Nie ciężko znaleźć na polskim rynku dobre gry skierowane do
najmłodszej publiki. Większość z nich to zabawy klockami w układanie różnych
figur, ale nawet ta forma od jakiego czasu zaczęła ewoluować. Zamiast wkładania
klocków do pudełka przez różnokształtne otwory, teraz budujemy z nich
przestrzenną konstrukcję, trzymając się konkretnych wytycznych. Przyjrzyjmy się
zatem bliżej tytułom, które mogą wciągnąć w świat gier planszowych już od
najmłodszych lat.
"Już gram", czyli coś dla nowicjuszy
Od jakiegoś czasu Granna wypuszcza na rynek serię
zatytułowaną „Już gram”. Jest ona skierowana do dzieci w wieku 2-5 lat, choć
tak naprawdę żywotność niektórych tytułów jest znacznie dłuższa. Wykorzystują one sprawdzone mechanizmy jak memory czy domino albo puzzle, nadając im nieco
odmienny kształt, po przez wplecenie kilku prostych mechanik. Na przykład Mały Miś, będący w praktyce puzzlami,
to składająca się z ośmiu historyjek opowieść, zaś dziecko samodzielnie ją
tworzy układając poszczególne epizody w dowolnej kolejności. Dzięki temu uczy
się kreatywności, rozwija swoją wyobraźnię i uczy się komunikacji, gdyż każdą
opowieść należy „przeczytać” innym współgraczom.
Oprócz tego gry z tej serii posiadają spory ładunek czysto
edukacyjny ucząc matematyki czy języka angielskiego. We wszystkim zaś pomagają
plakaty zamieszczone na odwrocie rozkładanej instrukcji, które często są, choć
niestety nie zawsze, ściśle powiązane z rozgrywką. Na ten przykład weźmy
Plastusie, grę opartą na mechanice
szukania pary takich samych obrazków. Plakat zawiera wszystkie występujące w
grze rysunki posegregowane na zbiory oraz opisane w języku polskim i
angielskim. Dziecko podczas rozgrywki ćwiczy zatem nie tylko pamięć oraz
spostrzegawczość, ale także uczy się słownictwa w dwóch językach jednocześnie. Poza
tym jeden z wariantów rozgrywki pozwala na wspólne układanie opowieści przez
dzieci, przez wykładanie wybranych obrazków i kreowanie na ich podstawie
kawałka historyjki. Słowem edukacja w pełnym zakresie.
Zabawy logiczne
Produktami po które często się sięga, szukając czegoś dla
dzieci, są gry logiczne, nieraz oparte na klockach. Jednymi z ciekawszych
tytułów od wielu lat są 3 Traki oraz
Cobra Cubes, które w zasadzie niemal
na każdym polu masakrują konkurencję. W obu wypadkach musimy ułożyć klocki w odpowiedniej
kombinacji, jednak forma jest zupełnie odmienna. 3 Traki zawierają zestaw
klocków oraz trzy ciężarówki, a każda z nich inny typ pojemnika-naczepy do której
wkładamy klocki. Zadanie polega na tym, aby przedstawione w łamigłówce klocki
umiejscowić tak w ciężarówce, aby nie wystawały ponad pojemnik. Zadanie to
często jest wyzwaniem dla starszych dzieci, zatem młodsze spędzą nad taką grą
znacznie więcej czasu.
Cobra Cubes natomiast uczy nas przestrzennego patrzenia.
Gracz otrzymuje zestaw czterech wielkich klocków, każdy w innym kolorze, na
którego ściankach widnieje wizerunek wijącego się węża. Jego zadaniem jest
takie ustawienie klocków, wedle podanego w instrukcji kształtu, aby powstał jeden
wąż mający ogon, głowę i spójny tułów. Zadanie wydaje się być banalne, ale
wcale tak nie jest i w przeciwieństwie do 3 Traków, Cobra Cubes potrafi być
wyzwaniem nawet dla doświadczonych graczy.
