14 marca 2017

Unboxing #96: Obecność, Kingdomino, Najeźdźcy z Północy

Dawno nie było żadnego unboxingu tytułów od Games Factory Publishing, więc czas to nadrobić. Zaprezentuję zatem zawartość trzech tytułów, z czego jeden powinien być już szerzej znany środowisku planszomaniaków w Polsce, a dwa pozostałe są dość nowe. W pierwszym wypadku mowa o Kingdomino, które zgarnęło już u nas sporo nagród i wyróżnień, zaś w pozostałych dwóch mowa o Obecności i Najeźdźcach z Północy. Zobaczymy jak to wygląda od strony jakości oraz wytrzymałości, ile kosztuje i do kogo jest kierowane.

Obecność

To nowość na polskim rynku, która zdaje się zrobiła sporą furorę za granicą, gdzie znana jest jako "Not Alone". Przyznaję, że angielski tytuł lepiej brzmi i bardziej trafnie oddaje tematykę gry. Otóż jeden z graczy wciela się w postać kosmity polującego na resztę, czyli rozbitków, i stała się ich zasymilować z ekosystemem planety. Jakby troszkę zmienić wystrój i wykupić licencję na postać Predatora, to zapewne gra wyglądałaby jeszcze ciekawiej. Jednak i tak jest bardzo dobrze, przynajmniej od strony wizualnej. Gra prezentuje się naprawdę ładnie, zaś rysunek na okładce przykuwa oko z daleka.


Ile to cudo kosztuje? Cóż, wersja polskojęzyczna jest zdecydowanie tańsza od angielskiej i jej cena sugerowana wynosi około 80 zł. Jeśli przeszperamy sklepy internetowe to grę znajdziemy najtaniej za jakieś 58-60 zł, więc po dodaniu kosztów wysyłki, troszkę zaoszczędzimy. Za nasze pieniądze otrzymamy nieduże pudełko a w nim znajdziemy:
* wąską oraz długą planszę
* 55 kart miejsc
* 20 kart pościgu
* 15 kart przetrwania
* 18 drewnianych znaczników determinacji
* 1 drewniany znacznik asymilacji
* 1 drewniany znacznik misji ratunkowej
* 1 drewniany znacznik aktywacji (przypisany konkretnej karcie miejsca - Plaży)
* 3 duże, plastikowe żetony pościgu
* instrukcję
* erratę z dodatkowymi objaśnieniami kart


Zacznijmy od tego, że wypraska w pudełku jest do bani i spokojnie można się jej pozbyć. Niby trzyma karty, ale rwie się i jest za wąska, do tego leżąca na niej plansza sprawia, ze pudełko się nie domyka. Zatem zdecydowanie lepiej karty posegregować i wrzucić do woreczków strunowych, a wypraskę, która i tak nie ma nadruku, wywalić do kosza. Karty są wytrzymałe, zatem nie powinny szybko zniszczeć, jednak mają czarne obwódki, zatem warto je wrzucić w jakieś protektory (Ultra Fit Standard CCG). Co do reszty elementów to prezentują się od strony jakości bez zarzutu.

Co cieszy:
* tematyka
* oprawa graficzna
* wytrzymałość elementów
* uczciwa cena
* można grać aż do 7-miu osób

Co budzi wątpliwość:
* obawa czy sprawdzi się w trybie dwuosobowym
* wypraska do śmietnika

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Niski, a może nawet bardzo niski. Gra nie zapowiada się na zbyt trudną w nauczeniu, zaś instrukcja jest napisana wręcz łopatologicznie. Dodatkowo pomaga errata i karty pomocy podręcznej, których jest sporo w pudełku. Najbardziej martwi tryb dwuosobowy, jednak takich tytułów nie kupuję z myślą o tego typu rozrywce. Zdecydowanie celuje się w większe grono graczy, a tutaj Obecność zapewne rozwinie skrzydła.

