Na tegorocznym 29 MFKiG zakupiłem brakujący tom serii "Charly", tym samym w końcu stając się szczęśliwym posiadaczem całej opowieści. Seria pojawiła się w Polsce dzięki nieistniejącemu już wydawnictwu Ale Komiks, które wydało ją w 2003 roku. Pierwotnie zadebiutowała we Francji w latach 1991-1994, gdzie dość ciepło ja przyjęto. U nas zaś zdaje się, że przeszła bez większego echa, przytłoczona znacznie większymi tytułami. Dlaczego przykuła moją uwagę? Bo to całkiem ciekawa opowieść science fiction, która łączy w sobie elementy dramatu oraz rasowej akcji. Nie jest to nic wybitnego, a jednak na tyle wkręciłem się w ową serię, że trafiła do mojej głównej kolekcji. Dziś przedstawię wam pokrótce o czym ona jest i może zdecydujecie się też po nią sięgnąć.
Charly to kilkuletni chłopiec, który boryka się z typowymi dla jego wieku problemami. Niestety ojciec często nie ma czasu dla niego, a matka jest przemęczona. Gdy dziecko otrzymuje zabawkę w postaci sporego, plastikowego modelu statku kosmicznego kapitana Pioruna, zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Pies sąsiada zostaje poparzony, a on sam ginie w niewyjaśnionych okolicznościach, rówieśnicy Charliego zaczynają go nagle lubić, a zachcianki chłopca się spełniają. Za wszystko jest odpowiedzialna tajemnicza zabawka, której sekretu nikt nie potrafi odkryć. Niestety tak mordercze narzędzie w rękach gniewnego i nie do końca stabilnego emocjonalnie chłopca, może stać się szalenie niebezpieczne.
Historia jest podzielona na cztery epizody, każdy zamknięty w osobnym albumie. Z czasem poznajemy sekret zabawki, przynajmniej w jakimś stopniu, oraz obserwujemy zmiany w zachowaniu chłopca. Jest on jak bomba atomowa z opóźnionym zapłonem, a wszystko dzięki temu, ze zabawka bezgranicznie słucha rozkazów swego właściciela. Jeśli ten w gniewie powie, że chciałby aby ktoś zginął, to w praktyce już nie żyje. To co mnie urzekło w całej opowieści, to sposób przedstawienia tytułowej postaci. Nie jest ona zła, ale też ciężko nazwać ją protagonistą. Świetnie wypada na tle Charliego, jego matka, która odgrywa w całej historii jedną z kluczowych ról. Jeśli ktoś lubi lekkie opowieści science fiction, to szczerze polecam tą mini serię.
Co mi się w niej podoba?
* dobrze wyważone tempo akcji
* ciekawie napisana, zamknięta historia
* kilka naprawdę interesujących zwrotów akcji
* dobre wyjaśnienie całej sprawy
Czy coś mnie rozczarowało?
* kilka postaci drugoplanowych można było ciekawiej rozpisać, głównie chodzi o wojskowych
Historia jest podzielona na cztery epizody, każdy zamknięty w osobnym albumie. Z czasem poznajemy sekret zabawki, przynajmniej w jakimś stopniu, oraz obserwujemy zmiany w zachowaniu chłopca. Jest on jak bomba atomowa z opóźnionym zapłonem, a wszystko dzięki temu, ze zabawka bezgranicznie słucha rozkazów swego właściciela. Jeśli ten w gniewie powie, że chciałby aby ktoś zginął, to w praktyce już nie żyje. To co mnie urzekło w całej opowieści, to sposób przedstawienia tytułowej postaci. Nie jest ona zła, ale też ciężko nazwać ją protagonistą. Świetnie wypada na tle Charliego, jego matka, która odgrywa w całej historii jedną z kluczowych ról. Jeśli ktoś lubi lekkie opowieści science fiction, to szczerze polecam tą mini serię.
Co mi się w niej podoba?
* dobrze wyważone tempo akcji
* ciekawie napisana, zamknięta historia
* kilka naprawdę interesujących zwrotów akcji
* dobre wyjaśnienie całej sprawy
Czy coś mnie rozczarowało?
* kilka postaci drugoplanowych można było ciekawiej rozpisać, głównie chodzi o wojskowych