Daltonowie to stały element serii o Lucky Luke'u, gdzie główny bohater łapie ich po to aby ponownie zaprowadzić do więzienia, z którego wcześniej czy później nawieją. Są oni jednym z wielu elementów satyrycznych tego uniwersum i mocno różnią się od prawdziwego gangu Daltonów, jaki grasował przez kilka lat na Dzikim Zachodzie. W tym odcinku, komiksowi bracia będą szukać skarbu oraz wpadną w ciekawy zatarg z pewnym sędzią. Okaże się, że więzienie nie zawsze jest dla nich "domem" do którego łatwo się dostać, zaś nie wszystkie opowieści o skarbach są prawdziwe. Szczególnie gdy opowiada o nich fałszerz.
Historia zaczyna się od ponownego odstawienia braci Daltonów przez Lucky Luke'a do więzienia gdzie tym razem stosowana jest nowoczesna metoda "Łagodnej perswazji". Wygląda dość... hmm... niecodziennie, oczywiście ku uciesze czytelnika, ale w pewnym sensie odnosi skutek gdyż więźniowie nie chcą uciekać. Daltonowie to zupełnie inny typ przestępców i do nich żadna perswazja nie trafia, szczególnie jeśli zapachnie im skarbem, o którym wspomina towarzysz z celi. Jednak zaufanie opowieści fałszerza, nie ważne jak pięknie i realistycznie brzmiącej, jest nierozważnym posunięciem, które może skutkować nieoczekiwanymi wydarzeniami.
W albumie położony spory nacisk na ukazanie w krzywym zwierciadle nowoczesnych metod stosowanych w więziennictwie oraz to jak łatwo można kogoś wpuścić gładką gadką w przysłowiowe maliny. Z jednej strony naczelnik więzienia stara się wprowadzić innowacyjne metody, które zdają się działać na osoby mające umysły podatne na sugestię, zaś głupcy... no cóż, oni nigdy się nie zmienią. Daltonowie są tu doskonałym przykładem. Autorzy świetnie wykorzystali ten element aby wpleść całą masę gagów do tej historii i jednocześnie ponabijać się z pewnych stereotypów.
Jeszcze więcej zabawy ma czytelnik w dalszej części komiksu, gdy Daltonowie poszukują skarbu, o którym wspominał fałszerz. Trafiają najpierw na dziwny bank, którego właściciel ochoczo dał się obrabować, potem zaś na jeszcze dziwniejsze miasto z wyjątkowo pobłażliwym sędzią. Jednak w tym mieście najdziwniejsze jest więzienie, z tych które dotąd widzieli bracia. Ich dalsze perypetie w tym miejscu oraz porażające pomysły potrafią rozbawić do łez, zaś wokoło nich ciągle krąży Lucky Luke próbujący rozwikłać całą tą zagadkę.
Album zawiera oczywiście element historyczny, który tutaj mocno sparodiowano i umiejętnie wykorzystano do napisania głównej osi fabularnej. Chodzi o nietypowe dolary mające wartość nominalną 3. W komiksie są to fałszywe banknoty, przewijające się przez całą opowieść, o czym zresztą czytelnik dowiaduje się już na samym początku. W rzeczywistości jednak taki banknot naprawdę istniał i był wydawany w czasie trwania Wojny Secesyjnej oraz po jej zakończeniu. Zastępował on 3 dolarową, złotą monetę, którą wybijano w latach 1854-1889, zaś sam banknot wprowadzono gdy mennica miała spore problemy z kruszcem. Zresztą w 1863 roku z podobnych powodów wprowadzono najmniejszy nominalnie banknot opiewający na kwotę 3 centów. Szkoda tylko, że na końcu komiksu nie dano notki historycznej o tym wydarzeniu, przez co nie każdy będzie umiał ją wyłapać.
