9 listopada 2013

Unboxing #4: Letnisko

Karol Madaj wsławił się na arenie planszowej jednym, za to wybitnym, tytułem, który (niestety) zaprojektował dla IPN, przez co długi czas jego dostępność była straszliwie ograniczona - urok instytucji państwowych. Mowa oczywiście o grze Kolejka, która podbiła serca zarówno dorosłych jak i młodszych graczy. Jednak nie była to pierwsza gra zaprojektowana przez Pana Karola, który również dla IPN-u stworzył takie perełki jak 303, 111 - Alarm dla Warszawy, Znaj Znak czy dodatek do jego największego hitu, który ochrzcił wdzięczną nazwą Ogonek. Na szczęście udało mu się wyrwać ze szponów państwowej instytucji i wydać grę z ramienia wydawnictwa Leonardo Games, ludzi którzy wypuścili na rynek rewelacyjne Magnum Sal oraz prześlicznego Mare Balticum. Tytułem o którym mowa w tym unboxingu jest Letnisko. Gra osadzona została w czasach przełomu XIX i XX wieku, podczas którego gracze będą wcielać się w właścicieli ośrodków wypoczynkowych i zabiegać o dobro oraz wygodę klientów, co zwróci im się w gotówce i punktach. Jak wypadają pierwsze wrażenia? Otóż bardzo pozytywnie.

Sugerowana cena za Letnisko wynosi 60 zł, choć z pewnością będzie można znaleźć ją już w atrakcyjniejszej cenie, gdyż grę wydano z końcem kwietnia tego roku. Gra mieści się w niewielkim, płaskim pudełku, łatwym do spakowania do torby czy plecaka. Opakowanie jest twarde i odporne na ciosy, ale kontaktu z wodą (w domyśle deszcz) raczej by nie przetrwało. W środku znajdziemy zaś:
* 110  małych, dwustronnych kart letników/pieniędzy
- 44 karty studentów/100 zł
- 36 kart kuracjuszy/200 zł
- 30 kart osób z towarzystwa/300 zł
* 28 kart działek leśnych/x5 (mogą w razie potrzeby służyć za pieniądze o wartości 500, 1000 lub 1500 zł)
* 109 dużych, dwustronnych kart domków
- 22 karty drewniaków/2 pkt zwycięstwa
- 18 kart willi/3 pkt zwycięstwa
- 14 kart pensjonatów/5 pkt zwycięstwa
* 6 kart samochodów/samochodów do zatankowania
* 13 kart lokomotyw/pogody w sześciu rodzajach
* 8 kart wagonów kolejowych/torów kolejowych
* 10 żetonów właścicieli letniska w pięciu kolorach
* 1 żeton portiera/gracza kończącego
* 1 żeton Prezesa Towarzystwa Miłośników Letnich Mieszkań/5 pkt Zwycięstwa
* instrukcja w języku polskim i angielskim
*  broszurka informacyjno-historyczna


Wszystkie komponenty są na wysokim poziomie wykonania, do czego przyzwyczaiło mnie Leonardo Games, swoimi poprzednimi tytułami. Wielką zaletą jest wykorzystanie kart do możliwości podwójnego zagrania, co wróży już na starcie ciekawostkami mechanicznymi, a nie oklepanym schematem worker placement, na którym gra się opiera. Wedle pierwszej informacji na spodzie pudełka, rozgrywka trwa od 30-45 minut i jest przeznaczona dla 2-5 graczy, więc idealnie nadaje się na familijne spędzenie czasu wolnego w weekend. Patrząc po ilości oraz różnorodności kart, zapewne zajmie też sporo miejsca, więc lepiej przyszykować sobie na tą okazję większy stół.

Instrukcja jest dość gruba, ale to wynika z tego że zawiera w sobie również wersję angielską. Faktycznie cała instrukcja zajmuje 12 stron, przy czym już dwie odpadają na wstęp autora oraz prezentację komponentów. Znajduje się też w niej sporo graficznych przykładów, co wróży że jej lektura nie będzie zbyt długa i męcząca, patrząc też na jej mały format. Trzeba też wyposażyć się w większą ilość woreczków strunowych, gdyż wydawnictwo przez pomyłkę zagapiło się i zapomniało je dorzucić do pudełka, co czynili przy innych swoich grach.

Gra już po wypakowaniu prezentuje się ciekawie. Solidne karty w dużej ilości oraz dwóch rozmiarach (koszulki ccg standard i mini), garstka żetonów a całość opatrzona naprawdę klimatyczną szatą graficzną sprawia że chce się zagrać. Do tego informacje historyczne, mimo że zwięzłe, są przedstawione w ciekawy sposób. Czy Letnisko jest warte swej ceny? W kategorii "Cena-Jakość" z całą pewnością. Od strony mechaniki, to się dopiero okaże, ale patrząc po poprzednich dokonania Karola Madaja, nie mam się czego obawiać. Jak dotąd nigdy on nie zawiódł moich osobistych upodobań, ani rzeszy graczy.


Co cieszy:
* cena odpowiednia do zawartości
* małe, poręczne i twarde pudełko
* szata graficzna, już na starcie buduje świetny klimat
* broszurka historyczna (dla fanów historii)
* wytrzymałe karty w dużej ilości
* czyżby bardzo wszechstronne wykorzystanie kart
* dużo przykładów w instrukcji
* instrukcja w dwóch językach, zaś sama gra niezależna językowo
* zapowiada się świetna gra familijna

Co budzi wątpliwości:
* brak wypraski w pudełku
* brak woreczków strunowych, a bez nich ani rusz

Domniemany poziom ryzyka podczas "kupowania w ciemno":
Raczej niski. 60 zł to nie majątek, a gra zapowiada się naprawdę atrakcyjnie i zdaje się być adresowana do szerokiego wachlarza odbiorców. Nie wiem czy poleciłbym ją totalnym casualom, ale początkujący gracze z cechami cierpliwości oraz lekko zaawansowani miłośnicy gier strategicznych mogą po ten tytuł śmiało sięgnąć w ciemno. Prawdopodobieństwo że się spodoba jest wysokie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz