7 listopada 2022

Frnck #3: Poświęcenie

Seria, która zaczęła się dobrze, a z każdym kolejnym tomem jest coraz ciekawsza. Oto dość roztrzepany i porywczy nastolatek z domu dziecka trafia przypadkiem do krainy pełnej pierwotnych ludzi. Tam uczy ich mowy, za to sam powoli poznaje sztukę przetrwania. Niby nic wyszukanego, jednak co tom trafiamy na jakieś ciekawsze wątki. W pierwszym była więź społeczna, w drugim nie ocenianie po pozorach, a teraz mamy odpowiedzialność za innych współtowarzyszy.

Franck nie radzi sobie najlepiej jako łowca. W zasadzie jest totalnie beznadziejny bowiem nie umie zabić żadnego zwierzęcia. To wzbudza gniew pośród członków plemienia, które go przygarnęło, bowiem dzieciak nie dokłada się do jedzenia. Owszem dał im ogień, nauczył mówić, ale nadal jest mało użyteczny. Podczas kolejnego polowania zaprzyjaźnia się, wbrew swym intencjom, z malutkim mamuciątkiem. Nie zdaje sobie sprawy jakie przyniesie to konsekwencje nie tylko dla zwierzęcia, ale również jego towarzyszy.

Najciekawszy element pojawia się w drugim akcie komiksu, gdzie dochodzi do niecodziennego zwrotu akcji. Wtedy Franck oraz jego plemię musi połączyć siły z przywódcą wrogiego klanu, który wielokrotnie wchodził im w drogę. Choć określenie "wrogi" nie do końca wynika z agresywności tamtych osób, bowiem nieraz były przymuszone przez innych do działania, aby przetrwać. Tak czy inaczej druga połowa komiksu oraz jego finał mają bardzo mocny wydźwięk, a ostatnie sceny potrafią nawet wzruszyć. Nie jakoś przesadnie mocno, ale mimo wszystko poczułem ukłucie w serduchu.

Niemniej nie brakuje tutaj humoru. Jest go sporo, jest specyficzny, nieraz zupełnie czarny oraz jadący ostro po poprawności politycznej. Szczególnie w odniesieniu do wegan. W każdym razie komiks czytało mi się świetnie, a całą serię coraz przyjemniej się chłonie. Nie twierdzę, że to poziom komiksów z uniwersum Troy, ale i tak ma on potencjał na coś więcej. Już zapowiedziano czwarty album i patrząc po jego okładce szykuje się kolejna porcja przedniej zabawy, być może ponownie doprawionej głębszym morałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz