Ten tom można by opisać jednym słowem - zdrada. Jest ona na każdym miejscu i atakuje nie tylko grupę głównych bohaterów tej przygody. poznajemy jej wszystkie odcienie, a spośród mroków leśnej gęstwiny wychodzi na scenę nowy przeciwnik. Znacznie bardziej charyzmatyczny, złowrogi oraz ciekawy niż Pontyfik Xarchias. Ten i tak ma ręce pełne roboty, gdyż nie może zdzierżyć, ze został wykiwany przez starego barda i grupę "dzieciaków". On, człowiek żyjący dzięki mrocznej magii kilka stuleci odniósł porażkę, do tego spektakularną, w pojedynku z potomkiem Coharsa. To wszystko sprawia, że postanawia sięgnąć po radykalne środki aby nie dopuścić do sprawdzenia się przepowiedni, w którą dotąd nie wierzył.
Fabuła rozpoczyna się tym razem na statku kupieckim, dłuższy czas po wydarzeniach jakie miały miejsce w ostatnim tomie. Darko samodzielnie próbuje opanować zaklęcia zawarte w księdze spisanej przez jego przodka, ale niestety z mizernym skutkiem. Z tego powodu zaczyna powątpiewać w siebie, gdyż dociera do niego jak wielkim został obarczony brzemieniem i chętnie by się go pozbył. Po przeszło trzy miesięcznej tułaczce podczas której dwukrotnie o mało nie zginął, rysujące się na horyzoncie nowe wyzwania oraz drepczący mu stale po piętach żołnierze Pontyfika, mocno nadwyrężyły jego morale. Z pomocą nieoczekiwanie przychodzi mu Tara, która w dniu poznania złożyła przysięgę duchowi Tytana, że pomoże wybrańcowi w jego misji. Niestety grupa znów wpada w tarapaty, przez co lądują w lochach Nenufu, miasta zarządzanego przez okrutnego Diuka Bruloina. W tym samym momencie Xarchias dostaje napadu wściekłości i karze swych podwładnych za niekompetencje. Każe im odnaleźć sposób na schwytanie zbiegów, nie wiedząc, że Darko i jego przyjaciele zostali pojmani. Postanawia on wziąć sprawy w swoje ręce i zgłasza się po pomoc do mrocznej istoty zwanej Kamphre z Yrkhonu, zamieszkałej w mrocznych lasach Ordanu.
Opowiadanej tu historii na każdym kroku spotykamy się ze zdradą oraz jej konsekwencjami. Każdy tu chce skorzystać na czyimś nieszczęściu, każdy jest gotów sprzedać "przyjaciela" za błyskotkę lub oszukać aby zyskać trochę cielesnej przyjemności. Taki jest właśnie Nenuf - miasto złodziei, oszustów i przemytników, pozbawionych czci oraz honoru. Oczywiście największym zainteresowaniem takich ludzi cieszą się nowo przybyli podróżnicy, nic więc dziwnego, że nasz grupa bohaterów błyskawicznie pakuje się w kłopoty i w zasadzie nie może z nich wyjść niemal do samego końca. Finał zaś jest naprawdę interesujący i wprowadza na scenę kolejnego aktora, do tego ogromnej postury i nie pozbawionego apetytu.
Jednak największa uwagę czytelnika skupia na sobie Kamphre z Yrkhonu, czarnoksiężnik dobrze znany Pontyfikowi, który został wypędzony z cywilizowanych terenów w głąb puszczy. Już po samej gębie widać, że ta postać do poczciwych nie należy i para się mroczną magią, stojącą w przeciwstawności do dzieła Tytanów. Zresztą jak się okazuje, Kamphre zna dobrze ich lud oraz proroctwo heretyka Coharsa, której nigdy nie lekceważył. Widać wyraźnie, że ten nowy gracz będzie miał w dalszych tomach tej opowieści bardzo ważną rolę do odegrania i będzie ścisłe powiązany z Xarchiasem oraz jego planami. Podobnie zresztą jak Lestyg.
Lochy Nenufu w końcu nadały nowe tempo całej historii, odpowiadając czytelnikowi na kilka pytań i dając mu nadzieję na ciekawe rozwinięcie całego konfliktu. Oprócz kilku pomniejszych bohaterów, którzy wkroczyli na scenę tylko w tym albumie, pojawił się zupełnie nowy gracz, mogący zmienić reguły gry. Uważny czytelnik zapewne zacznie wyciągać bardziej rozbudowane wnioski, na podstawie opisanych tu wydarzeń, szczególnie że Kamphre nie wygląda na osobę stojącą tylko w cieniu i biernie przyglądającą się wydarzeniom. Akcja wyraźnie zgęstniała, zaś pośród cieni zdrady kształtuje się obraz prawdziwego przeznaczenia Darko oraz tego o co naprawdę toczy się walka.
Ocena - 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz