeństwie empatia, to i tak polskie schroniska są przepełnione, a lekarze weterynarii mają ręce pełne pracy. Bowiem zwierzak, w tym konkretnym przypadku pies, nie jest istotą doskonałą. Nie ma w sobie tej iluzji rodem z "Zakochanego kundla" gdzie pieskie życie, przynajmniej w pewnych sferach, jest sielskie oraz beztroskie. Jedne psy chrapią, inne są wyjątkowo żywiołowe, a kolejne ospałe. Wszystkie natomiast kochają bezwarunkowo i o tym jest ta książka. O psach, które kocha Ela.
Po tym wstępie wydawać by się mogło, że przedstawiłem cały temat, jaki porusza książeczka "Wszystkie psy Eli". Otóż nie. Owszem, nie jest to nic przesadnie zawiłego i długiego, wszak to pozycja dla dzieci, ale pokazuje pewną ważną rzecz. Każdy pies jest inny, każdy, tak samo jak człowiek, ma jakąś przywarę, która potrafi być irytująca. Hektor chrapie, Reks ciągle biega, a Sasanka jet uparta i jak raz gdzieś usiądzie, to wołami psiny nie ruszysz. Oto uroki psiej natury, tak podobnej do naszej. Z pewnością każdy z nas zna kogoś, kto chrapie tak mocno, że słychać go w całym pionie bloku (ech... wspomnienia).
Zatem jeśli szukamy psa, to nie możemy się kierować wyidealizowanym obrazem czworonoga. Ela tak na początku robiła i szybko się przekonała, że to nie jest dobry kierunek. Pies, który zawita w nasze progi pokocha nas takimi, jakimi jesteśmy i my również to musimy uczynić. Dać szansę na miłość i wziąć za nią odpowiedzialność. Tego też uczy ta książka, którą warto aby przeczytali również dorośli. Na koniec pozwolę sobie zacytować słowa, które na zawsze zapadły mi w pamięci, po obejrzeniu filmu "Marley i Ja":
"Pies nie cieszy się z wielkiego domu, drogiego auta, ani markowych ciuchów. Patyk jest spełnieniem jego marzeń. Nieważne czy właściciel jest bogaty, biedny, mądry lub głupi. Wystarczy, że pokochasz psa, a on odwdzięczy ci się tym samym."
Lepszego podsumowania tej książki, nie umiem znaleźć.
Po tym wstępie wydawać by się mogło, że przedstawiłem cały temat, jaki porusza książeczka "Wszystkie psy Eli". Otóż nie. Owszem, nie jest to nic przesadnie zawiłego i długiego, wszak to pozycja dla dzieci, ale pokazuje pewną ważną rzecz. Każdy pies jest inny, każdy, tak samo jak człowiek, ma jakąś przywarę, która potrafi być irytująca. Hektor chrapie, Reks ciągle biega, a Sasanka jet uparta i jak raz gdzieś usiądzie, to wołami psiny nie ruszysz. Oto uroki psiej natury, tak podobnej do naszej. Z pewnością każdy z nas zna kogoś, kto chrapie tak mocno, że słychać go w całym pionie bloku (ech... wspomnienia).
Zatem jeśli szukamy psa, to nie możemy się kierować wyidealizowanym obrazem czworonoga. Ela tak na początku robiła i szybko się przekonała, że to nie jest dobry kierunek. Pies, który zawita w nasze progi pokocha nas takimi, jakimi jesteśmy i my również to musimy uczynić. Dać szansę na miłość i wziąć za nią odpowiedzialność. Tego też uczy ta książka, którą warto aby przeczytali również dorośli. Na koniec pozwolę sobie zacytować słowa, które na zawsze zapadły mi w pamięci, po obejrzeniu filmu "Marley i Ja":
"Pies nie cieszy się z wielkiego domu, drogiego auta, ani markowych ciuchów. Patyk jest spełnieniem jego marzeń. Nieważne czy właściciel jest bogaty, biedny, mądry lub głupi. Wystarczy, że pokochasz psa, a on odwdzięczy ci się tym samym."
Lepszego podsumowania tej książki, nie umiem znaleźć.