Kingdomino

Co powiecie na domino, ale z zamkiem, królem i układaniem własnego królestwa? Kingdomino na pierwszy rzut oka budzi we mnie skojarzenie z legendarnym Carcassonne, ale powiem uczciwie - wygląda ładniej. A raczej, jego oprawa graficzna mocniej przyciąga moje oko niż konkurencja. Cena sugerowana wynosi 90 zł, zaś sklepy internetowe sprzedają grę już od 69 zł, choć większa część ofert oscyluje w granicach 75-80 zł. Zatem jeśli nie robimy dużych zakupów, to raczej niewiele oszczędzimy (o ile cokolwiek) doliczywszy do całości koszta wysyłki. Jeśli już zdecydujemy się na zakup to w nasze ręce wpadnie solidnie wykonane pudełko a w nim znajdziemy:
* 4 płytki startowe
* 4 tekturowe, trójwymiarowe zamki (do samodzielnego złożenia)
* 48 płytek domina
* 8 drewnianych pionków królów (po dwa na kolor)
* instrukcję


Całość elementów umieszczono w bardzo dobrze pomyślanej wyprasce. Co więcej, kafelków domina nie trzeba wybijać i na dzień dobry znajdują się w swojej przegrodzie. Zamki po złożeniu również spokojnie mieszczą się w przeznaczonej im części wypraski, zaś pionki są dodatkowo umieszczone w woreczku strunowym. Innymi słowy - panuje tutaj ład i porządek. sama instrukcja zawiera 4 strony przy czym wszystkie zasady są objaśnione na dwóch z nich. Próg wejścia wydaje się wręcz diabolicznie niski, choć patrząc po celach gry to wygrana już może sprawić pewien problem. Jeśli idzie o jakość to nie ma się do czego przyczepić. Wszystko jest wykonane z grubej, polakierowanej tektury, rysunki są bardzo ładne oraz czytelne i całość cieszy oko.


Co cieszy:
* wysoka jakość wykonania
* prostota zasad
* oprawa graficzna
* wypraska

Co budzi wątpliwość:
* na tym etapie absolutnie nic

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
Zerowy. Gra w niczym nas nie oszukuje - to typowy produkt familijny, przy czym wykonany z wysokiej jakości materiałów, miły dla oka i zdający się być ciekawy w rozgrywce. Ta gra kusi już z daleka i ma ku temu solidne argumenty. 

Najeźdźcy z Północy

Ostatnim tytułem w tym zestawieniu jest gra mówiąca o krwawych Wikingach, w nieco komiksowym stylu. Polskie wydanie zostało zrealizowane dzięki zbiórce na Wspieram.to i trzeba przyznać, ze już samo pudełko robi wrażenie oraz swoje waży. Jest raptem średniej wielkości, ale kiedy weźmiemy je w ręce to wyraźnie czuć, że w środku jest sporo elementów. Konkretnie mamy:
* grubą planszę
* 122 drewniane zasoby
* 16 kafelków darów
* 32 srebrniki
* płócienny woreczek
* 2 kości K6
* 75 kart
* instrukcję


Całość jest od razu spakowana w woreczki strunowe oraz sensownie rozlokowana w prostej, tekturowej wyprasce, która faktycznie tutaj się sprawdza. Co więcej każdy z rodzajów drewnianych elementów znalazł się w osobnym woreczku strunowym, co jest raczej rzadkością ze strony wydawców. Do tego zaopatrzono pudełko na woreczki dla żetonów i kafelków, zaś karty mają swoją osobną przegrodę. Całość "domyka" plansza oraz sensownie zaprojektowana instrukcja, zatem nic tutaj nie wala się tworząc bałagan. 


Co do samej jakości i grafik, to zdecydowanie gra jest tutaj z wyższej półki, choć sama cena nie jest szczególnie wygórowana. Sugerowana kwota wynosi około 120 zł, zaś na sieci spokojnie grę można dostać już za jakieś 84-89 zł. Patrząc po wytrzymałości elementów, ich bogatej palecie barw, świetnie oddającej humorystyczny obraz morderczych Wikingów, oraz różnorodności komponentów mamy tutaj bardzo uczciwe potraktowanie kupującego. Być może przyczyniła się do tego bardzo udana zbiórka środków na Wspieram.to, ale to w tej chwili mało ważny aspekt. To co się liczy to fakt, ze gra prezentuje się świetnie i jest w swej kategorii w bardzo przystępnej cenie. 


Co cieszy:
* wysoka jakość komponentów
* uczciwa cena
* oprawa graficzna
* dobrze pomyślana wypraska
* ciekawie zapowiadająca się rozgrywka

Co budzi wątpliwość:
* na upartego - wypraska mogłaby mieć jakiś rysunek

Domniemany poziom ryzyka przy zakupie "w ciemno":
W praktyce żaden. Gra prezentuje się rewelacyjnie, a do tego ciekawie i przykuwa uwagę potencjalnego nabywcy już z daleka. Sama mechanika również po wstępnym zapoznaniu się z instrukcją zaciekawia, więc liczę że całość sprosta oczekiwaniom, jakie pokładam teraz w tym tytule.