Trzeci tom Berserka zawiera pozostałe trzy odcinki Aniołów strzegących pragnień, w których finalnie rozstrzyga się pojedynek z Hrabią, oraz pierwszy rozdział Złotego wieku, gdzie poznajemy dzieciństwo Gutsa. Trzeba przyznać, że obie serie zaskakują, jednak w szczególności finalne starcie z Hrabią. Błyskawicznie przybiera ono zupełnie inny charakter niż do tej pory przedstawione walki z udziałem Czarnego Szermierza. Bezpośredni udział ma w tym tajemniczy kamień zwany Beheritem i poznanie przez czytelników Ręki Boga - tajemniczej piątki istot, które kiedyś były ludźmi, zaś obecnie ich serca wypełnia czysta ciemność. Ich konfrontacja z Gutsem oraz Hrabią jest wielce wciągająca, a do tego w kilku punktach potrafi zaskoczyć czytelnika. To wszystko sprawia, że każdy kolejny odcinek czytamy z jeszcze większym zainteresowaniem.
Akcja trzeciego albumu zaczyna się w momencie pojedynku Gutsa z demoniczną formą Hrabiego, gdy ten chełpi się pokonaniem Czarnego Szermierza. Sytuacja zmienia się diametralnie gdy do komnaty gdzie trwała walka wkracza córka władcy zamku, Theresia. Dziewczyna nie zna sekretu swojego ojca, choć od czasu śmierci matki, boi się go przeraźliwie i nie pozwala mu się dotknąć. Hrabia zaś szczerze kocha córkę i nie ma zamiaru jej krzywdzić, jednak jego forma przeraża dziewczynkę. Sytuację wykorzystuje Guts, który omal nie padł podczas pojedynku, i zadaje niemal śmiertelny cios potworowi. To doprowadza do połączenia krwi Hrabiego z Beheritem i otwarcia wrót do wymiaru gdzie zamieszkiwanego przez Rękę Boga. Dotychczasowa konfrontacja zmienia swój charakter, a Czarny Szermierz ma okazję zmierzyć się z istotą, która kiedyś była człowiekiem i jego najlepszym przyjacielem - Griffith'em, zwanym obecnie Femto.
Przedstawiona tutaj historia rzuca skrawek światła na relację pomiędzy Gutsem a Griffith'em, dzielnym rycerzem o cudownym, delikatnym obliczu, który miał marzenie. Wielkie marzenie poznania swego przeznaczenia. Bycia kimś ważnym, wybranym przez los do wyższych celów i jak widać udało mu się, jednak ogromnym kosztem. Za to właśnie nienawidzi go Guts. Za ofiarę jaką musiał spełnić Griffith aby być równy Bogu, a przynajmniej stać się jego wybrańcem. Nienawiść ta nadaje Berserkerowi dość siły aby móc pokonać Ciemność, która w normalnych okolicznościach zabiłaby zwykłego człowieka. Jednak Guts nie jest zwykłym człowiekiem, co udowadnia na każdym kroku.
Bardzo interesująco wykreowano też postać Hrabiego, który stał się Apostołem nie bez przyczyny. Jego historia jest naprawdę poruszająca oraz okrutna, zaś przywiązanie do córki sprawia, że ciężko znienawidzić tą postać. Nie oszukujmy się, Ciemność mieszka w jego sercu, a on sam jest naprawdę niezłym kawałem drania, jednak nadal tli się w nim człowieczeństwo. Potrafi kochać, choć bardzo wybiórczo, i posiada typowo ludzkie "słabości" - strach, miłość, wolę życia. To wszystko sprawia, że w oczach Ręki Boga jest niedoskonały, ale dla czytelnika staje się symbolem istoty, która zepchnięta w przepaść z powodu amoku, potrafi się, choćby częściowo, wyjść z koszmaru. Z drugiej strony zarysowana w komiksie forma piekła jest bardzo prosta i nie daje szansy na odkupienie grzechów. Choć jakby nie patrzeć tak właśnie jest skonstruowany świat Berserka.
Drugi rozdział, zatytułowany Złoty wiek, pokazuje czytelnikowi okoliczności narodziny Gutsa i jego brutalne wejście w świat najemników. Odcinek jest krótki, ale zawiera ogrom treści i tym samym pozwala nam lepiej wyrobić sobie zdanie kim była tytułowa postać w przeszłości oraz co ją ukształtowało. Wiemy już, że pod maską wrednego i wyrachowanego gnoja skrywa się człowiek posiadający uczucia, jednak teraz poznajemy powoli drogę, która sprawiła że Guts nauczył się maskować swoje uczucia. W odniesieniu też do poprzedniego rozdziału oraz przytoczonego wspomnienia z Griffith'em, czytelnik może też wysunąć wniosek, że przeznaczenie Czarnego Szermierza jest nie tylko niezwykłe, ale również nieukształtowane. Jakby jego osoba znajdowała się poza nurtem splatającym losy ludzkich żywotów. Dalsze odcinki tego rozdziału pojawia się w kolejnym tomie serii, zatem warto czekać z nadzieją, że zobrazują nam w pełni ścieżkę jaką przeszedł Czarny Szermierz zmierzając na spotkanie swego przyszłego nemezis.
Ocena - 9/10
Przedstawiona tutaj historia rzuca skrawek światła na relację pomiędzy Gutsem a Griffith'em, dzielnym rycerzem o cudownym, delikatnym obliczu, który miał marzenie. Wielkie marzenie poznania swego przeznaczenia. Bycia kimś ważnym, wybranym przez los do wyższych celów i jak widać udało mu się, jednak ogromnym kosztem. Za to właśnie nienawidzi go Guts. Za ofiarę jaką musiał spełnić Griffith aby być równy Bogu, a przynajmniej stać się jego wybrańcem. Nienawiść ta nadaje Berserkerowi dość siły aby móc pokonać Ciemność, która w normalnych okolicznościach zabiłaby zwykłego człowieka. Jednak Guts nie jest zwykłym człowiekiem, co udowadnia na każdym kroku.
Bardzo interesująco wykreowano też postać Hrabiego, który stał się Apostołem nie bez przyczyny. Jego historia jest naprawdę poruszająca oraz okrutna, zaś przywiązanie do córki sprawia, że ciężko znienawidzić tą postać. Nie oszukujmy się, Ciemność mieszka w jego sercu, a on sam jest naprawdę niezłym kawałem drania, jednak nadal tli się w nim człowieczeństwo. Potrafi kochać, choć bardzo wybiórczo, i posiada typowo ludzkie "słabości" - strach, miłość, wolę życia. To wszystko sprawia, że w oczach Ręki Boga jest niedoskonały, ale dla czytelnika staje się symbolem istoty, która zepchnięta w przepaść z powodu amoku, potrafi się, choćby częściowo, wyjść z koszmaru. Z drugiej strony zarysowana w komiksie forma piekła jest bardzo prosta i nie daje szansy na odkupienie grzechów. Choć jakby nie patrzeć tak właśnie jest skonstruowany świat Berserka.
Drugi rozdział, zatytułowany Złoty wiek, pokazuje czytelnikowi okoliczności narodziny Gutsa i jego brutalne wejście w świat najemników. Odcinek jest krótki, ale zawiera ogrom treści i tym samym pozwala nam lepiej wyrobić sobie zdanie kim była tytułowa postać w przeszłości oraz co ją ukształtowało. Wiemy już, że pod maską wrednego i wyrachowanego gnoja skrywa się człowiek posiadający uczucia, jednak teraz poznajemy powoli drogę, która sprawiła że Guts nauczył się maskować swoje uczucia. W odniesieniu też do poprzedniego rozdziału oraz przytoczonego wspomnienia z Griffith'em, czytelnik może też wysunąć wniosek, że przeznaczenie Czarnego Szermierza jest nie tylko niezwykłe, ale również nieukształtowane. Jakby jego osoba znajdowała się poza nurtem splatającym losy ludzkich żywotów. Dalsze odcinki tego rozdziału pojawia się w kolejnym tomie serii, zatem warto czekać z nadzieją, że zobrazują nam w pełni ścieżkę jaką przeszedł Czarny Szermierz zmierzając na spotkanie swego przyszłego nemezis.
Ocena - 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz