2 czerwca 2017

Eventide: Slavic Fable

Od czasu do czasu lubię sobie zagrać w gry typu 'ukryte przedmioty', gdzie trzeba wysilić nie tylko umysł ale i wzrok. "Eventide: Slavic Fable" dodatkowo dorzucił do tego garść udanych zagadek logicznych oraz naprawdę ciekawą opowieść inspirowana słowiańską mitologią. Znajdziemy zatem tutaj Borutę, Kanię czy Leszego oraz całą menażerie innych stworzeń z wierzeń naszych pradziadów. Zapraszam zatem do zapoznania się z krótką recenzją tej niezwykle interesującej gry, zabierającej nas w świat bardzo dziwnych stworzeń, które próbują przystosować się do świata człowieka XXI wieku.

Jeśli w tym momencie ktoś pomyślał o komiksie "Łauma" lub "Kościsko" to idzie dobrym tropem. Co prawda "Eventide" nie ma z nimi nic wspólnego poza tematyką mitologii słowiańskiej, jednak fabuła gry podąża podobnym kursem co prace autorstwa Karola Kalinowskiego. Wcielamy się w młodą dziewczynę, która przybywa do skansenu założonego przez jej babcię. Staruszka wezwała wnuczkę, gdyż ta jest słynną na świecie botaniczką, zaś sprawa dotyczy ochrony bardzo cennej rośliny zwanej Kwiat Paproci. Jednak nieoczekiwanie w spotkanie dwóch kobiet miesza się tajemniczy mężczyzna imieniem Boruta, uprowadzając staruszkę i materiały dotyczące lokalizacji rośliny. Dziewczyna musi zatem ubiec swego rywala, a pomogą jej w tym mitologiczne, słowiańskie stworzenia.


Powiem uczciwie, że zwykle w tego typu grach fabuła jest miałka, więc ją przewijam aby móc skupić się na samych zagadkach. Tu jest jednak inaczej. Po pierwsze naprawdę ciekawie napisano sam główny rdzeń fabularny. Posiada on kilka zwrotów akcji, choć większość z nich jesteśmy wstanie przewidzieć, dobrze opisane postacie oraz ciekawie napisane dialogi. Akcja również nie zwalnia tempa i co chwila coś się dzieje. Do tego kolejne wydarzenia mają sens i ciekawie odnoszą się do cywilizacji człowieka w XXI wieku oraz jego uzależnienia od technologii. Ta prosta gra potrafi umiejętnie poruszyć dość trudny temat zepchnięcia w niebyt wierzeń przodków, wyśmiania ich kultury oraz kultywowania hołdu dla technologii, której obliczem jest wszędobylski ekran. Co ciekawe nasz antagonista ma inny cel niż zgładzenie ludzi bo mu się panoszą po jego lesie.


Skoro o fabule mowa, powiedzmy kilka słów o znajdźkach, a tych jest trochę, oraz dodatkach. Mamy tutaj dwa główne rodzaje przedmiotów kolekcjonerskich - magiczne kwiaty oraz karty. W obu wypadkach dostaniemy pakiet informacji na temat danego, słowiańskiego stworzenia czy też mitu. Warto zebrać je zatem wszystkie, a to wymaga dobrego oka. W przypadku części z nich będziemy mieć szansę powrotu na stare śmieci, jednak w końcowej fazie gry już nie będzie tak łatwo, zatem lepiej uważać na detale w poszczególnych lokacjach. Po przejściu gry dostaniemy też dodatkową misję, będącą elementem retrospekcji głównej bohaterki z czasów jej dzieciństwa. Sama wspomina o tym podczas głównej osi fabularnej gry, zatem uważny gracz będzie wiedział czego potem ma szukać. Dodatek jest bardzo krótki, ale ciekawy, zatem warto w niego zagrać.


Co zaś się tyczy samych zagadek to są one z klasycznego repertuaru, jednak mamy tutaj dość bogato pod kątem różnorodności. Oprócz klasycznego szukania wymienionych na liście elementów, przyjdzie nam rozwiązać kilka trudniejszych łamigłówek logicznych czy obrazkowych, łączyć poszczególne przedmioty w całość lub szukać fragmentów większej układanki. Do tego w części tych zadań mamy dodatkową interakcje w postaci otwierania zamków, przeszukiwania toreb i tak dalej. Co prawda kilka zagadek jest dość głupich i mało intuicyjnych, ale lwia część to porządny kawał łamigłówek. Miłym akcentem jest możliwość rozwiązania kilku z nich "na zapas" lub zebrania przedmiotów, które użyjemy dużo później, zatem nie będzie trzeba się wracać do danej lokacji po kilkadziesiąt razy.


W samej podróży po świecie gry pomocna jest mapa, pozwalająca na błyskawiczne przemieszczanie się pomiędzy najważniejszymi punktami. Samych lokacji jest tutaj od groma, do tego są bardzo różnorodnych i naprawdę ładnie zaprojektowanych od strony wizualnej. Dziennik zadań też jest bardzo użyteczny, zaś system podpowiedzi ma rozsądny czas ładowania. Zresztą istnieją dwa poziomy trudności, gdzie na wyższym mamy czasem ograniczenia czasowe i brak systemu podpowiedzi. Wtedy gra staje się naprawdę trudna i wymaga sokolego oka oraz cierpliwości przy niektórych łamigłówkach.


Warstwa dźwiękowa również stoi na wysokim poziomie, w tym angielski dubbing postaci. Tekstu jest tu całkiem sporo, zatem aktorzy głosowi troszkę się napracowali. Ścieżka muzyczna wpada w ucho i miło się jej słucha. Nie jest jakoś oszałamiająco bogata, ale na potrzeby tej gry w zupełności wystarczy. "Eventide: Slavic Fable" to naprawdę bardzo dobra gra, która w swoim gatunku jest jedną z ciekawszych pozycji. Zje nam kilka godzin przy jednokrotnym podejściu, zmusi do wysiłku szare komórki, a przy okazji dostaniemy całkiem ciekawą opowieść. Warto zatem po nią sięgnąć, szczególnie jeśli czeka nas długa podróż pociągiem, bo czas przy tej grze mija błyskawicznie.

Plusy:
* ciekawa fabuła
* sporo, różnorodnych zagadek
* oprawa graficzna i dźwiękowa
* wciąga
* dwa poziomy trudności
* dodatkowa opowieść po zakończeniu gry
* interesujące materiały dodatkowe

Minusy:
* część zagadek jest mało intuicyjna