Skarb Daltonów to klasyczny odcinek serii. Sporo śmiechu, sporo gonitwy za zbiegami i cała masa gagów sytuacyjnych. Jest wesoło przez co całość czyta się szybko, zaś ostatnie kadry łatwo przewidzieć, ale i tak sprawiają że na twarzy zagości nam szczery uśmiech. Można jednak było troszkę bardziej nawiązać do historii fałszowania pieniędzy i ich unikalnych nominałach, jakie pojawiały się przed rokiem 1900. Z drugiej strony seria ma bawić i to robi tutaj doskonale, śmiejąc się nie rzadko sama z siebie.
Historia zaczyna się od ponownego odstawienia braci Daltonów przez Lucky Luke'a do więzienia gdzie tym razem stosowana jest nowoczesna metoda "Łagodnej perswazji". Wygląda dość... hmm... niecodziennie, oczywiście ku uciesze czytelnika, ale w pewnym sensie odnosi skutek gdyż więźniowie nie chcą uciekać. Daltonowie to zupełnie inny typ przestępców i do nich żadna perswazja nie trafia, szczególnie jeśli zapachnie im skarbem, o którym wspomina towarzysz z celi. Jednak zaufanie opowieści fałszerza, nie ważne jak pięknie i realistycznie brzmiącej, jest nierozważnym posunięciem, które może skutkować nieoczekiwanymi wydarzeniami.
W albumie położony spory nacisk na ukazanie w krzywym zwierciadle nowoczesnych metod stosowanych w więziennictwie oraz to jak łatwo można kogoś wpuścić gładką gadką w przysłowiowe maliny. Z jednej strony naczelnik więzienia stara się wprowadzić innowacyjne metody, które zdają się działać na osoby mające umysły podatne na sugestię, zaś głupcy... no cóż, oni nigdy się nie zmienią. Daltonowie są tu doskonałym przykładem. Autorzy świetnie wykorzystali ten element aby wpleść całą masę gagów do tej historii i jednocześnie ponabijać się z pewnych stereotypów.
Jeszcze więcej zabawy ma czytelnik w dalszej części komiksu, gdy Daltonowie poszukują skarbu, o którym wspominał fałszerz. Trafiają najpierw na dziwny bank, którego właściciel ochoczo dał się obrabować, potem zaś na jeszcze dziwniejsze miasto z wyjątkowo pobłażliwym sędzią. Jednak w tym mieście najdziwniejsze jest więzienie, z tych które dotąd widzieli bracia. Ich dalsze perypetie w tym miejscu oraz porażające pomysły potrafią rozbawić do łez, zaś wokoło nich ciągle krąży Lucky Luke próbujący rozwikłać całą tą zagadkę.
Album zawiera oczywiście element historyczny, który tutaj mocno sparodiowano i umiejętnie wykorzystano do napisania głównej osi fabularnej. Chodzi o nietypowe dolary mające wartość nominalną 3. W komiksie są to fałszywe banknoty, przewijające się przez całą opowieść, o czym zresztą czytelnik dowiaduje się już na samym początku. W rzeczywistości jednak taki banknot naprawdę istniał i był wydawany w czasie trwania Wojny Secesyjnej oraz po jej zakończeniu. Zastępował on 3 dolarową, złotą monetę, którą wybijano w latach 1854-1889, zaś sam banknot wprowadzono gdy mennica miała spore problemy z kruszcem. Zresztą w 1863 roku z podobnych powodów wprowadzono najmniejszy nominalnie banknot opiewający na kwotę 3 centów. Szkoda tylko, że na końcu komiksu nie dano notki historycznej o tym wydarzeniu, przez co nie każdy będzie umiał ją wyłapać.
Skarb Daltonów to klasyczny odcinek serii. Sporo śmiechu, sporo gonitwy za zbiegami i cała masa gagów sytuacyjnych. Jest wesoło przez co całość czyta się szybko, zaś ostatnie kadry łatwo przewidzieć, ale i tak sprawiają że na twarzy zagości nam szczery uśmiech. Można jednak było troszkę bardziej nawiązać do historii fałszowania pieniędzy i ich unikalnych nominałach, jakie pojawiały się przed rokiem 1900. Z drugiej strony seria ma bawić i to robi tutaj doskonale, śmiejąc się nie rzadko sama z siebie.