Podobnych gier mamy na rynku znacznie więcej i wszystkie
rozwijają u dzieci percepcję oraz spostrzegawczość. Nierzadko zresztą takie
produkty lądują do poradni pedagogicznych czy szpitali, gdzie maluchy starają
się przełamać swoje lęki oraz ćwiczą percepcję. Szkoda tylko, że w szkołach
nieraz jest to bariera nie do przebicia. Co prawda w świetlicach czy
bibliotekach gry potrafią się znaleźć, jednak często sami opiekunowie nie
potrafią ich właściwie wytłumaczyć lub zwyczajnie spychają je na dalszy plan
zajmując się teatrzykiem albo serwowaniem prac w grupie. Gry są tam jako
swoisty dodatek, po który częściej sięgają sami podopieczni niż ich
opiekunowie.
Zmęczony rodzic
W tym właśnie miejscu natrafiamy na poważna barierę w
postaci opiekunów i wychowawców, czyli rodziców. Bardzo często nie chcą oni
spędzać więcej czasu z swoimi dziećmi niż to konieczne, gdyż są zmęczeni po pracy i pragną
jedynie odpocząć. Kupują im zatem zabawki, często elektronikę, zamieniając
wspólne spędzanie czasu w spotkania przy stole podczas jedzenia, ewentualnie
obejrzenia razem jakiegoś filmu. Przez wiele lat prowadzenia zajęć dla dzieci i jedynie kilka razy udało mi się namówić ich rodziców do wspólnej zabawy przy
stole z grami. Wymówki zaś w kółko były te same. „Wie Pan, mamy teraz kilka
godzin dla siebie”, „Jesteśmy zmęczeni, a Pan dobrze sobie radzi z dziećmi”, „Nie chcemy im przeszkadzać w zabawie” czy „Panie, gry to są dobre dla dzieci,
a ja jestem dorosły”.
Niestety w naszym społeczeństwie nadal królują stereotypy
odnośnie świata gier, nie ważne planszowych czy elektronicznych, zaś szybkie tempo życia oraz ciężka praca i nie za wysokie zarobki, sprawiają że rodzic zwyczajnie czuje się pozbawiony energii. Dlatego wpada w pętlę schematu,
gdzie odpoczynek uznaje jako czas spędzony przed telewizorem z czymś smacznym
na talerzu, z dala od „wrzasków” dzieci. Z pewnością nie pomaga to w budowaniu
relacji pomiędzy członkami rodziny, co właśnie robią gry planszowe. Metoda jest
prosta – siadacie razem do zabawy i podczas niej rozmawiacie ze sobą,
konkurujecie oraz tak naprawdę zbliżacie się do siebie. Właśnie to kształtują
proste gry logiczne czy familijne, choć można tego nie zauważyć na pierwszy
rzut oka. Wychodzi to jednak z czasem, a efekty potrafią przejść najśmielsze
oczekiwania, co często widać po ocenach w szkole czy relacjach pomiędzy dziećmi
a ich rodzicami.
Gramy razem
Gier dla dzieci, nawet tych małych, znajdziemy na rynku
dość aby zaspokoić potrzeby klienteli. Jednak nie możemy do tego podejść na
zasadzie „Masz, kupiłem ci grę, a teraz daj mi spokój”. Nie. Aby proces rozwoju
dziecka i jego edukacji zadziałał, rodzice muszą od początku uczestniczyć w
wspólnej zabawie z swoimi pociechami. Bez tego sama gra pozostanie tylko
narzędziem pozbawionym instrukcji i maluch nie wiedząc co z nią zrobić, może
rzucić ją w kąt. Wtedy zmarnują się nie tylko wydane pieniądze, ale również
potencjał dziecka. Gry planszowe pomimo powszechnym opiniom, to bardzo
rozbudowane medium. Znajdziemy tutaj produkty przeznaczone dla dorosłych
odbiorców, zaawansowanych strategów, familii oraz dzieci. Jednak te ostatnie
nie oznaczają, że dziecko samodzielnie poradzi sobie z tematem. Potrzebuje,
szczególnie na początku pomocy ze strony dorosłych, którzy pokarzą mu jak to
wszystko działa, a wtedy dziecięca wyobraźnia może naprawdę nas zaskoczyć.