Drugi tom "Bradla" jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń z pierwszego albumu. Komiks jest zrobiony z jeszcze większym rozmachem, pod kątem akcji, gdyż dzieje się tu naprawdę sporo. W praktyce scenariusz to świetny materiał na rasowy film akcji, zmieszany z thrillerem. Poznajemy tutaj przeszłość jednego z członków organizacji wywiadowczej Muszkieterzy, dalsze losy Kazimierza Leskiego oraz jego perypetie z płcią piękną, która zdecydowanie do słabych nie należy. Zresztą nasz bohater przekonuje się o tym już na pierwszej stronie tego albumu. Fabuła zabiera również czytelnika do okresu międzywojennego, gdzie poznamy niechlubną historię jednego z towarzyszy "Bradla". Przy okazji komiks przybliża temat "łapanek", czyli akcji żołnierzy niemieckich, przeciw polskiej ludności Warszawy, gdzie aresztowano przypadkowych przechodniów i wywożono do obozów pracy lub brano na przesłuchanie. Nieraz też po prostu zabijano w ramach akcji odwetowych, w myśl ich idei "10 Polaków za 1 Niemca".
Całość zaczyna się jednak od kolejnego rysu historycznego, przybliżającego nam tym razem różne organizacje zbrojne polskiego podziemia. Po pierwsze materiał uwypukla różnice polityczne jakie towarzyszyły takim ruchom i obala mit o zjednoczonym, wielkim ruchu pod sztandarem AK. Owszem, bardzo dużo takich organizacji, faktycznie przyłączyło się do Armii Krajowej, gdy ta została 14 lutego 1942 sformowana z Związku Walki Zbrojnej, na ugrupowanie o charakterze wojskowym, podlegając tym samym bezpośrednio Naczelnemu Wodzowi generałowi Władysławowi Sikorskiemu. Niemniej nie wszyscy tego pragnęli. Na przykład komuniści i socjaliści stworzyli własną organizację tego typu, czyli Armię Ludową, która w istocie była projektem Stalina. Miała ona przekazać władzę nad Polską, Rosji Radzieckiej, w momencie "wyzwolenia" kraju spod okupacji niemieckiej. Nie oznacza to, że AL nie współpracowało z AK, ale tarcia polityczne pomiędzy nimi, zaowocowały między innymi klęską Powstania Warszawskiego.
Ten element rywalizacji ideologicznej, jest widoczny w drugim albumie "Bradla". Mimo wspólnego celu, jakim jest walka z okupantem, nadal czuć rozdarcie społeczne oraz ideologiczne. Dotyczy to zarówno strony polskiej jak i niemieckiej, gdzie każdy człowiek wyznaje swoje idee, nieraz stojące w sprzeczności z odgórnie narzuconym porządkiem. Dobrym przykładem jest tutaj jeden z Muszkieterów, o pseudonimie Młody Wujo. Jego przeszłość jest bardzo brudna, choć z punktu widzenia czytelnika interesująca. Z drugiej strony czyni go to bardzo cennym nabytkiem dla organizacji, gdyż wie o miejscach nie znanych porządnym obywatelom. Świat slumsów, melin i przestępców, jest bowiem dla niego jak otwarta księga, a obecna sytuacja tylko pomaga mu w korzystaniu z jej zasobów.
Nieco inaczej wygląda starcie Leskiego, z jego nowym wrogiem, który o mało co go nie zabił. Sam Leski nawet nie zdaje sobie sprawy, w jak wielkim jest niebezpieczeństwie. Główny antagonista tego albumu, który jakby nie patrzeć został już wykreowany w poprzednim, jest zrobiony obłędnie. Prawdziwy świr, pałający rządzą zemsty i łaknący krwi. Scena w szpitalu, gdy usunięto mu bandaże przed lustrem, po prostu wbija w fotel. Z drugiej strony wątek z nim jest dla mnie jakby troszkę skrócony. Chciałbym aby był bardziej rozbudowany, no ale nie można mieć wszystkiego, a komiks do długich nie należy.
Na dużą pochwałę zasługuje jednak ponownie rysownik, który umiejętnie ukazał życie Polaków w okupowanej Warszawie. Nim doszło do tragicznych wydarzeń z sierpnia 1944 oraz równie krwawego powstania w getcie wiosną 1943, mieszkańcy tego miasta pracowali, tańczyli, bawili się, chodzili do restauracji. Innymi słowy - żyli. Pod jarzmem niemieckiego karabinu oraz bata, ale żyli, bo nie wiedzieli co przyniesie jutro. Naprawdę rewelacyjnie zostało to zobrazowane w komiksie, szczególnie sceny w klubie oraz restauracji.
