Księgi Magii pióra i pomysłu Neila Gaimana to bardzo interesujące przedstawienie osoby młodej, która wkracza w świat czarów. Główny bohater ma 12 lat oraz tytaniczny potencjał. To sprawia, że może stworzyć zagrożenie dla wielu magicznych światów oraz istot je zamieszkujących. Bowiem nawet błahe działanie niesie z sobą ryzyko opłakanych skutków. Dlatego czterech mężczyzn znających dobrze konsekwencje władania magią przedstawia chłopcu wszelkie dary oraz obowiązki spoczywające na adeptach sztuk magicznych. Jednak finalnie to on sam musi wybrać swoją drogę. Bo liczy się tylko wybór.
Tak mniej więcej prezentuje się fabuła tego komiksu, który przyznaję wciągnął mnie znacznie mocniej niż seria Sandman. W zasadzie była to dla mnie przygoda, pod kątem przyjemności płynącej z lektury, jak "Śmierć" od tego samego autora. Złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze - styl autora. Zwykle potrafi mnie wymęczyć, ale tym razem po prostu płynąłem przez snutą opowieść pragnąc, aby nie skończyła się zbyt szybko. Na szczęście komiks jest dość gruby, jednak pod koniec, wiedząc, że zamknięta opowieść, czułem mieszaninę ekscytacji oraz żalu. To pierwsze wywołało zakończenie, choć było nieco przewidywalne, to drugie fakt, że ta konkretna historia zostanie zaraz zamknięta.
Po drugie - przedstawienie postaci oraz krain. Nie trzeba być znawca uniwersum Sandmana, aby połapać się w zawiłościach tego skomplikowanego świata. Na tym właśnie polega podróż chłopca oraz w dużym stopniu samego czytelnika. Mentorzy głównego bohatera przedstawiają mu oraz nam każdy aspekt magii, jego światów oraz wydarzeń przeszłych, teraźniejszych oraz przyszłych. To składa się na przejrzysty oraz logiczny obraz, który łatwo można sobie przyswoić.
Po trzecie - rysunek. Jest on naprawdę mistrzowski. Klimatyczny, stworzony w kilku stylach, co odpowiada odwiedzanym krainom oraz liniom czasowym. Naprawdę majstersztyk. Zbierając w całość wszystkie te elementy dostajemy komiks ponadczasowy. Z jednej strony uzupełnia uniwersum Sandmana, z drugiej potrafi je przedstawić kompletnemu laikowi. Z pewnością jest to jeden z lepszych komiksów Neila Gaimana jakie czytałem. Dlatego polecam go z czystym sumieniem każdemu miłośnikowi magii, nie tylko tej opartej na grach RPG. To naprawdę świetna przygoda, cudownie zilustrowana i potrafiąca przyciągać do siebie na długo. Czy naprawdę w takim wypadku potrzeba czegoś więcej? Zdaje mi się, że nie, szczególnie gdy wyzwolimy naszą wyobraźnię. W końcu ona zależy tylko od nas samych i to nasz wybór, jak nią pokierujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz