15 maja 2022

Moje książki #2: O Mantykorze, która szukała domu (baśnie)

Baśń "O Mantykorze, która szukała domu" pojawiła się dość nagle, bez zapowiedzi i wcześniejszej reklamy. Pierwotnie miała być wydana z Wydawnictwem Alegoria jeszcze w 2021 roku, ale sprawy się skomplikowały i projekt, tak samo jak inne moje baśnie o potworach mitologicznych, przeszedł kompleksową przebudowę. Książki te, czy też raczej nowele, zostały wykluczone z serii, zaprojektowane na nowo oraz przepisane często zawierając nowy wachlarz postaci. Zwiększyłem też wiek grupy docelowej. Pierwotnie było to skierowane dla czytelników od lat 5 do 105, ale obecnie to baśnie dla młodzieży i dorosłych z PEGI 10+. Zatem w tym materiale zaprezentuję wam jak wygląda finalna, odświeżona i wydana wersja baśni "O Mantykorze, która szukała domu".

Scenografia, czyli pustynia Dasht-e Kavir

Jest to jedyny element, który w zasadzie pozostał bez zmian, choć bohaterowie obrali na nim inny szlak niż pierwotnie to zakładałem. Pierwotnie, gdy istniał jeszcze plan serii, chciałem aby każda książka miała na początku i końcu mapkę. Dlatego usilnie starałem się stworzyć taka scenografię, aby z jednej strony odpowiadała realnym krainom geograficznym, z drugiej miała namiastkę fantazji w formie mitologii. Po rozwiązaniu serii stwierdziłem, że nie muszę bawić się już w konstruowanie szlaków, co pożerało ogromne ilości czasu. Wiecie, sama konstrukcja mapy już zjadała swoje, a gdy chciałem to jakoś uzasadnić topograficznie oraz od strony fauny i flory to wtedy weryfikacja informacji potrafiła trwać całe dnie.

Obecnie został tylko ogólny pomysł na lokalizację, czyli irańska pustynia Dasht-e Kavir, znana szerzej jako Wielka Pustynia Słona. Jednak tym razem postacie nie idą konkretnym szlakiem. Raczej "błąkają się bez celu" po okolicy, choć z czasem okazuje się, ze ich wędrówka ma sens i szerszy plan. Główna bohaterka jednak długo tego nie zauważa, pogrążona w ponurych myślach lub zwyczajnie nie zważając na okolicę. Mimo, że mieszka na tej pustyni od wieków to rutyna codzienności sprawiła, że przestałą zauważać subtelne różnice czy rozpoznawać miejsca, do których trafia ze swym towarzyszem.

Dżinn i jego trzy życzenia

Głównym motywem mojej opowieści jest odwrócenie ról odnośnie spełniania życzeń. Stwierdziłem, że to po prostu zabawne, aby znudzony rutyną pustynny duch stwierdził, że teraz to ktoś inny  ma spełnić jego trzy życzenia. Skrupulatnie przemyślane i prowadzące do finału z życiową mądrością. Oczywiście nie ma mowy tutaj o czymś nowym, bowiem tak jak w innych moich książkach i tutaj wykorzystuję sprawdzone schematy, jedynie się nimi bawiąc i czasem robiąc lustrzane odbicia. Właśnie tak potraktowałem temat życzeń.



Celowo też nazwałem dżinna Tilek, co w języku Perskim oznacza po prostu "Życzenie". Nawet Mantykora stwierdza, że to mało wyszukane imię, ale Tilek kompletnie się tym nie przejmuje. Pisząc jego postać wyobrażałem sobie jakby wyglądał w orientalnych szatach aktor Idris Elba, bowiem pasował mi idealnie do tej roli. Była ona czymś innym względem produkcji z jakich go kojarzę, gdzie często gra twardzieli. Tutaj natomiast oczami wyobraźni widziałem go jako nieco beztroskiego, jednak chłodno myślącego, ducha, lubiącego lewitować tuż nad ziemią.

