7 września 2017

Unboxing #111: Fauna (edycja II)

Gdy w 2008 roku na rynku pojawiła się "Fauna" bardzo szybko podbiła ona serca graczy. Nie tylko weteranów i fanów gier planszowych, ale również nowicjuszy stawiających pierwsze kroki w tym świecie. Teraz gra powraca na półki w drugim wydaniu, ze zaktualizowaną bazą zwierzaków. Czy warto po nią sięgnąć? Ile się zmieniło? Co doszło nowego? Na część z tych pytań odpowiem w tym unboxingu, zaś na pozostałe niedługo w pełnej recenzji. Dziś zajmijmy się zawartością pudełka oraz zmianami, które rzucą się (albo i nie) w oczy osobom znającym pierwszą edycję tej zacnej gry.

Cena sugerowana to około 140 zł i tutaj, o ile mnie pamięć nie myli, nie ma żadnej różnicy względem pierwszego wydania. Przynajmniej w dniu jego premiery. Za nasze pieniądze otrzymamy klasycznej wielkości pudełko, z świetnie wykonaną wypraską w środku. Dzięki temu grę bardzo łatwo się składa/rozkłada, a w środku panuje porządek. W sumie całość składa się z:
* 180 dwustronnych kart zwierząt (w sumie 360 zwierzaków)
* 42 drewnienia znaczniki odpowiedzi (po 7 na kolor gracza)
* 30 drewnianych znaczników prawidłowych odpowiedzi (czarne)
* pion w kształcie lwa dla gracza rozpoczynającego
* kartonowe pudełko na karty
* plansza
* instrukcja


Jakość komponentów pozostała bez zmian. Nadal prezentuje ona wysoki poziom, zarówno od strony kart jak i drewnianych znaczników. Zniknęła natomiast książeczka opisująca poszczególne gatunki, którą pamiętam z pierwszego wydania. Nie powiem aby znajdował się tam tonaż bardzo istotnych informacji, ale dobrze uzupełniała ona dane z kart. Jeśli idzie o tą drugą rzecz to nadal mamy ten sam podstawowy zestaw zwierząt i trochę zmian w gatunkach rzadkich, zaś każda karta zawiera po jednym z każdego typu. Nadal pozostały też rysunki, szczegółowo wykonane, ale mimo wszystko to nie są zdjęcia. Zmianie uległy natomiast niektóre dane, które zaktualizowano względem ostatnich lat. Zatem część gatunków ma inny minimalny wymiar albo nowe tereny na których powszechnie można je spotkać. Jest to bardzo istotne, bo daje nam świeże spojrzenie na świat zwierząt.


Co cieszy:
* aktualizacja bazy danych zwierząt
* nadal solidne wydanie od strony komponentów
* cena
* mnogość zwierzaków

Co budzi wątpliwość:
* brak książeczki z opisem poszczególnych gatunków zwierząt
* nadal wolałbym zdjęcia zamiast rysunków

Koszulki na karty:
Nie są wymagane, bo karty siedzą głównie w podajniku. Jeśli jednak komuś zależy to musi zaopatrzyć się w 180 sztuk typu Medusa (80x120 mm). Najlepiej zwykłych, bo premium spowodują, że karty nie będą mieścić się w swoich przegrodach w wyprasce.

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
W praktyce żaden. Jest to jedna z ciekawszych gier familijnych o ogromnym ładunku edukacyjnym. Tak naprawdę ciężko się przy niej nudzić. Kto nie zna, ma teraz okazje nadrobić zaległość.