4 września 2022

Star Trek: Konflikt Q

Moim największym problemem z uniwersum Star Treka są wojny temporalne i związane z nimi podróże w czasie. Jest tego tyle, że łatwo się pogubić, a czasem wychodzą rzeczy po prostu dziwne. W pewnym sensie tak jest i w tym albumie, gdzie przedstawiciel rasy Q, którego część dowódców Gwiezdnej Floty doskonale zna, urządza turniej. Ma on rozstrzygnąć o wojnie prowadzonej pomiędzy jego rasą wszechistoto z trzema innymi, podobnymi im rasami. A pionkami w ich grze będą znane i lubiane załogi okrętów Federacji.

A konkretniej Picard, Sisko, Janewaya i Kirk oraz ich zaufani ludzie. Innymi słowy pełen przekrój najbardziej rozpoznawalnych twarzy z filmów i seriali Star Treka. Nie wypada to wcale tak źle, bowiem fabuła tego komiksu ma sens, sam powód turnieju oraz jego przebieg również, a główni protagoniści sami określają całą sytuację jako niedorzeczną. Idealnie podkreśla to fakt, w jakim momencie znalazła się historia w tym uniwersum.

Sam Q, który miał konkretne pobudki, aby podjudzony tyradą Picarda urzeczywistnić turniej, wypada tutaj wiarygodnie. Zresztą finalna scena pomiędzy tymi dwoma panami jest świetna. Przebieg pojedynku również ma sens, podobnie jak zadania, których musza podjąć się pionki, czyli załogi Enterprise, Deep Star 9 , czy Voyagera. W tym miejscu nie za bardzo da się coś więcej napisać, nie wchodząc w solidne spoilery. Warto natomiast zaznaczyć, że komiks jest bardzo dynamiczny i pozwala stworzyć opowieść, która dziś, z racji wieku wielu aktorów, nie była by możliwa do odegrania. No, chyba że jako animacja.

Komiks czyta się naprawdę szybko, czuć w nim klimat seriali oraz zawiera sporą dawkę nawiązań do wielu odcinków. Fani serii będą zatem mieli czego szukać, natomiast osoby z nią nie zaznajomione również spokojnie mogą sięgnąć po ten tom. Po drodze większość postaci oraz wydarzeń jest odpowiednio nakreślona, zatem lektura nie sprawia kłopotu.

2 komentarze:

  1. Też nie lubię wojen temporalnych, za duży chaos...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne to było z początku, ale im dalej w las (kosmos?) tym bardziej się idzie w tym pogubić.

      Usuń