5 grudnia 2016

Sierociniec

Czas na kolejna recenzję filmu będącego dziełem europejskich twórców. Mowa o hiszpańskich horrorze, czy też raczej dramacie, Sierociniec, który szybko zdobył popularność w naszym kraju. Jest mroczny, przerażający i klimatyczny, a przy tym umiejętnie łączy oba wspomniane wcześniej gatunki. Po seansie ciężko jednoznacznie stwierdzić czy był to czysty horror czy może dramat psychologiczny, ale jedno jest pewne - seans nie zmarnował naszego czasu. Co w nim takiego niezwykłego? Właściwie nic i na tym polega jego siła.

Przedstawiona tu historia opowiada losy pewnej kobiety i jej męża, którzy przeprowadzili się do nowego domu wraz z swym adoptowanym synem. Budynek ten był kiedyś sierocińcem jednak od lat stał pusty. Gdy dziecko nowych właścicieli zaczyna bawić się z "niewidzialnym przyjacielem" Laura, czyli matka, zaczyna coś podejrzewać. Niedługo potem dziecko znika, a kobieta staje się świadkiem zjawisk nie z tego świata.

Ten pobieżny opis nie brzmi jakoś szczególnie zawile czy tajemniczo. Ot stary, oklepany schemat. Jednak jeśli doprawimy go kilkoma smaczkami nabierze zupełnie innego wyrazu. Otóż główna bohaterka również wychowała się w sierocińcu i s;specjalnie przeniosła się do tego domu aby zbudować schronienie dla niepełnosprawnych dzieci. W tym zadaniu wspiera ją mąż oraz siedmioletni syn, zatem gdy ten drugi zaczyna widzieć "zmyślonych przyjaciół" kobietę ogarnia niepokój. Ten znacznie podsyca spotkanie tajemniczego dziecka z dziwną maską w formie worka, założonego na głowę. Gdy syn znika okazuje się, że takiej osoby w masce nikt nie widział mimo, że Laura spotykała go w tłumie.


Z czasem film zabiera czytelnika na skraj psychozy oraz metafizyki i ciężko nam odróżnić prawdę od wyimaginowanych obrazów. Te staja się coraz bardziej żywe gdy poznajemy sekrety związane z dawnym sierocińcem. Tajemnicza śmierć, dzieci które zniknęły, stare lalki oraz rysunki pojawiające się w różnych zaułkach domu. Film genialnie wręcz łączy te elementy wprowadzając w widza w stan niepewności. czy to co widzimy jest prawdą?  a może ktoś to po prostu podrzucił? Czy duchy dzieci mogą znajdować się w tym wielkim domu? Z każdą kolejną sceną pytań przybywa, zaś widz, tak samo jak główna bohaterka, czuje się osaczony i skołowany. Szczególnie że brak nam punktu zaczepienia i kogoś kto by nam uwierzył i nie traktował jak paranoika.


Laura ma wsparcie w mężu, choć i on nie umie przyjąć wszystkiego na wiarę. Z czasem pojawiają się też inne postacie w ich życiu, jak Aurora, medium starającego nawiązać się kontakt z duszami dzieci uwięzionymi w sierocińcu aby wyjaśnić całą zagadkę. Efekt tego zabiegu jest dość zaskakujący i prowadzi do naprawdę mocnego finału podzielonego niejako na dwa akty. Tłumaczy on wszystkie zagadki na jakie natrafiliśmy podczas seansu, szokując widza prostotą całej sprawy. Ostatnia scena jest naprawdę mocna i chyba nikogo nie powinna dziwić, patrząc na wydarzenia jakie przed chwilą miały miejsce.


Sierociniec to naprawdę mocny film, który mimo niemal dekady na karku nadal pozostawia w tyle większość nowości Hollywood spod szyldu Kina Grozy. Mamy tutaj do czynienia z naprawdę udanym dziełem, świetnie bawiącym się łączeniem scen, igraniem cieniami i zniekształconym obrazem oraz naprawdę wzorowym aktorstwem. Do tego wszystkiego mamy fenomenalną ścieżkę muzyczną oraz oprawę audio. Nie jest to stereotypowe kino grozy, gdzie trup ściele się gęsto zaś postacie zachowują się jak skończeni debile uganiając się za duchem. To rasowy koszmar kobiety, która straciła dziecko i rozgrywa się w jej głowie, przyzywając na nowo demony z przeszłości. Dlatego właśnie jest taki dobry gdyż nie straszy, ale do samego końca trzyma w napięciu.

Film legalnie dostępny na serwisie CDA w usłudze Za Darmo.