"Bradl" to naprawdę znakomita seria, choć nie wiem czy trafi do starszego pokolenia. Szczególnie takiego, co nie zaczytuje się w komiksach o super bohaterach. W takim bowiem stylu jest utrzymany "Bradl" i mi się ta forma podoba. Zdają sobie jednak sprawę, ze nie każdemu musi przypaść do gustu i woli bardziej "ponurą" stylistykę. Mimo wszystko polecam każdemu sięgnąć po ten komiks i go przeczytać. Chociaż raz, dla samej wartości historycznej oraz materiałów bonusowych, jakim są zdjęcia okupowanej Warszawy. Wypatruję zatem trzeciego tomu serii i mam nadzieję, że autorzy nie usiądą na laurach, po pierwszym sukcesie.
Całość zaczyna się jednak od kolejnego rysu historycznego, przybliżającego nam tym razem różne organizacje zbrojne polskiego podziemia. Po pierwsze materiał uwypukla różnice polityczne jakie towarzyszyły takim ruchom i obala mit o zjednoczonym, wielkim ruchu pod sztandarem AK. Owszem, bardzo dużo takich organizacji, faktycznie przyłączyło się do Armii Krajowej, gdy ta została 14 lutego 1942 sformowana z Związku Walki Zbrojnej, na ugrupowanie o charakterze wojskowym, podlegając tym samym bezpośrednio Naczelnemu Wodzowi generałowi Władysławowi Sikorskiemu. Niemniej nie wszyscy tego pragnęli. Na przykład komuniści i socjaliści stworzyli własną organizację tego typu, czyli Armię Ludową, która w istocie była projektem Stalina. Miała ona przekazać władzę nad Polską, Rosji Radzieckiej, w momencie "wyzwolenia" kraju spod okupacji niemieckiej. Nie oznacza to, że AL nie współpracowało z AK, ale tarcia polityczne pomiędzy nimi, zaowocowały między innymi klęską Powstania Warszawskiego.
Ten element rywalizacji ideologicznej, jest widoczny w drugim albumie "Bradla". Mimo wspólnego celu, jakim jest walka z okupantem, nadal czuć rozdarcie społeczne oraz ideologiczne. Dotyczy to zarówno strony polskiej jak i niemieckiej, gdzie każdy człowiek wyznaje swoje idee, nieraz stojące w sprzeczności z odgórnie narzuconym porządkiem. Dobrym przykładem jest tutaj jeden z Muszkieterów, o pseudonimie Młody Wujo. Jego przeszłość jest bardzo brudna, choć z punktu widzenia czytelnika interesująca. Z drugiej strony czyni go to bardzo cennym nabytkiem dla organizacji, gdyż wie o miejscach nie znanych porządnym obywatelom. Świat slumsów, melin i przestępców, jest bowiem dla niego jak otwarta księga, a obecna sytuacja tylko pomaga mu w korzystaniu z jej zasobów.
Nieco inaczej wygląda starcie Leskiego, z jego nowym wrogiem, który o mało co go nie zabił. Sam Leski nawet nie zdaje sobie sprawy, w jak wielkim jest niebezpieczeństwie. Główny antagonista tego albumu, który jakby nie patrzeć został już wykreowany w poprzednim, jest zrobiony obłędnie. Prawdziwy świr, pałający rządzą zemsty i łaknący krwi. Scena w szpitalu, gdy usunięto mu bandaże przed lustrem, po prostu wbija w fotel. Z drugiej strony wątek z nim jest dla mnie jakby troszkę skrócony. Chciałbym aby był bardziej rozbudowany, no ale nie można mieć wszystkiego, a komiks do długich nie należy.
Na dużą pochwałę zasługuje jednak ponownie rysownik, który umiejętnie ukazał życie Polaków w okupowanej Warszawie. Nim doszło do tragicznych wydarzeń z sierpnia 1944 oraz równie krwawego powstania w getcie wiosną 1943, mieszkańcy tego miasta pracowali, tańczyli, bawili się, chodzili do restauracji. Innymi słowy - żyli. Pod jarzmem niemieckiego karabinu oraz bata, ale żyli, bo nie wiedzieli co przyniesie jutro. Naprawdę rewelacyjnie zostało to zobrazowane w komiksie, szczególnie sceny w klubie oraz restauracji.
"Bradl" to naprawdę znakomita seria, choć nie wiem czy trafi do starszego pokolenia. Szczególnie takiego, co nie zaczytuje się w komiksach o super bohaterach. W takim bowiem stylu jest utrzymany "Bradl" i mi się ta forma podoba. Zdają sobie jednak sprawę, ze nie każdemu musi przypaść do gustu i woli bardziej "ponurą" stylistykę. Mimo wszystko polecam każdemu sięgnąć po ten komiks i go przeczytać. Chociaż raz, dla samej wartości historycznej oraz materiałów bonusowych, jakim są zdjęcia okupowanej Warszawy. Wypatruję zatem trzeciego tomu serii i mam nadzieję, że autorzy nie usiądą na laurach, po pierwszym sukcesie.