23 stycznia 2017

Fun Farm

Wesoła farma pełna jest wesołych zwierzaczków, które wesoło wybiegły z zagrody i teraz brykają po całym gospodarstwie. Mniej więcej taki jest motyw przewodni gry, zaś naszym zadaniem będzie złapać zwierzaki aby odprowadzić je na swoje miejsce. Nie będziemy tutaj jednak wykładać płytek, budować farmy czy zastawiać pułapek na zwierzęta. Fun Farm to gra zręcznościowa gdzie liczy się nie tylko refleks, ale także sokole oko. 


Celem gry jest złapanie odpowiedniego zwierzaka w odpowiednim czasie. W tym celu będziemy wystawiać karty oraz rzucać specjalnie przygotowanymi kośćmi. Zadanie wydaje się banalne, jednak wcale takie nie jest, szczególnie, że na stole szybko potrafi przybyć kart co znacznie podnosi poziom trudności zabawy. Gra wydaje się skierowana głównie do dzieci, jednak to tylko pozory. Mimo zerowego progu wejścia nie jest prosta, a mniej zręczni czy spostrzegawczy gracze mogą się szybko do niej zrazić. Choć to w dużej mierze zależy od towarzystwa w jakim gramy.

Przygotowanie gry jak i zasady są banalne i mieszczą się na jednej stronie instrukcji zrobionej na wzór broszurki. Układamy wszystkie zwierzaki na środku stołu tak aby każdy miał do nich swobodny dostęp. Teraz tasujemy karty, tworzymy z nich zakrytą talię (rewersem do góry) i wybrawszy pierwszego graczy wręczamy mu kostki. Gracz aktywny, zwany tutaj Farmerem, najpierw odkrywa wierzchnią kartę z talii i układa ją po środku stołu przy zwierzątkach. Następnie rzuca kośćmi i od wyniku rozpatrujemy jedną z opcji:
* kostki nie zgadzają się z kartą/kartami - jeśli kolor oczka na kości i kolor samej kości nie występuje na żadnej z kart, tura dobiega końca. Farmerem staje się osoba na lewo od obecnego gracza pełniącego tą rolę, odkrywa nową kartę, dołączając ją do innych odkrytych, po czym rzuca kośćmi.
* kostka lub kostki pasują do karty/kart - gdyby jednak kolor kostki i jej wyniku pasowały do jakiejkolwiek karty leżącej na środku stołu, wtedy wszyscy gracze (włącznie z Farmerem) starają się chwycić zwierzę widniejące na karcie.


W tym momencie zaczynają się prawdziwe schody. Każdy z graczy może jedną ręką złapać tylko jedno zwierze, zaś każda karta ma przypisane do siebie dwie kostki. Co więcej wyniki się powtarzają na części kart, wiec może się zdarzyć, że jeśli np. na czarnej kości wypadnie niebieskie oczko to będzie on pasować do kilku kart na stole, jednak reprezentujących tylko dwoje zwierząt. Dlatego należy być bardzo czujnym, bo zarówno nagroda jak i kara mogą zaważyć o zwycięstwie. W przypadku gdy gracz poprawnie złapie zwierzę otrzymuje wszystkie karty przypisane do niego, które były aktywowane przez kości w bieżącej rundzie. Jednak w przypadku chwycenia nie tego zwierzaka co trzeba musi oddać kartę z tych jakie posiada i wędruje ona z powrotem na środek stołu.

Największą wadą Fun Farm jest brak możliwości dokupienia osobno poszczególnych zwierzaków. Otóż piankowe maskotki nie zużywają się jakoś szczególnie mocno podczas zabawy, jednak jeśli przez przypadek wpadną w łapy domowego pupila lub małego dziecka ich los jest przesądzony. Do tego koń naprawdę przypomina dzika z białym irokezem, choć w tym wypadku budzi to sporo śmiechu podczas rozgrywki, więc wypada na plus. Fun Farm to naprawdę świetny tytuł zręcznościowy. Szybki, wcale nie taki prosty i w praktyce pozbawiony barier wiekowych. Idealnie sprawdza się w każdym gronie, a w szczególności na imprezach zakrapianych trunkami. Wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa.

Plusy:
* zerowy próg wejścia
* tytaniczna regrywalność
* świetne wykonanie
* gra niemal dla każdego
* ćwiczy korelacje oko-ręka

Minusy:
* brak możliwości zakupienia osobno danego zwierzaka (przy zniszczeniu któregoś z nich)