W pierwotnej wersji tej baśni Tilek miał wręcz marginalną rolę. Zamiast niego występował mały chłopiec imieniem Hakim, którego Mantykora odprowadzała do jego wioski. W trakcie tej wędrówki dziecko opowiedziało opowieść o dżinnie, któremu spełniono trzy życzenia. Podczas przebudowy uznałem, ze w sumie to naprawdę fajny patent i właśnie na tym motywie oparłem całą baśń usuwając z niej Hakima oraz kilka innych, pomniejszych postaci. Koniec końców został duet Mantykory i Tileka, co okazało się strzałem w dziesiątkę.

Pierścień zamiast lampy

Pisząc pierwszą wersję tej baśni nie było żadnego przedmiotu. Ot miejsce, w którym żył dżinn oraz ofiary jego życzeń. Następnie zamieszkał on w pierścieniu pewnego wędrowca. Sam pomysł z pierścieniem zaczerpnąłem z bardzo starego filmu, niestety nie pamiętam jakiej produkcji. Swego czasu na kanale Polonia 1 oraz chyba też na TVP1 lub TVP2 leciały w latach 90-tych ubiegłego stulecia różnorakie aktorskie baśnie. Sporo z nich dotyczyło rejonów Orientu, Indii czy Bliskiego Wschodu. Była tam jedna baśń opowiadana przez Szeherezadę, bodaj to był taki serial, gdzie w każdym odcinku księżniczka opowiadała 1-3 historie, i to tam pojawiły się dwa dżinny. Jeden, ten dobry, mieszkał w pierścieniu, zły natomiast, będący tak naprawdę Ifrytem, w złotej lampie. I to właśnie z tego zaczerpnąłem pomysł na dom dla mojego dżinna.



Tilek zamieszkał zatem w pierścieniu, jednak chciałem aby nie kojarzył się z kolorami z animacji Disneya. Zatem nadałem mu barwy zielone z domieszką złota i w tych barwach nosi tez ubranie Tilek. Pomysł uważam za trafiony, bowiem nie spotykam porównań do dżinna z filmu Aladyn. Dla wielu czytelników Tilek to Tilek, mający własny charakter, dom oraz usposobienie.

"Pierścień ognia", czyli dalsze losy Mantykory i Tileka

Pierwotnie nie miałem planu pisać dalszych losów tych postaci i w pewnym sensie tak pozostało. "Pierścień ognia" to w praktyce niezależna książka przygodowa, a nie baśń. Jest znacznie bardziej rozbudowana, dłuższa, ma dużo większą dynamikę opowieści oraz więcej postaci. Występuje też w niej bardzo wyrazisty antagonista, oczywiście inspirowany Ifrytem z filmu wspomnianego wcześniej. Opowieść jest osadzona we współczesnych czasach, gdzie Mantykora oraz Dżinn są postaciami towarzyszącymi pewnej irańskiej dziewczynce.

Akcja powieści zaczyna się na wykopaliskach archeologicznych, gdzie zostaje odkryty tajemniczy czerwony pierścień. Niedługo potem dochodzi do serii dziwnych zdarzeń i niefortunnych wypadków, a główna bohaterka chcą pomóc bliskiej jej osobie zawiera układ z demonicznym Ifrytem. Wtedy też na jej drodze stają Tilek wraz z swą towarzyszką i pomagają dziewczynie w osiągnięciu celu. Historie obecnie jeszcze projektuję w scenariuszu szczegółowym i mam zamiar wydać najwcześniej w drugiej połowie 2023 roku. Na pewno będzie to zamknięta opowieść jednotomowa, nie mająca szans na kontynuację, bo nie widzę sensu rozwlekać eksploatować bardziej tych postaci. Przy pisaniu mocno inspiruję się dwoma dziełami - horrorem "Władca życzeń" z 1997 roku, skąd głównie czerpię wzorce przy budowaniu mojego antagonisty, oraz animacją "Zwierzogród", a konkretniej postacią króliczki Judy Hopps na bazie której buduję moją główną bohaterkę.

I tak to wygląda :) Od prostej baśni dla pięciolatków, przez dojrzałą baśń drogi dla dorosłych na powieści przygodowej kończąc, którą wydam w przyszłym roku. Zapraszam was zatem do mojego świata opowieści, bowiem uważam, ze na tego typu opowieści nigdy nie jest się zbyt dorosłym :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz